Patrycja Marciniak: skażona Legią szpadzistka na środku obrony
23.09.2022 16:30
Wisła Płock, podobnie jak ostatnio kilka innych ekstraklasowych klubów, swoją sekcję piłki kobiecej stworzyła poprzez przejęcie we wrześniu 2021 lokalnego klubu Królewscy Płock. Tak samo postąpiły np. Śląsk Wrocław, Pogoń Szczecin, Lech Poznań czy Górnik Zabrze włączając w swoje struktury lokalne drużyny grające już w rozgrywkach ligowych. Inne, jak Legia czy Wisła Kraków wybrały rozwój poprzez budowę drużyny na bazie własnych akademii i grę od najniższego poziomu rozgrywkowego.
Drużyna Królewskich występowała w rozgrywkach III ligi od sezonu 2013/14 zajmując miejsce na lub bezpośrednio za podium. Najwyższą lokatę uzyskały w sezonie 2019/20 gdzie zajęły drugie miejsce o jeden punkt mniej od liderek z WAP Warszawa.
W zeszłym sezonie zakończyły rozgrywki na czwartym miejscu z 41 punktami (bilans 12-5-5, bramki 64-26). W tym sezonie Wisła ma na koncie dwa zwycięstwa u siebie i dwie porażki na wyjazdach, i z 6 punktami jest na szóstym miejscu w tabeli.
Dla Legii po zeszłotygodniowym łatwym zwycięstwie przy Łazienkowskiej z Włókniarzem będzie to kolejne z rzędu wyjazdowe spotkanie z silnym przeciwnikiem (dotychczas wygrana ze Złymi i porażka z Polonią).
Tabela III ligi kobiet po czterech kolejkach
| Drużyna | Mecze | Pkt | Z | R | P | Bramki |
1 | Zamłynie Radom | 4 | 12 | 4 | 0 | 0 | 20-2 |
2 | MKS Polonia Warszawa | 4 | 10 | 3 | 1 | 0 | 12-3 |
3 | Legia Warszawa | 4 | 9 | 3 | 0 | 1 | 23-5 |
4 | MUKS Tomaszów Mazowiecki | 4 | 9 | 3 | 0 | 1 | 23-9 |
5 | Forty Piątnica | 4 | 9 | 3 | 0 | 1 | 13-4 |
6 | Wisła Płock | 4 | 6 | 2 | 0 | 2 | 7-10 |
7 | Zły Warszawa | 4 | 4 | 1 | 1 | 2 | 9-11 |
8 | Kolejarz Łódź | 3 | 3 | 1 | 0 | 2 | 3-9 |
9 | WAP Warszawa | 3 | 3 | 1 | 0 | 2 | 4-16 |
10 | Włókniarz Konstantynów Łódzki | 4 | 1 | 0 | 1 | 3 | 1-5 |
11 | Zawisza Rzgów | 4 | 1 | 0 | 1 | 3 | 3-24 |
12 | Ekosport Białystok | 4 | 0 | 0 | 0 | 4 | 6-18 |
Mecze 5 kolejki
- Wisła Płock - Legia
- Ekosport Białystok - Polonia
- Zawisza Rzgów - Zły Warszawa
- WAP Warszawa - MUKS Tomaszów Mazowiecki
- Kolejarz Łódź - Forty Piątnica
- Włókniarz Konstantynów Łódzki - Zamłynie Radom
Ostoja obrony z międzynarodowym doświadczeniem
W obecnym sezonie na środku obrony widzimy ponownie Patrycję Marciniak, która grała już w Legii na wiosnę 2021 i po sezonie przerwy wróciła do podstawowego składu. Po ostatnim meczu poprosiliśmy Patrycję o krótką rozmowę.
Rozpoczniemy tradycyjnie jak z koleżankami. Gdzie i kiedy zaczęłaś grać w piłkę?
– Grać zaczynałam tak naprawdę jako dziecko. Mając starszego brata byłam wyciągana na podwórko z piłką w każdej wolnej chwili. Wtedy nie wiązałam z tym przyszłości dlatego, że jako dziecko trenowałam szermierkę… i to w Legii. Przez pięć lat byłam zawodniczką Stowarzyszenia Szermierzy Legii Warszawa, które wyodrębniło się ze struktur CWKS Legia w 2003 roku. Na swoim koncie mam m.in. Mistrzostwo Warszawy w szpadzie. Piłka wtedy była tylko dodatkiem. Do pójścia na pierwszy prawdziwy trening namówiła mnie przyjaciółka i tak w 2012 roku dołączyłam do drużyny KU AZS Uniwersytet Warszawski.
Gratulacje, czyli masz w tym roku masz jubileusz dziesięciolecia gry w piłkę na różnych poziomach. Czy od początku trafiłaś na środek obrony?
– Dziękuję bardzo, jubileusz poważnie brzmi (śmiech). Dołączając do AZS-u jak każdy nowy zawodnik chciałam grać z przodu, strzelać mnóstwo bramek i być w czołówce. Trener Maria Wąsowska, która notabene prowadzi drużynę KU AZS UW do dzisiaj, szybko zweryfikowała moje predyspozycje i przesunęła mnie do tyłu. Początkowo grałam na prawej obronie, po jakimś czasie przesunęłam się na środek i tak już zostało.
Swoje 5 minut miałam w Piastovii w ostatnim meczu przed moją przerwą związaną z wyjazdem za granicę. Zagrałam wtedy z przodu i strzeliłam bramkę przeciwko Kolejarzowi Łódź. To był jedyny taki epizod w mojej przygodzie piłkarskiej (śmiech).
Mam nadzieję, że jeszcze będziesz miała okazję cieszyć się ze strzelonych kolejnych bramek. Dziesięć lat gry to sporo. W jakich klubach grałaś zanim trafiłaś do Legii?
– W KU AZS UW grałam cztery lata. Na początku roku 2016 trafiłam do Piastovii i grałam tam do połowy 2017. Zdałam wtedy maturę i wyjechałam za granicę do Holandii. Dołączyłam do mojej mamy, która tam była i podjęłam pracę. Muszę się pochwalić, że miałam takie samozaparcie i dążenie do ciągłej gry, że po dwóch miesiącach znalazłam sobie męski klub sieniorski VVOG Harderwijk, który grał w 4e klasse. Gra z dorosłymi mężczyznami nauczyła mnie niesamowitej pewności siebie i dobrej gry kontaktowej, która przydaje mi się teraz na boisku. W tym samym czasie prowadziłam też treningi dla kobiet w klubie Husaria Apeldoorn. Później los rzucił mnie do Niemiec i tam dołączyłam do żeńskiej drużyny DCfR Links Dusseldorf, która grała w Frauen-Niederrheinliga. Niestety nie doszło jednak do mojego debiutu w meczu ligowym z uwagi na trudności w załatwieniu zgody na grę na linii polsko-niemieckiej.
Ciekawy wątek, co Ci dała ta zagraniczna piłkarska przygoda?
– Możliwość gry na różnych płaszczyznach pokazała mi kulturę na zachodzie, dużo pięknych obiektów piłkarskich oraz rozwój osobisty.
Długo grałaś i pracowałaś za granicą?
– Do Polski wróciłam w roku 2019 i już drugiego dnia po powrocie ponownie dołączyłam do grającej w I lidze Piastovii. Potem jeszcze miałam epizod w AKS Zły, do którego przyszłam w połowie roku 2020. Grałam jednak tylko jedną rundę. Fizycznie nie dawałam rady łączyć pracy i treningów, wstając o 5 rano do pracy, a kończąc treningi po 22. A od stycznia 2021 jestem w Legii.
Czyli drugie tradycyjne pytanie. Jak trafiłaś do Legia Ladies?
– Legię zaszczepiła we mnie rodzina. Moja prababcia była sąsiadką Kazimierza Deyny przy ul. Świętokrzyskiej i pamiętam, że u niej w domu wszędzie były barwy Legii. Ja byłam szpadzistką w Legii. Odkąd pamiętam, a potwierdzi to moja mama, czekałam aż Legia stworzy seniorską drużynę.
Tak jak wspomniałam, przed przejściem do Legii grałam w AKS Zły, jednak poszukiwałam innego klubu, ponieważ godziny treningowe mocno kolidowały z moją pracą. Postanowiłam wtedy porozmawiać z Olgą Miszczak (występowała w Legii w rundzie wiosennej 2020/21 – przyp. red.), z którą grałam wcześniej w Piastovii, wypytałam ją o wszystko i zdecydowałam się przenieść do Ladies.
Większość Twoich byłych koleżanek z Piastovii, to teraz trzon drużyny Polonii. Nie miałaś propozycji dołączenia do nich?
– Oczywiście, że były takie propozycje. Najbardziej naciskała (śmiech) Iga Zbrzeźniak, z którą przez cały czas w Piastowie grałam ramię w ramię. Wiedziała jednak, że jest to wykluczone z uwagi na moją miłość do Legii.
Czy przed czy po ostatnich derbach miałyście okazję porozmawiać o meczu?
– Rozmawiamy ze sobą cały czas, rozmawiałyśmy też przed meczem, zdarzyło się też podczas meczu, ale też i wspólnie analizowałyśmy mecz chwilę po jego zakończeniu.
Wróćmy do Legii. Po przyjściu do klubu byłaś podstawową stoperką w rundzie wiosennej. W kolejnym sezonie zniknęłaś ze składu i poza pojedynczymi epizodami nie grałaś.
– W pewnym wieku trzeba już łączyć pracę z pasją. W tamtym okresie byłam w trakcie zmiany pracy. Nowa praca nie pozwoliła mi być wtedy w 100% w treningu, a w końcu w całym okresie przygotowawczym musiałam wyjechać w delegację przez co nie byłam obecna na żadnym treningu. Straciłam miejsce w składzie, a Legia miała na tyle szeroką kadrę, że trener bez problemu mógł zestawić drużynę z regularnie trenujących zawodniczek.
W tym sezonie macie nowego trenera, a Ty ponownie jesteś pewniakiem w obronie.
– Nowy trener, jak i drugi trener są bardzo konkretni i mają swoją wizję. Prowadzą bardzo ciekawe i intensywne treningi. Jesteśmy jeszcze wszyscy w fazie docierania się, ale wszystko jest na dobrej drodze. Nasz skład praktycznie się nie zmienił w porównaniu z zeszłym rokiem. Jednak fajnie jest, że okazję gry mają dziewczyny, które niewiele grały w poprzednim sezonie (część składu Legia Ladies z sezonu 2021/22 występuje obecnie w drużynie CLJ U17 – przyp. red.).
Jakie według Ciebie macie szanse w III lidze?
– Przy obecnej intensywności treningowej i zaangażowaniu dziewczyn jestem pewna, że na koniec sezonu będziemy w czołówce.
Jako jedna z nielicznych piłkarek Legii miałaś okazję gry w I i II lidze. Jak porównasz to z poziomem gry, który był w rozgrywkach IV ligi?
– Gra na szczeblu centralnym jest fantastycznym przeżyciem, ale też ciężką pracą. Pomijając wymagających przeciwników dalekie wyjazdy wymagały dyspozycyjności i samozaparcia w połączeniu pracy i gry w piłkę na tym poziomie. Jak trafiłam do IV ligi to główna różnica jaką widziałam była liczebność na treningach. Legia naprawdę miała ogromną ilość zawodniczek na treningach czego nie doświadczyłam we wcześniejszych klubach. Jeżeli chodzi o poziom gry to paradoksalnie łatwiej się gra na poziomie centralnym. Można powiedzieć, że wymagamy od siebie więcej. (śmiech)
A jakie masz oczekiwania co do swojej dalszej kariery piłkarskiej?
– Już nie mam żadnych oczekiwań dotyczących mojej gry w piłkę. Za granicą już grałam (śmiech). Jest to część mojego życia, cieszę się, że udało mi się zwiedzić wiele boisk, zagrać w różnych miejscach i przeżyć wiele pięknych chwil. Nic więcej nie oczekuję.
Wielokrotnie podkreślałaś, że od dawna pracujesz i musisz łączyć sport z codzienną pracą. Czym się zajmujesz?
– Tak, pracuje na pełny etat od ukończenia matury. A pracę i sport muszę jeszcze łączyć z nauką. Studia zaczęłam po powrocie do kraju. Aktualnie jestem na ostatnim roku na kierunku Marketing i Sprzedaż. Pracuje jako Project Manager w międzynarodowej firmie. Moja praca jest związana z moim kierunkiem studiów i raczej po studiach nic się nie zmieni (śmiech).
Dziękuję bardzo za rozmowę. Życzę dalszego samozaparcia i wytrwałości w łączeniu gry w piłkę z pracą i studiami.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.