Omonia Nikozja - Legia Warszawa 0:3
fot. Marcin Szymczyk

Patryk Kun: Muszę pokazywać, że jestem w formie

Redaktor Kacper Gryczman

Kacper Gryczman

Źródło: Polsat Sport

29.11.2024 02:50

(akt. 29.11.2024 03:53)

– Miałem wejść na boisko, by blokować na mojej stronie i myślę, że spełniałem założenia – mówił po wygranej z Omonią Nikozja (3:0), w 4. kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji, lewy obrońca Legii, Patryk Kun.

– W pierwszej połowie bardzo dobrze graliśmy, były momenty, gdzie Omonia dostawała się pod nasze pole karne, ale generalnie mecz był pod naszą kontrolą i zasłużenie wygrywaliśmy. Druga połowa? Na początku pojawiło się trochę problemów, miejscowi zaczęli grać nieco inaczej, przechodzili bardziej na trójkę i było kilka groźnych sytuacji. Miałem wejść na murawę, by blokować na mojej stronie i myślę, że spełniałem założenia. Później strzeliliśmy na 2:0 i to na pewno nam pomogło. Widać było, że drużyna przeciwna trochę opadła z sił. Gdy trafiliśmy na 3:0, było już po meczu. Podsumowując, dobre spotkanie w naszym wykonaniu.

– Rywale potrafili stworzyć zagrożenie jakością indywidualną, wygranym pojedynkiem czy podaniem przeszywającym. Musieliśmy na to uważać, ale nie pamiętam ich klarownej sytuacji, tzw. setki. Dobrze broniliśmy też pole karne, przy dośrodkowaniach byliśmy blisko, agresywni. To na pewno było bardzo ważne. Kolejny mecz na zero z tyłu.

– Pierwsza bramka Szczepaniaka? Na pewno wielka radość. Czekał na minuty i fajnie, że przy pierwszym kontakcie strzelił bardzo ważnego gola na 2:0, gdy był ciężki moment i Omonia nas trochę cisnęła. To młody chłopak – na pewno da mu to dużego kopa do pracy.

– Rywalizacja z Vinagre? Na pewno to wyzwanie. Taka jest moja obecna sytuacja, że jestem rezerwowym. W czwartek wszedłem i po prostu muszę pokazywać, że jestem pod grą, że jestem w formie i w razie czego trener może na mnie liczyć. Ruben to jeden z naszych najlepszych zawodników w tym momencie, jak nie w Ekstraklasie – widać, że ma dużą jakość, ale też jestem od tego, by go skrobać po piętach.

– Nasza siła ofensywna? Mieliśmy dużą jakość, od początku to było widać – i na treningach, i w meczach. Wcześniej brakowało skuteczności, ale teraz pokazaliśmy, że potrafimy to robić. Najważniejsze, że było zero z tyłu – pojawiło się trochę problemów, że traciliśmy nieco bramek, jak w spotkaniu z Cracovią, w którym, zamiast 3:2, mogło się skończyć 4:1 czy 5:1, i wynik byłby inaczej odbierany, a po głupich błędach traciliśmy gola. W czwartek to wykluczyliśmy – mam nadzieję, że tak będziemy do tego podchodzić w następnych meczach.

TABELA LIGI KONFERENCJI (TUTAJ)

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.