Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ouattara jak Uche, Ekwueme i Olisadebe

Marek Szabrański

Źródło:

18.05.2006 19:48

(akt. 25.12.2018 18:17)

Podobne perypetie jak Legia z Moussą Ouattarą miały wcześniej inne polskie kluby ze swoimi zagranicznymi zawodnikami. Wśród nich znajduje się Polonia Warszawa i problemy trenera <b>Dariusza Wdowczyka</b> z <b>Emmanuelem Olisadebe</b>, który to także w roku mistrzowskim i również przed eliminacjami do Ligi Mistrzów zaczął przysparzać trenerowi Wdowczykowi problemów.
Strajk Uche Grający w Wiśle Kraków Nigeryjczyk Kalu Uche, który wypromował się w lidze polskiej, ale głównie w Pucharze UEFA, w 2004 r. na jednym z treningów tuż przed eliminacjami Ligi Mistrzów zastrajkował i nie wyszedł na trening. Chciał w ten sposób wymóc na Wiśle zgodę na transfer do Ajaksu Amsterdam. Krakowski klub natychmiast ukarał go półroczną dyskwalifikacją. Uche zaprotestował w FIFA i do siedziby federacji wysłał pismo z prośbą o rozwiązanie kontraktu. Po pół roku FIFA uznała jednak racje Wisły. Uche wrócił do gry w Krakowie, zdobył z nią mistrzostwo Polski, ale wiślacy potem wypożyczyli go do Bordeaux. We Francji Nigeryjczyk się nie sprawdził. Wrócił znowu do Wisły. W zeszłym roku po nieudanych eliminacjach do LM został sprzedany do drugoligowego hiszpańskiego klubu Almeria. Dwa kontrakty Ekwueme W zeszłym roku Lech Poznań ogłosił, że podpisał kontrakt z Emmanuelem Ekwueme. Poznański klub wkrótce dowiedział się jednak, że reprezentant Nigerii znany z występów w Polonii Warszawa i Wiśle Płock zawarł również umowę z greckim Arisem Saloniki. Ekwueme już wtedy w Poznaniu nie było. Lech skierował sprawę do FIFA, a ta uznała, że piłkarz - dopóki nie zwróci polskiemu klubowi wydatków na niego poniesionych (około 25 tys. zł) - będzie zdyskwalifikowany. Ekwueme zapłacił głównie dlatego, że zależało mu na występach w kadrze. Dziś jest zawodnikiem drugoligowego greckiego klubu Veria. Niechęć Olisadebe Sześć lat temu Emmanuel Olisadebe zdobył z Polonią i obecnym trenerem Legii Dariuszem Wdowczykiem mistrzostwo Polski. Nigeryjczyk był u szczytu popularności, prezydent RP Aleksander Kwaśniewski właśnie przyznawał mu polskie obywatelstwo. Trener Wdowczyk długo musiał go namawiać do występów w eliminacjach LM, w których Polonia grała z Panathinaikosem Ateny. Ostatecznie Olisadebe zagrał, ale potem w lidze pojawiał się na boisku sporadycznie. Przebierał w ofertach zagranicznych. Ostatecznie wybrał... Panathinaikos. Jak widać historia lubi się powtarzać. Piłkarze z Afryki traktują naszą ligę jak krótki przystanek w karierze i odskocznie do innych klubów. Przy czym nie tyle istotny jest poziom sportowy przyszłej drużyny co warunki finansowe zaproponowane przez jej menedżera. Jest to dobra lekcja dla naszych ligowych skautów. Przy dobieraniu zawodników do drużyny trzeba być poprostu bardziej ostrożnym. Miejmy nadzieję, że nasz klub a w szczególności Dariusz Wdowczyk wyciągnie wnioski na przyszłość i nie dopuści więcej do zasilenia drużyny mało ambitnymi zawodnikami.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.