Artur Jędrzejczyk
fot. Marcin Szymczyk

Osoba podszywająca się pod Jędrzejczyka przekracza kolejne granice

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

23.08.2023 16:30

(akt. 23.08.2023 23:34)

Artur Jędrzejczyk jest człowiekiem, który nie lubi mediów społecznościowych. Ma konto na Instagramie, ale głównie dlatego, że tego wymagali od niego w klubie. Na żadnych innych platformach kont nie posiada, nigdy ich nie zakładał. Jest jednak osoba, która mocno się pod niego podszywa.

Na Facebooku od dawna istnieje profil Artura Jędrzejczyka. Jest prowadzony od kilku lat. Sytuacja była zgłaszana, konto kasowane, ale później zawsze wracało i cieszyło się sporym zainteresowaniem. Problem polega na tym, że osoba, która profil prowadzi, wchodzi w różne interakcje z ludźmi ze świata sportu czy kultury, a potem to nieświadomy niczego "Jędza" musi się tłumaczyć.

We wtorek na profilu ukazał się następujący wpis, z którym zawodnik Legii nie miał nic wspólnego. - Panie sędzio, kup Pan sobie w końcu okulary!!!!! Cholerny, ślepy idiota!!!! Już nie wiem, który gorszy - on czy Frankowski. Jak zepsuć komuś jubileusz?! Pokazuje to Sylwestrzak, który wyrzucił mnie z boiska za nic!!!! Kto mu dał uprawnienia sędziowskie? Kolejny, który utkwił mi w pamięci. Pierwszym jest oczywiście nie kto inny jak Frankowski. Zwycięstwo jest ważne. Dziękuję za wiarę i doping. I lecimy.

To nie pierwszy raz, gdy prowadzący konto na Facebooku wchodzi w interakcje z innymi ludźmi w imieniu Artura, o czym piłkarz opowiada w rozmowie z nami.

Nieco się zmieniłeś – telefony zacząłeś odbierać, masz konto na Instagramie.

- Założyłem konto, bo mi założyli (śmiech). Jak muszę tam coś dodać, to chłopaki mi pomagają. Nie mam parcia na media społecznościowe, Wietes regularnie dorzucał mi zdjęcia na profil. To nie jest moja bajka – nie mam konta na Facebooku, na Tik Toku, na Twitterze. Ale poza tym, że klub wymagał bym miał konto na Instagramie, to był jeszcze jeden powód aby je założyć. Na Facebooku cały czas ktoś się pode mnie podszywa i robi to tak sprytnie, że na tym koncie obserwuje mnie mnóstwo ludzi ze świata sportu i nie tylko. I ta osoba w moim imieniu wchodzi w interakcje, w dyskusje z dziennikarzami, piłkarzami czy sędziami. I potem są z tego powodu różne dziwne, często nieprzyjemne sytuacje. Na zgrupowaniu reprezentacji jeden z dziennikarzy miał do mnie pretensje, bo rzekomo umawiał się ze mną na Facebooku na wywiad, ja odpisałem że przyjdę, a się nie pojawiłem. Tylko, że ja nic nikomu nie obiecywałem, nikomu nie odpisywałem. Innym razem Szymon Marciniak podszedł do mnie i zaczął tłumaczyć jakąś sytuacje i pytać czemu tak ostro zareagowałem, czemu takie rzeczy do niego wypisywałem? Okazało się, że ktoś w moim imieniu z nim dyskutował – musiałem tłumaczyć, że nie mam Facebooka, żeby to skasował, nie odpisywał itd. Naprawdę wiele miałem takich sytuacji - np. z Michałem Listkiewiczem. Ktoś się cały czas pode mnie podszywa i ma z tego zabawę. Dlatego też musiałem założyć konto na Instagramie by czasem reagować w takich sytuacjach. Jeśli ktoś w moim imieniu pisze do trenerów, czasem ich obraża, to jest to po prostu słabe. Wychodzę na głupka, chama czy idiotę. Wiele razy z tym walczyłem, zgłaszałem to konto, było usuwane, ale ta osoba zakładała je na nowo i szybko zyskiwała obserwujących. Jest sprytna bo obserwuje konta mojej żony, mojej rodziny, stamtąd kopiuje zdjęcia i wrzuca na konto na Facebooku przez co wydaje się wiarygodna.

Nie domyślasz się kim jest ta osoba?

- To kobieta, dziewczyna. Wiem jak wygląda, kiedyś dość często pojawiała się na Legii – nie tylko na meczach ale i przy okazji różnych wydarzeń i treningów. Gdy wracaliśmy z meczów wyjazdowych, zawsze była na lotnisku, zbierała autografy i koszulki meczowe. Wydaje się, że to osoba z jakimiś przypadłościami chorobowymi, takie sprawia wrażenie. Wypisywała do mojej żony straszne rzeczy – np. by nie stawała na drodze do jej miłości ze mną albo by poroniła.

Artur ale to już nie są żarty, to jest poważna sprawa i powinna się tym zająć policja.

- To jest osoba, która wymaga specjalistycznej pomocy.

Zapis całej rozmowy z Arturem Jędrzejczykiem opublikujemy na dniach i już teraz zapraszamy do lektury. Natomiast wszelkie konta na Facebooku należy zgłaszać jako fałszywe, tylko w ten sposób możemy pomóc zawodnikowi. Być może osoba prowadząca konto wymaga opieki specjalisty, ale też jest stalkerką czyli osobą, która w natarczywy sposób śledzi inną osobę, prześladuje ją zachowując kontakt fizyczny lub nie, która przegląda czyjś profil w mediach społecznościowych, aby zdobyć jak najwięcej informacji o tej osobie.

Polecamy

Komentarze (52)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.