Ondrej Duda - debiut jak z koszmaru
10.03.2014 09:46
To miał być debiut marzeń dla Ondreja Dudy, a był jak z koszmaru. Wobec kontuzji Orlando Sa otrzymał okazję gry w podstawowym składzie w meczu ze Śląskiem (1:1) i po 20 minutach powinien strzelić dwa gole. Najpierw po podaniu Miroslava Radovicia, sprytnym przepuszczeniu piłki przez Michała Żyro, Słowak z kilku metrów trafił prosto w Mariana Kelemena. Kilka minut później był w jeszcze lepszej sytuacji, znowu po podaniu Radovicia, ale z pięciu metrów strzelił nad poprzeczką.
- Ondrej pokazał, że jest dobrym zawodnikiem. Zachowywał się tak, jak na treningach. Może poza skutecznością... On nie jest na sto procent gotowy fizycznie, wiemy o tym. We Wrocławiu przekonał mnie, że ma duży potencjał i czas z nami spędzony będzie działał na jego korzyść - ocenił debiut Dudy trener Henning Berg.
Gdyby zapomnieć o tych dwóch fatalnych pudłach, pierwszy mecz Słowaka byłby przyzwoity. Widać, że ma zmysł do gry kombinacyjnej, nie boi się, walczy. We Wrocławiu zagrał (na zmianę z Radoviciem) jako napastnik, w kolejnych meczach powinien być ustawiany przez Berga w środku pola.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.