Opinie: Ljuboja to atut i powinien grać
04.03.2013 15:03
Ljuboja w Legii jest bezapelacyjnie gwiazdą numer 1. Kiedy stołeczni grali w Moskwie z tamtejszym Spartakiem, Rosjanie na Placu Czerwonym rozpoznawali tylko jego. Któryś z kibiców miał przy sobie zdjęcie piłkarza z czasów, kiedy grał on w… VfB Stuttgart. W futbolu panuje niepisana reguła, że najlepszym wybacza się więcej i z pewnością wie to nowy prezes Legii Bogusław Leśnodorski, który w wywiadzie dla weszło.com powiedział: - Słyszałem, że Ljuboja jest co wieczór na mieście. Spotkałem go nawet ze dwa-trzy razy. Ale ma status gwiazdy, jakoś gra i daje radę.
Dziennikarze wypominają Ljuboi, że często się bawi, gestykuluje i mało trenuje. Na wszystkie te zarzuty odpowiada Jakub Rzeźniczak. - Lubi potańczyć tak jak większość piłkarzy. Szczególnie po wygranym meczu. Ale czy przesadza? Nie wiem. Gestykluacje? Może niektórym zachowanie „Ljubo” przeszkadza, ale mi jest ono obojętne. Grałem w Legii z Maćkiem Iwańskim, który wydzierał się za każdym razem, kiedy ktoś mu nie podał piłki. Najważniejsze, aby Danijel strzelał bramki. Mało trenuje? Nawet po meczu z Koroną narzekał, że bolą go pachwiny. Jest już w takim wieku, że czasami musi odpuszczać i trenować mniej. Myślę, że jemu to wyjątkowo nie szkodzi – mówi „Rzeźnik” w rozmowie z naTemat.pl.
"Ljubo" ostatniego gola w barwach Legii zdobył 2 grudnia - to nie tak dawno, biorąc pod uwagę, że w Polsce mamy długą przerwę zimową w rozgrywkach. Jednak media podliczyły nawet sparingi, dodały mecze oficjalne i wyszło, że Serb nie zdobył bramki od 520 minut. Ale czy to jest największym problemem Legii? - Nie, jest nim brak świeżości. Biegają po murawie jacyś zamuleni. To przekłada się na inne elementy - legioniści nie zaskoczą rywala, nie wyprzedzą go, a sami dają się wyprzedzać, podejmują złe decyzje, a piłkę opanowują na cztery kontakty zamiast na jeden. Ljuboja to atut, ale on sam i drużyna muszą umieć to wykorzystywać. Ljuboję łatwo przeczytać - wiadomo, że ucieknie do boku, będzie chciał kiwnąć pięciu rywali i dograć piłkę. Ale zastanawiam się, dlaczego zespół - i Danijel - tego nie wykorzystują? Ściągając na siebie przeciwników, robi miejsce kolegom, którzy mają więcej swobody. Tylko musi im najpierw oddać piłkę - uważa Adam Dawidziuk z "Przeglądu Sportowego" w sondzie dla Warszawa.sport.pl.
Podobnie sądzi nasz redakcyjny kolega Piotra Jóźwiak. - To wciąż najlepszy piłkarz w naszej lidze. Ljuboja nie jest problemem Legii, on po prostu - ze względu na specyficzny styl gry i gestykulację - najbardziej rzuca się w oczy. Cały czas chce być pod grą, więc cofa się, wychodzi po piłkę, dostaje ją i robi się problem. Nie ma żadnego ruchu, wszyscy są pochowani za przeciwnikami. Pozostaje mu jedynie tyleż prosty, co przykry wybór: albo zagrywa do tyłu, najczęściej do Jędrzejczyka, albo posyła charakterystycznego "centruloba" w pole karne. Najczęściej na głowę pierwszego obrońcy.
W jakim więc ustawieniu z Ljuboją legioniści powinni zacząć grać? - Kuciak - Rzeźniczak, Jędrzejczyk, Żewłakow, Wawrzyniak - Furman, Łukasik - Dwaliszwili, Radović, Kosecki - Ljuboja. Pierwszy do wejścia Saganowski lub - gdy brakuje stabilizacji na środku - Vrdoljak - przedstawia swoją wizję Tomasz Ćwiąkała z weszlo.com.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.