Oświadczenie Mariusza Waltera
16.05.2006 18:40
- Szkoda, że nie mogę mówić tylko o tym, co myślę o zdobyciu mistrzostwa Polski przez Legię Warszawa. To, co się stało w tę sobotę, kładzie się cieniem na sportowej satysfakcji. Oczywiście klub może być odpowiedzialny tylko za to, co się dzieje na stadionie, za porządek i bezpieczeństwo widzów. W tej sprawie od czasu przejęcia Legii przez ITI odnotowaliśmy znaczący postęp. Burdy na Łazienkowskiej zdarzyły się ostatnio blisko dwa lata temu.
Na ostatnim meczu kibice znakomicie się bawili na stadionie. Mieliśmy świadomość, że uroczystość wręczenia medali nie rozładuje wszystkich emocji, więc pozwalaliśmy bawić się na stadionie przez blisko godzinę po zakończeniu meczu. Nie można mieć do nas pretensji o to, co się stało już poza stadionem. Nie jestem radnym, prezydentem ani szefem policji czy innych służb porządkowych. To nie Legia jest odpowiedzialna za to, co poza stadionem robi blisko 15 tys. osób. Mam nadzieję, że prezydent Warszawy Mirosław Kochalski, który mówi że jesteśmy współwinni temu, co się działo na ulicach, wysłucha naszych racji i zmieni zdanie.
Skala mojego potępienia tego co się stało na ulicach Warszawy, jest skrajna. To nie jest tylko krańcowy objaw chuligaństwa, ale bandytyzmu, idiotyzmu, wszystkiego co najgorsze. Od czasu, gdy przejęliśmy Legię, czyniliśmy wysiłki by zmienić prawo, które jest najważniejsze w łańcuchu spraw i decyzji mających prowadzić do zapobieżenia w przyszłości tego typu zdarzeniom. Spotykaliśmy się z posłami poprzedniej kadencji i zabiegaliśmy o zmiany prawa. Wszystko musi się zacząć od drastycznie skutecznego ustawodawstwa. Dlatego jedynym optymistycznym akcentem w tym, co się stało, jest fakt, że wielu przedstawicieli władzy wyraża dziś skrajną potrzebę zmian. My jesteśmy od dwóch lat zdeterminowani, by oddzielić znacząco większą masę prawdziwych kibiców od tego wszystkiego, co jest bandytyzmem. Z prawdziwą radością witamy zdecydowanie władz, które w radykalny sposób chcą zająć się tą sprawą. Podkreślam jedynie, że to nie dotyczy tylko sportu. Takie wybryki chuligańskie zdarzają się niestety także w związku z innymi imprezami masowymi.
Przy okazji nie przyklejajcie słowa „bandytyzm” do Legii. Faktem jest, ze zamieszki zdarzyły się po meczu Legii, ale równie dobrze mogły się zdarzyć po każdym innym masowym spotkaniu. Prawdziwi kibice Legii to nie bandyci. Legia i ITI deklarowały zawsze udział w każdym działaniu c cywilizującym zachowanie na imprezach masowych. Gotowi jesteśmy na każdy wysiłek, jeśli wspierać go będzie jasne, rygorystyczne prawodawstwo. Chcemy mieć przekonanie, że 15 maja 2006 roku będzie ważnym dniem dla prawdziwych kibiców.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.