Pasquato będzie jak Cabral?
25.04.2018 02:47
W trakcie treningów na dziesięć strzałów z dystansu, osiem potrafi sfinalizować golem - tak niektórzy gracze Legii opisywali do tej pory Cristiana Pasquato. Włoch zawsze na zajęciach pojawia się pierwszy i zawsze wymienia piłkę z trenerami jeszcze przed startem ćwiczeń. W Krakowie 28-latek pokazał, że poza uśmiechem i punktualnością, mistrzowie Polski mogą nadal liczyć na coś więcej.
Pasquato przed transferem do Legii występował w rosyjskiej Krylji Sowietow Samara. Tam piłkarz był wypożyczony z Juventusu Turyn. Warszawski klub był dla pomocnika trzynastym w karierze. Ze stołeczną ekipą 28-latek związał się dwuletnią umową. Początki były trudne, ale odpowiedniej dyspozycji Włochowi brakowało znacznie dłużej. Wychowanek Padovy nie stał się kluczowym graczem "Wojskowych" W sumie Pasquato dwanaście razy wybiegł na boisko w podstawowym składzie, a na boisku spędził w sumie 1212 minut. Statystycznie nie wypada jednak najgorzej, gdyż strzelił trzy gole i zanotował pięć asyst.
- Pasquato potrafi grać w piłkę, ale w Krakowie dzięki niemu Legia miała gracza potrafiącego skończyć akcję ofensywną uderzeniem z dystansu. Sytuacja bramkowa była kapitalna: doskonale "przełożył sobie" Arsenicia i posłał piłkę lecącą niczym artyleryjski pocisk. Z czasem zabrakło mu sił, zaczął niecelnie podawać, ale stać go na znacznie więcej - oceniał Włocha Marek Jóźwiak na antenie radia "Zapinamy Pasy".
Mecz w Krakowie był dla Pasquato przełomowy. 28-latek rozegrał najlepsze zawody odkąd trafił do Legii. Potwierdził to m.in. raport InStat, wedle którego pomocnik był najlepszy na boisku. W Małopolsce tylko dwóch piłkarzy przebiegło mniej kilometrów od gracza pozyskanego z Juventusu. Byli to Domagoj Antolic (8,2 km) oraz ukarany czerwoną kartką Jarosław Niezgoda (7,2 km.). Włoch przemierzył dystans 8,4 km i zanotował jedynie trzy sprinty. Mimo niezbyt wysokiej intensywności, gracz urodzony w Padwie 54 razy wykonał podania, a 43 z nich dotarły do celu. Warto zwrócić uwagę na fakt, że to właśnie on zanotował najwięcej kluczowych zagrań (4) ze wszystkich legionistów.
Pasquato był widoczny w ofensywie, co wynikało z faktu ograniczenia jego roli w defensywie. Stąd Włoch regularnie goszczący pod bramką rywali, a także trzykrotnie uderzający. Dwa strzały były celne. Nie sposób nie zauważyć, że Włoch wygrał siedem z ośmiu pojedynków z rywalami, a także popisał się stuprocentową skutecznością dryblingu (4/4). 28-latek próbował podejmować ryzyko, stąd aż dwanaście strat.
- W Krakowie rozegraliśmy ważne spotkanie i cieszę się, że wygraliśmy, bo nie straciliśmy dystansu do naszych rywali, Lecha i Jagiellonii. Być może strzeliłem najładniejszego gola w karierze, ale mam nadzieję, że zdołam jeszcze trafić do bramki w podobnym lub lepszym stylu. Wierzę, że będzie tylko lepiej. Najważniejsza jest drużyna i jej dobro. Musimy patrzeć w przód - mówi Pasquato, który w trakcie pobytu w Legii szlifuje umiejętność mówienia w języku angielskim.
Meczem w Krakowie, kiedy dość nieoczekiwanie pojawił się w składzie Legii, Pasquato praktycznie zagwarantował sobie występ w kolejnym spotkaniu z Koroną Kielce. Przeciwko Wiśle Włoch pokazał, że może być interesującą opcją na pozycję łączącą zadania "ósemki" i "dziesiątki". Właśnie tak 28-latek operował w konfrontacji z "Białą Gwiazdą".
Z Pasquato może kojarzyć się występujący obecnie w brazylijskim Cruzeiro Alejandro Ariel Cabral. Argentyńczyk przez większość swojego jedynego sezonu w Legii (10/11) nie potrafił pokazać swoich umiejętności. W końcówce rozgrywek pomocnik doszedł do formy, na dobre oswoił się z ligą i był ważnym ogniwem drużyny prowadzonej wówczas przez Macieja Skorżę. Być może w przypadku Włocha będzie podobnie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.