Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ostatni transferowy tydzień

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

20.02.2010 20:53

(akt. 16.12.2018 12:31)

<p>Powoli kończy się okres transferowy, wkrótce zacznie się liga. Patrząc na inne kluby Legia pod  względem wzmocnień wygląda dość słabo. Nie przeprowadziła jak dotąd żadnego transferu ograniczając się jedynie do oglądania zagranicznych zawodników. Testy zaliczył tylko jeden, a jest nim Chińczyk Dong Fangzhuo. Wkrótce się okaże, czy i na jak długo zostanie legionistą.</p>

Adis Nurković to bramkarz, który rok temu był bliski dołączenia do Wisły Kraków. Teraz zainteresował też trenera Dowhania. Przyjechał na testy, ale ostatecznie do Legii nie dołączył. Mówiło się o tym, że w porównaniu okresu, kiedy był kandydatem do gry w Wiśle zawodnik przybrał na wadze i nie był już tak zwinny i gibki. Wyróżniają go znakomite warunki fizyczne, ale to okazało się niewystarczające. Być może trener dostrzegł pewne nawyki utrudniające jego szkolenie, a może był po prostu za słaby, by w wieku 23 lat zajmować się jego szkoleniem. A może wzmocnienie na pozycji bramkarza nie jest w tej chwili niezbędne - taki pogląd wyrazili nasi czytelnicy w niedawno zakończonej sondzie. Faktem jednak jest, że sztab szkoleniowy podziękował mu i temat jego gry przy Łazienkowskiej się zakończył.

Peter Moyo pochodzi z Zimbabwe. Podobnie jak Dickson Choto ma przeszłość reprezentacyjną w swoim kraju. Prezentował się solidnie, jednak niczym nie zachwycał. W sparingach przeważnie grał nieźle, jednak miewał momenty zagubienia. Po jego indywidualnych błędach w kryciu lub braku asekuracji Legia traciła bramki. Jeśli do tego doda się jeszcze niezbyt imponujące warunki fizyczne to nie dziwi fakt, że odesłano go do domu.

Znacznie krócej zabawił na testach inny środkowy obrońca Djordje Tutorić. Sprawił dość przyzwoite wrażenie, ale także nie olśnił. Trudno oceniać piłkarza po kilku treningach i jednym sparingu. W wyrobieniu sobie poglądu mogła pomóc informacja, że nie wywalczył sobie miejsca w drużynie Crveny Zvezdy Belgrad, a był z niej wypożyczany do słabszych klubów. Dlatego zawodnik nadal szuka sobie klubu.

Był też na testach pomocnik drużyny mistrzów świata do lat 20 Ghandi Kassenu. Wszystkim zaimponowało szczególnie jego przygotowanie wytrzymałościowe. Dysponował też niezłą szybkością i przeglądem pola. Potrafił ładnie rozegrać piłkę, jego technice trudno coś zarzucić. Jednak oceniono, że umiejętnościami nie ustępuje mu sporo młodszy, a obdarzony lepszymi warunkami fizycznymi Michał Żyro. Kassenu jest bardzo szczupły, co ma duży wpływ na jego motorykę. Jednak w seniorskiej piłce ważny jest, by junior notował stopniowy przyrost masy. Trudno przewidzieć czy zdołałby utrzymać swoją szybkość, przyśpieszenie i wytrzymałość, gdyby przybrał na wadze kilka kilogramów. Bez nich miałby spore trudności w pojedynkach ciałem praktycznie z każdym obrońcą naszej ligi. Zatrzymanie go byłoby inwestycją w przyszłość. ale i sporą niewiadomą. Bardzo prawdopodobne, że trafił na testy do Legii, gdyż wcześniej podobne wnioski wysnuły kluby z zachodnich, lepszych przecież lig.

Inny pomocnik wciąż mający jeszcze szansę na podpisanie kontraktu z Legią to Goran Mujanović. Był testowany na Cyprze i wypadł na nich naprawdę nieźle. Widać było zaangażowanie nie tylko w mecze sparingowe, ale także w trening. Bardzo starał się pokazać z jak najlepszej strony. Na treningach celnie dośrodkowywał, co potwierdził także w sparingach. Do tego był szybki i aktywny. Problem polega na tym, że grał na prawej stronie, a tam o miejsce w składzie rywalizują Radović z Szałachowskim. Ten ostatni co prawda może też grać na lewym skrzydle, jednak jesienią na tej pozycji mu wyraźnie nie szło. Nienajlepszym pomysłem jest też przestawianie zawodnika na lewą stronę, podczas gdy przez cały okres przygotowawczy szykował się do gry po stronie prawej. Mujanović dostał też propozycję z chorwackiej pierwszoligowej drużyny i teraz obie strony musiałyby podjąć decyzję o grze w Warszawie.

Jedynym zawodnikiem, który zaliczył testy jest były napastnik Manchasteru United Dong Fangzhuo. Na angielskiego potentata był zawodnikiem zbyt słabym, ale na obu zgrupowaniach na tle piłkarzy Legii wyróżniał się swoją techniką. Chińczyko bardzo dobrze rozgrywa piłkę i ma znakomicie ułożoną prawą stopę. Wydawałoby się, że bez trudu przekona do siebie sztab szkoleniowy, ale przeszkadzał mu w tym jeden drobiazg, a mianowicie przygotowanie wytrzymałościowe. Chińczyk od dłuższego czasu pozostawał bez klubu i trenował sam. Jednak w sparingach okazał się czołowym strzelcem i najgroźniejszym zawodnikiem z pola. Pokazał, że ma fenomenalne pokrętło w nogach i potrafi dryblingiem minąć kilku rywali oddając potem precyzyjny strzał z każdej odległości. Wydaje się, że podpisze kontrakt z Legią. A po nadrobieniu zaległości w przygotowaniu fizycznym możliwa jest sytuacja, że to od niego trener zacznie ustalanie składu meczowej jedenastki.

Jednak przyjście do zespołu jednego napastnika to zbyt mało. Trener potrzebuje więcej zawodników na różne pozycje, a kluczowa obsada defensywnego pomocnika nadal pozostaje w sferze marzeń. Przydałby się też dobry lewy skrzydłowy oraz środkowy obrońca. Kibice coraz bardziej się niecierpliwią, zadają pytania co z zapowiadanymi transferami? Władze klubu twierdzą, że nadal toczą się negocjacje, że obserwują kilku graczy. Nie pozostaje zatem nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i czekać nawet do nocy z 28 lutego na 1 marca. Tylko czy zawodnicy składający podpis na kontrakcie już w trakcie trwania sezonu moga być wzmocnieniem? Takiej gwarancji nie ma nawet w wypadku naprawdę dobrych zawodników. Za tydzień wszyscy będziemy mądrzejsi.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.