Okuka: Ten obiekt przypomina mi cyrk
14.11.2002 08:00
Podróż legionistów do Gelsenkirchen trwała bardzo krótko. Czarterowy Boeing trasę do Duesseldorfu pokonał w półtorej godziny. Trudniej było przebić się autostradą z lotniska do hotelu. Jazdę utrudniały korki. W porze meczu, czyli o godz. 17.30 odbyli lekki trening, na którym było kilku kibiców Schalke. Legioniści trenowali, gdy dach Areny był zamknięty. Pogoda w Gelsenkirchen jest bowiem deszczowa i gospodarze chcieli ochronić murawę. Jednak zanosi się na to, że i dzisiaj będzie podobnie. Pierwszy kontakt legionistów z Areną nie zrobił początkowo na nich zbyt dużego wrażenia. Głównie dlatego, że obiekt tonął w ciemnościach. Światła zapalone zostały dopiero, gdy warszawski zespół wbiegał na trening.
- Bardziej niż Arena podoba mi się Camp Nou - stwierdził trener Okuka. - Ten obiekt przypomina mi cyrk, a nie piłkarski stadion. Owszem, architektonicznie nie mam mu nic do zarzucenia, ale gra w hali nie bardzo mi odpowiada.
Stołeczna ekipa zamieszkała w hotelu Martim. Gospodarze pozostawili do dyspozycji legionistów całe piętro, które jest wyłączone i pilnie strzeżone. Po raz kolejny dali o sobie znać warszawscy kibice. W hotelu, gdzie się zatrzymali, musiała interweniować policja.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.