Domyślne zdjęcie Legia.Net

Paweł Janas: Niech wygra lepszy...

Redakcja

Źródło:

17.03.2000 23:59

(akt. 19.12.2018 14:33)

Dziś prezentujemy fragment wywiadu z "Przeglądu Sportowego" (nr 55 (12 599) z 17 marca 2000 roku). Z menadżerem Amiki Pawłem Janasem, rozmawiał Adam Godlewski.
- Na Łazienkowskiej spotyka pan w sobotę byłych podopiecznych.
- To się zgadza, piątkę zuchów z dzisiejszej kadry rywali i ja prowadziłem w Legii. Zbyszek Robakiewicz, Jacek Zieliński, Jacek Bednarz i Marcin Mięciel znają mnie dłużej, Tomka Sokołowskiego sprowadziłem na ostatnie pół roku mojej kadencji.
- Gdy trener Smuda prowadził Widzew a pan Legię, po meczu zapraszał pan tego szkoleniowca na piwko. Teraz, gdy rolę się odwróciły, będzie podobnie?
- Oczywiście. Z trenerem Smudą mamy bardzo dobre kontakty, przed spotkaniem i po końcowym gwiazdku na pewno znajdziemy kilka minut, żeby wymienić poglądy. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, szkoleniowcy powinni się szanować. Na pewno więc wraz ze Stefanem Majewskim odwiedzimy Frania.
- A nie będzie się czuł pan nieswojo jako go?ć w szatni Legii?
- Nie, takie jest życie, teraz Franek jest na Łazienkowskiej gospodarzem. A ja czuję się na stadionie Legii tak dobrze, że obojętne jaka przypada mi rola.
- Kto będzie miał w sobotni wieczór więcej powodów do radości?
- Nigdy nie typuję wyników. Niech wygra lepszy, niech o niczym nie decydują pozaboiskowe układy. Mam tego dosyć. Niezależnie od wyniku kibice nie powinni narzekać na jako?ć widowiska.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.