News: Dariusz Dziekanowski: Kilku graczy nie powinno grać w Legii

Opinie Dziekanowskiego i Frankowskiego o zmianach w Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

24.12.2013 09:33

(akt. 04.01.2019 13:12)

- Do ciekawej sytuacji doszło pod koniec roku w Legii i Lechu. Przykłady tych klubów pokazują jak cienka granica jest między stabilizacją i stagnacją. O stabilizacji mówimy, gdy zespół przez dłuższy czas prezentuje wysoki poziom. Wtedy dbamy o to, by taki stan trwał jak najdłużej. Staramy się jednocześnie cały czas ulepszać mechanizm, bo - jak wiadomo - kto stoi w miejscu, ten się cofa. W Warszawie, mimo że Legia zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli, władze klubu doszły do wniosku, że drużyna zaczyna kisić się we własnym sosie. Stwierdzono, że ktoś musi otworzyć wieko, spod którego wydobywa się nieciekawy zapach. Że trzeba zrobić krok naprzód, bo potencjał ludzki jest znacznie większy, a drużyna zaczyna popadać w stagnację - komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego" były napastnik Legii Dariusz Dziekanowski.

- Nie wiem, czy Henning Berg okaże się zbawcą, ale drużynie potrzebny był impuls, świeża krew, nieco inne spojrzenie. Zmiana szkoleniowca była potrzebna. O ile w przypadku Legii na temat potencjału można dyskutować, o tyle opinia o Lechu może być tylko jedna: zespół gra poniżej możliwości. Kolejorz ma skład, z którym można walczyć o mistrzostwo Polski, tymczasem przepaść w tabeli jest ogromna. Ewidentnie mamy do czynienia ze stagnacją. Władze klubu uznały, że sposobem wyjścia z niej będzie zachowanie stanu obecnego, czyli - w ich rozumieniu - stabilizacja. Czas pokaże kto lepiej rozumie te pojęcie.


Tomasz Frankowski - Wygląda na to, że prezes Legii i trener Jan Urban byli zmęczeni współpracą. Pewna formuła się wypaliła. Wyniki w lidze legioniści osiągnęli niezłe, ale ewidentnie brakowało błysku w ich grze. Prezes Bogusław Leśnodorski zbyt długo siedział cicho, co mogło zwiastować bombę. Okazał się nią Henning Berg. Postać ciekawa, ale to gość, który jest dopiero na początku kariery trenerskiej. Jego zatrudnienie wiąże się ze sporym ryzykiem. W Legii powinno dojść do kilku ruchów kadrowych, żeby już na początku nowy szkoleniowiec mógł nadać swój styl drużynie. Poza tym dałbym mu czas, nawet jeśli zanotuje kilka gorszych wyników. Przypomnijmy sobie, co zrobił po przyjściu do Legii Dragomir Okuka. Na początku sezonu miał kilka porażek, ale ostatecznie wywalczył mistrzostwo.


W Legii mogą ładnie opowiadać na temat brytyjskiego modelu, ale u nas niemożliwe jest wcielenie go w życie. Berg odpowiada przede wszystkim za wyniki pierwszego zespołu, a akademia piłkarska czy rezerwy rozwijać się będą swoim torem. Opowieści o koncepcjach i wielkich wizjach mają przede wszystkim przykryć zwolnienie Urbana. Przecież on również wprowadzał młodzież do zespołu, o czym teraz wszyscy nagle zapomnieli.

Polecamy

Komentarze (57)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.