
Paweł Golański: Szanse Rumunów na awans są nieznacznie większe
09.08.2013 15:15
(akt. 09.12.2018 11:23)
W ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, Legia wylosowała Steaua Bukareszt.
- Mam już teorię na temat tego meczu. Nie będzie to łatwe spotkanie dla legionistów, bo Steaua, to niezła ekipa, która ma w swoim składzie dobrych zawodników. Spacerku nie ma się co spodziewać. Szanse są wyrównane, ale według mnie, nieznacznie większe maja Rumuni, za którymi przemawia większe doświadczenie w europejskich pucharach. Oczywiście wszystko zweryfikuje boisko. Legia ma w swoich szeregach świetnych piłkarzy, którzy wiedzą, że otwiera się przed nimi życiowa szansa – dadzą z siebie maksimum.
Kogo należy się obawiać w zespole z Buakresztu?
- Na pewno bocznych pomocników. Bardzo groźny jest także Christian Tanase, który może grać na skrzydle oraz jako ofensywny pomocnik. W zeszłym sezonie, sercem i prawdziwym wojownikiem był defensywny pomocnik i kapitan Steauy, Alexandru Bourceanu. Nie śledziłem ostatnich transferów rumuńskiej drużyny, ale to ekipa złożona z 11 graczy, którzy wychodzą na boisko po zwycięstwo.
Dwa lata temu, legioniści grali z Rapidem Bukareszt, ale był to chyba słabszy rywal od Steauy.
- Rapid był zdecydowanie słabszym zespołem. Steaua to klub, którego barwy broniłem przez trzy lat – zawsze ta drużyna walczyła o czołowe lokaty. Powiem jednak więcej – zespół z poprzedniego roku, był najmocniejszy od kilku lat.
Legia może powalczyć z rumuńską drużyną w takiej formie, jaką pokazała w starciu z Molde?
- Molde było mniej wymagającym rywalem. Piłkarze Legii będą mieli zawieszoną poprzeczkę znacznie wyżej. Warszawska drużyna ma jednak w składzie naprawdę ciekawych piłkarzy. Niektórzy z nich, będą mieli jedyną szansę na grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów i zrobią wszystko, aby tam się dostać.
Czego trzeba się spodziewać jadąc na mecz Steauy? Na mecze chodzi tam wielu kibiców?
- Piłkarze Legii muszą się nastawić na gorącą atmosferę. Kibice Steauy są najlepsi w Rumunii. Fani drużyny z Bukaresztu są fanatykami i rzucą się w ogień za tym klubem. Steaua gra obecnie na Stadionie Narodowym, na którym Legia grała wtedy z Rapidem. Wtedy nie było kompletu, a teraz można się spodziewać pełnych trybun.
Kibicuje się tam jak w Polsce? Są oprawy czy race?
- Raczej nie ma się co spodziewać takich typowych opraw jak w Polsce. Doping jest jednak niezwykle żywiołowy i na trybunach będzie się sporo działo. Rumuni są bardzo impulsywni i pewnie da się to odczuć.
Właściciel Steauy, Gigi Becali, to barwna postać. Miał pan z nim jakieś przygody?
- Becali był bardzo impulsywny i wiele różnych rzeczy mówił od razu po meczu – jak to właściciel klubu piłkarskiego w Rumunii. Nie miałem z nim żadnych negatywnych przygód. Po trzech latach, kiedy wiedziałem, że nie zostanę w Bukareszcie, spotkałem się z nim w jego pałacu, podaliśmy sobie ręce i wzajemnie życzyliśmy powodzenia. Wtedy była normalna rozmowa, więc mogę o nim mówić jedynie w dobrych słowach.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.