News: Ośmiu piłkarzom wygasają kontrakty. Co dalej?

Ośmiu piłkarzom wygasają kontrakty. Co dalej?

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

18.12.2012 10:45

(akt. 10.12.2018 08:29)

Wielu zawodnikom Legii za pół roku wygasają kontrakty i teoretycznie już od 1 stycznia mogą się oni związać umowami z nowym pracodawcą. Tak naprawdę jednak sytuacja alarmowa jest tylko w przypadku Jakuba Koseckiego, Inakiego Astiza i Danijela Ljuboi - wszyscy są mocnymi ogniwami w zespole trenera Jana Urbana i łakomymi kąskami na rynku transferowym. Pierwsi dwaj z pewnością mają już propozycje z innych klubów. Inaczej sytuacja wygląda w przypadkach Dicksona Choto, Tomasza Kiełbowicza, Michała Żewłakowa, Ivicy Vrdoljaka i Marka Saganowskiego. Tutaj to klub rozdaje karty i jeśli będzie dobra wola włodarzy to kontrakty zostaną przedłużone.

Dickson Choto - Wszyscy z łezką w oku wspominamy jak Dixi potrafił kierować defensywą, jak pewnym był punktem zespołu, jak nasze "czarne złoto" rządziło i dzieliło w ekstraklasie. Jeśli chodzi o stronę sportową wcale wiele się nie zmieniło - zdrowy Choto to wciąż najlepszy środkowy obrońca Legii. Kiedy wraca do treningów bryluje na boisku, jest pewny siebie, znakomicie się ustawia i czyta ruchy przeciwnika z odpowiednim wyprzedzeniem. Co ciekawe zawodnik znacznie poprawił swoje walory ofensywne - strzały z dystansu, grę w polu karnym. I z pewnością gdyby nie kłopoty zdrowotne to trener Jan Urban często korzystałby z umiejętności Dixiego. Problem w tym, że zdrowy Choto to rzadkość - raz boli kolano, innym razem zawodzą mięśnie. Z tego powodu kontrakt z graczem z Zimbabwe nie zostanie przedłużony. Choto wróci do ojczyzny gdzie ma swój klub i jest jego prezesem. - Nie zwracam się do niego inaczej niż panie prezesie - uśmiecha się trener Urban.


Tomasz Kiełbowicz - Już 12 lat w Legii, nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu, zawsze był solidny i pracowity. - To wzór profesjonalisty - mówi o nim Jakub Rzeźniczak. Obecny sezon dla "Kiełbika" to już jednak jakby przygotowaniem do nowej roli. Zagrał tylko z Ruchem Chorzów w samej końcówce spotkania - w tym czasie urodził mu się syn. Trenerzy stawiają na młodszych, Tomek pogodził się z taką sytuacją - choć cały czas trenuje na maksa i jest gotów do gry gdyby zaszła taka potrzeba. Zawodnik nie myśli już o kontynuowaniu kariery po tym sezonie, zostanie trenerem jednego z roczników piłkarskiej akademii Legii Warszawa i będzie zaszczepiał swój profesjonalizm młodym adeptom futbolu. Zostanie przy Łazienkowskiej, tylko w nowej roli.


Inaki Astiz - Tutaj w zasadzie należy się dziwić dlaczego piłkarz wciąż nie ma nowej umowy z klubem. Hiszpan jest pierwszym stoperem Jana Urbana, od niego trener zaczyna ustawianie środka defensywy. Jeśli założymy, że po sezonie nie będzie już przy Łazienkowskiej Choto i Żewłakowa to przedłużenie kontraktu z Inakim jest po prostu obowiązkiem. Nie możemy przecież rozpocząć od zera budowy nowej linii obrony w przededniu walki o... Ligę Mistrzów. Szkoda by było gdyby Inaki dostał teraz jakąś propozycję z Hiszpanii i odszedł z Legii. Klub już stracił kilku zawodników przez to, że zbyt późno zabierał sie do przedłużania umów - choćby przypadek Jana Muchy. Sprawa powinna wyglądać następująco - przychodzi do klubu nowy trener. Po miesiącu szkoleniowiec idzie na rozmowę z władzami klubu, które pytają czy Astiz będzie grał, czy będzie odgrywał ważna rolę? Jeśli trener mówi, że tak, to klub siada do negocjacji. Hiszpan to drugi po "Kiełbiku" wzór profesjonalisty, a poza tym przy Urbanie zawsze gra lepiej. Wniosek jest prosty - Astiz musi zostać.


Michał Żewłakow - Jego dwuletnia umowa z klubem wygaśnie w czerwcu. Pierwszy sezon miał znakomity pod względem sportowym - zasłużył nim na powołanie na Euro 2012. Drugi sezon jest na razie trochę słabszy z wielu względów - m.in z powodu kłopotów rodzinnych. Ale "Żewłak" to jest wielka postać przy Łazienkowskiej - człowiek silny psychicznie, który ma ogromny wpływ na atmosferę w zespole. To on poukładał szatnię za czasów trenera Skorży i sprawił, że wszystko zaczęło funkcjonować jak należy. To on sprawuje pieczę nad młodymi graczami, jest dla nich wzorem i mentorem. Nie bez powodu został kapitanem zespołu i nawet jeśli na boisku wypadał ostatnio trochę gorzej to poza boiskiem tak już nie było. Podczas przygotowań Michał skupi się na pracy, a potem na grze. Po sezonie on sam oceni czy daje radę, ocenią go też włodarze. Obie strony usiądą do rozmów i ustalą co dalej. Tutaj nie ma pośpiechu, wszystko zależy od zdrowia, formy i chęci.


Ivica Vrdoljak - Zdrowy Chorwat to silny punkt zespołu Jana Urbana. Dodatkowo zyskał teraz silną konkurencję w osobach Daniela Łukasika i Dominika Furmana co zwiastuje zaciętą rywalizację. Z tego co wiemy klub już przygotował nową umowę dla Ivicy i wkrótce odbędą się rozmowy z piłkarzem na jej temat. Zawodnik może spodziewać się mniejszych zarobków niż dotychczas i kwestią jest czy takie warunki zaakceptuje. Piłkarz ostatnio miał kłopoty zdrowotne, ale wiosną ma być już w pełni formy. W ostatnich spotkaniach sztab szkoleniowo-medyczny go oszczędzał, chcąc by pełną parą rozpoczął przygotowania na zimowych zgrupowaniach. Ivica to podobnie jak Żewłakow ważna postać szatni, piłkarz który cieszy się dużym zaufaniem i szacunkiem kolegów. Zdrowy Vrdoljak powinien pozostać piłkarzem Legii.


Marek Saganowski - Wielki powrót Sagana - pokazał, że jest dobrym napastnikiem, że bez problemu poradzi sobie w takim klubie jak Legia. Pracowity, sumienny, obowiązkowy, grający z ogromnym zaangażowaniem - to cechy jakie pokazał. Zdobył wiele bramek, zaliczył kilka asyst, znakomicie współpracował z Danijelem Ljuboją, otrzymał powołanie do reprezentacji Polski. Nagle wszystko wyhamowało po badaniach lekarskich, których wyniki były przyczyną do zabronienia jakiejkolwiek aktywności sportowej. Na szczęście najnowsze badania pozwalają na lekki optymizm. Jeśli "Sagan" będzie zdrów, jeśli będzie mógł grać to powinien przedłużyć umowę z Legią. Tym bardziej, że z miejsca stał się ważna postacią zespołu. To człowiek, którego nie da się nie lubić, który chętnie rozmawia z młodymi i doradza co jego zdaniem można zrobić lepiej. Kluczową sprawą będą wyniki badań i stan zdrowia Marka. Trzymamy kciuki.


Jakub Kosecki - To, że wciąż pozostaje bez nowej umowy jest dość zaskakujące. "Kosa" ma za sobą niezwykle udaną rundę, został jej odkryciem, otrzymał powołanie do reprezentacji. Z pewnością nie narzeka na brak zainteresowania innych klubów. Mógłby odejść z Legii za grosze lub za darmo, na szczęście sam zawodnik podkreśla iż chce zostać przy Łazienkowskiej, że klub z Warszawy ma u niego pierwszeństwo. Tyle, że włodarze Legi nie przedłużając z nim umowy wcześniej skazali się sami na twarde negocjacje z zawodnikiem, a przede wszystkim z jego menedżerem. Teraz konieczna będzie znacząca podwyżka, bardzo znacząca. W przeciwnym razie nowej umowy nie będzie tak jak to jest w przypadku Roberta Lewandowskiego i Borussii Dortmund. Kontrakt z Koseckim podpisać warto, choćby po to aby go sprzedać za godziwe pieniądze. Zawodnik zrobił w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ogromny postęp i jeśli nadal będzie się tak rozwijał to za rok zgłoszą się po niego dobre kluby europejskie. Przedłużenie umowy to obowiązek, szkoda jedynie, że nie nastąpiło to rok czy pół roku temu...


Danijel Ljuboja - To pan piłkarz wśród piłkarzy. Ljubo jest zawodnikiem jakiego w polskiej lidze jeszcze nie było. Swoim potencjałem i umiejętnościami przerasta wszystkich. A, że mu się chce, że poważnie traktuje to co robi - to Legia ma z niego ogromny pożytek. To gracz, dla którego kibice przychodzą na trybuny. To zawodnik, od którego trenerzy drużyn przeciwnych rozpoczynają odprawy przedmeczowe. Mimo znanych już walorów Serba, mimo wzmocnionego krycia i tak cały czas robi swoje i to jak robi. Jesienią zdobył 10 bramek, tak skuteczny nie był już dawno. A tych goli mógł mieć jeszcze więcej. Dorzucił też kilka asyst, w każdym spotkaniu robił różnicę - nawet jeśli cały tydzień przed meczem nie trenował. Jeśli tylko Ljuboja będzie chciał dalej grać w Legii to powinien zostać przy Łazienkowskiej.

Polecamy

Komentarze (112)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.