Paweł Kaczorowski

Paweł Kaczorowski: Trenuję kobiety i zajmuję się niepełnosprawnymi

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: sport.tvp.pl

18.04.2020 08:00

(akt. 18.04.2020 10:16)

– Od siedmiu lat mieszkam w Norwegii, tu pracuję, wychowuję dziecko, ale wciąż mam kontakt ze sportem. Działam w amatorskim klubie Hallingdal Fotballklubb, który funkcjonuje w niższych ligach. Hallingdal to generalnie górski region w Norwegii i od niego zespół wziął nazwę. W okolicy głównie jeździ się na nartach, ale jest też sporo młodzieży garnącej się do gry w piłkę. Obecnie prowadzę w roli pierwszego trenera drużynę dziewczyn – opowiada Paweł Kaczorowski eks-reprezentant Polski, który rozegrał 14 meczów w barwach Legii, strzelił jednego gola.

To hobby czy podstawowe zajęcie życiowe?

– Do Norwegii przyjechałem stricte po to, by być trenerem piłkarskim i taką opcję zaproponowali mi szefowie, ale z czasem nasze drogi na chwilę się rozeszły – ja poszedłem na kursy norweskiego i znalazłem sobie pracę, którą traktuję jako podstawę. Popołudniami prowadzę z kolei treningi. Działam w firmie, która zajmuje się na dobrą sprawę kilkoma rzeczami – między innymi jest dużą pralnią, która pierze i rozwozi te rzeczy po regionie, jest też dział rozwożący owoce, sortujący i sprzedający drewno. Można więc powiedzieć, że to kompleks, duża firma, która pełni kilka funkcji. Pracują też z nami osoby niepełnosprawne, mam bliski kontakt z ludźmi w różnym stopniu upośledzonymi, staram się wprowadzać ich w normalne życie.

Kilka fajnych wspomnień zostało. Gra w czołowych klubach, zdobyte trofea, kilkanaście występów w kadrze.
– Bardzo miłe wspomnienia mam z Poznania, specyficzny zespół i duży, jak na tamten czas, sukces. Generalnie jednak te 14 meczów w drużynie narodowej, praca z trzema selekcjonerami, jeden nawet mecz z opaską kapitańską przeciwko USA i gol z San Marino – to dla mnie bardzo dużo. Trzeba pamiętać, że nie zaczynałem kariery w dużym ośrodku, blisko wielkiego klubu. Pierwsze kroki stawiałem w Zduńskiej Woli w zespole z niższych lig, więc to dla mnie tym większa radość, że przebiłem się wyżej.

Nie da się jednak o to nie zapytać: nie irytowało, że mimo tak wielu fajnych wspomnień kibice wciąż wyciągali te feralne przyśpiewki w szatni?

– Mówiąc szczerze to minęło już tyle lat... Pewnie, że mnie to trochę irytowało, bo jednak grałem w piłkę nieźle, kilka rzeczy osiągnąłem i chciałbym być pamiętanym z tej miłej strony. No ale czasu nie cofnę, trudno. 

Cała rozmowa dostępna jest na stronie sport.tvp.pl.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.