Pablopavo: Sa jest solidny, Ljuboja był wirtuozem
01.05.2015 09:36
W ostatnim czasie wiele mówi się o rzekomych problemach Legii z Orlando Sa. Równie dobrym, co problematycznym graczem był Danijel Ljuboja, do którego sympatii nie kryje pan na Twitterze.
- Trener Berg uciął wszelkie spekulacje, przez co w temacie Sa poruszamy się wyłącznie w sferze domysłów. Z drugiej strony niedawny wpis na Twitterze Jakuba Rzeźniczaka pokazał, że rzeczywiście jest coś na rzeczy. Jeśli tak, to finisz Portugalczyka w Legii może być taki sam, jak Ljuboi, jednak według mnie tutaj kończą się wszelkie podobieństwa między tym zawodnikami. O ile Sa jest solidnym napastnikiem, to Ljubo był ponadto piłkarskim wirtuozem. Nie ukrywam, że kiedy grał w Warszawie, to na mecze chodziłem również dla niego. Spotkanie mogło się Legii nie ułożyć, ale kilka jego zagrań rekompensowało najgorszy wynik.
Odejście Radovicia, mała przewaga punktowa w tabeli, a teraz zamieszanie z najlepszym strzelcem ligowym Legii w tym sezonie sprawiły, że finisz rozgrywek może być dla mistrzów Polski trudniejszy, niż w dwóch poprzednich latach.
- Jeszcze przed odejściem Radovicia stwierdziłem, że o trzecie mistrzostwo z rzędu będzie niezwykle trudno. Legia ma szeroką kadrę, ale jakościowo nie przewyższa rywali tak, jak w poprzednich sezonach. Nie uważam, ze Lech Poznań ma dużo gorszych zawodników, takiego Jevticia bardzo chętnie zobaczyłbym w warszawskim zespole. Pytanie, czy trener Skorża wykorzysta to, że ma Legię w zasięgu. Niezależnie od tego jednak sezon bez mistrzostwa będzie dla stołecznej drużyny katastrofą. W ostatnich latach zrobiono wiele, aby zdominować krajowe podwórko, o czym świadczy chociażby fakt kupienia ostatnio przez Legię jednego z czołowych zawodników Ekstraklasy za całkiem duże pieniądze. W Bundeslidze takie działanie Bayernu jest normą. Jeśli drużyna Berga nie zdobędzie mistrzostwa, w Warszawie polecą głowy. Co gorsza, sam Norweg może się obrazić i stwierdzić, że nie umawiał się z władzami klubu na sprzedanie najlepszego zawodnika w połowie sezonu. Obym się jednak mylił.
Był pan zły na Radovicia?
- Zrobił dla tego klubu tyle, że należy mu się duży szacunek. Ja jednak jego decyzji zwyczajnie nie rozumiałem. Gdyby to był jakiś czołowy zespół z lig zachodnich, ale druga liga chińska? Ja na jego miejscu nie postąpiłbym w ten sposób.
Jest pan chyba z pierwszego kibicowskiego pokolenia, które nie widziało Deyny w akcji, a mimo to właśnie jego wizerunek znalazł się na pana czapce.
- Duża w tym zasługa taty, starszych kolegów z osiedla, a także mojego zainteresowania historią piłki w dzieciństwie. Deyna stał się moim idolem, choć nigdy nie zobaczyłem go na żywo. Podobnie jednak było z innymi wielkimi piłkarzami, takimi jak pan Lucjan Brychczy czy Robert Gadocha.
Woli pan pójść na dobry koncert czy na dobry mecz?
- Jedno i drugie sprawia mi taką samą przyjemność. Oglądanie prowadzącego piłkę Zidane’a czy Pirlo wywołuje we mnie równie pozytywne odczucia, co dobry jazz. Piłka i muzyka to podobne przyjemności.
Zapis całej rozmowy z Pablopavo można przeczytać w serwisie ekstraklasa.org.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.