Orlando Sa pożegnał się z kolegami
10.06.2015 08:10
Przy Łazienkowskiej nikt nie będzie płakał po Orlando Sa jako człowieku, bo piłkarzem, jak na polską ligę, jest bardzo dobrym. Była duża szansa, żeby pozostał w drużynie, ale ostatnio znowu sprawiał problemy. Spóźniał się na treningi, przychodził na nie prosto z imprezy. Miara się przebrała, kiedy w kończącym sezon meczu z Górnikiem Zabrze (2:0) doznał urazu, samowolnie opuścił boisko, zignorował uwagi trenera Henninga Berga i machnął ręką w jego kierunku. Co gorsze, przebrał się w szatni i pojechał do domu. Gdyby został wylosowany do kontroli antydopingowej, czekałaby go dyskwalifikacja. We wtorek przyjechał do klubu, by się rozliczyć i pożegnać. Decyzji o tym, gdzie zagra, jeszcze nie podjął. Nie spieszy mu się do Chin, mimo tak fantastycznej oferty finansowej.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.