Ostatnia szansa Marcina Smolińskiego
03.10.2009 08:50
Wejście do drużyny miał wyśmienite. Szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i strzelał piękne bramki. A ponieważ jest rodowitym warszawiakiem, natychmiast stał się ulubieńcem kibiców. Tyle że to wszystko działo się pięć lat temu. Teraz <b>Marcin Smoliński</b> dostał od Jana Urbana chyba już ostatnią szansę, bo w czerwcu przyszłego roku kończy mu się kontrakt. Jeśli ją wykorzysta, ma szansę pozostać w drużynie Legii na kolejne lata. Jeśli zmarnuje, kolejnej okazji raczej nie będzie.
- Na razie koncentruję się na najbliższych meczach. O przyszłości za dużo staram się nie myśleć. Długo nie grałem, dlatego teraz muszę zrobić wszystko, żeby dobrze wypaść i żeby trener szybko nie zmienił o mnie zdania - mówi Smoliński.
W sobotę przeciwko Jagiellonii Białystok będzie miał ku temu okazję. Po okresie przygotowawczym wydawało się, że na środku pola długo rządził będzie duet Piotr Giza - Maciej Iwański. Do poprzedniego piątku rzeczywiście tak było. Jednak w prestiżowym spotkaniu z Lechem Urban zdecydował się postawić na Smolińskiego, kosztem byłego zawodnika Cracovii. - Było to dużym zaskoczeniem. Dla mnie również - przyznaje "Smoła".
Smoliński w końcu doczekał się na swoją szansę. Przez ostatnie lata, jeśli nie był akurat na wypożyczeniu w Odrze Wodzisław lub ŁKS-ie, pełnił rolę "zapchajdziury" . Jak trzeba było, występował na prawej lub lewej stronie drugiej linii, w środku coraz rzadziej, a przecież na tej pozycji rozgrywał najlepsze spotkania. - Właśnie z tego cieszę się najbardziej, że trener wpuszcza mnie na środek pomocy - przyznaje.
Urban od rozgrywających wymaga w równym stopniu angażowania się w konstrukcję akcji, jak i w destrukcje. - Pokaż mi jak bronisz, a powiem ci, jakim jesteś pomocnikiem - mawia szkoleniowiec wicemistrzów Polski. - Rzeczywiście, trener zwraca na to bardzo dużą uwagę. Mnie zawsze ciągnęło do przodu i na pewno nad tym elementem muszę popracować. Lubię grać taką moją piłkę. Kombinacyjną, techniczną. Co Legia ze mną w składzie może zyskać? Większość bramek, które strzeliłem, zdobyłem strzałami zza pola karnego. Tylko częściej muszę się decydować na takie uderzenia - kończy.
Autor: Adam Dawidziuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.