Paweł Wszołek
fot. Piotr Barański

Paweł Wszołek: Trudno będzie dogonić Raków, ale nie poddamy się

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Meczyki

18.04.2023 00:35

(akt. 18.04.2023 08:52)

Paweł Wszołek był gościem Meczyków. Wahadłowy Legii mówił m.in. o remisie z Lechem, zmianach Kosty Runjaicia, spotkaniu w Legnicy, straconych punktach i golach, Rakowie, reprezentacji, formie oraz możliwym bojkocie kibiców w finale Pucharu Polski.

O golu z Lechem, remisie w hicie

– Celebrowanie bramki na 2:2? Maciej Rosołek jest trochę młodszy, więc wziął piłkę i zaniósł ją na środek boiska – to oczywiście pół żartem, pół serio. Pokazałem serduszko do żony, bo parę razy miała do mnie pretensje, że nigdy tego nie robiłem. Był moment tylko na to, gdyż do końca meczu zostawało bodajże 7-8 minut.

– Chcieliśmy wygrać z Lechem. Pierwsza połowa przebiegała pod nasze dyktando. Zabrakło gola na 2:0. Myślę, że wtedy zamknęlibyśmy spotkanie, mieliśmy sytuacje. W szatni powtarzaliśmy, że musimy wyjść na drugą odsłonę bardziej skoncentrowani, nie popełniać głupich błędów, a wyszło tak, że szybko straciliśmy bramkę. Plan się popsuł, zaczęła się nowa historia. Najważniejsze, że – mimo wyniku 1:2 – podnieśliśmy się, wyrównaliśmy, lecz jesteśmy Legią, zawsze walczymy o zwycięstwo, szczególnie u siebie.

O zmianach Kosty Runjaicia

– Bardzo spodobały mi się zmiany w szatni. Doszło do przemeblowania, pojawiło się sporo naszych zdjęć, cytatów. Mamy także motywacyjne odprawy. Szkoleniowiec często mówi, że musimy skupiać się na sobie, patrzeć na to, co jest tu i teraz. Jestem tego samego zdania.

– "Myślisz, że jesteśmy w stanie nie przegrać żadnego meczu do końca sezonu?". Trener zadał to pytanie Makanie Baku na jednej z odpraw. Odpowiedział, że tak. W zasadzie od tamtego czasu mamy serię bez porażki i wierzę, że podtrzymamy ją do zakończenia rozgrywek.

O spotkaniu w Legnicy, straconych punktach i golach, Rakowie

– Mecz z Miedzią? Myślę, że mógł być to punkt zwrotny. Wcześniej wygraliśmy z Rakowem, więc gdybyśmy zwyciężyli w Legnicy, to zbliżylibyśmy się do lidera na 4 punkty. Uważam, że mentalnie by go to trochę zabolało.

– Pomyłki są wkalkulowane w nasz styl gry. Co by się nie działo, to staramy się budować od tyłu. Możliwe, że czasami brakuje doświadczenia, cwaniactwa, gdyż oddaliśmy rywalom kilka bramek, Raków chyba żadnej. DNA nie zmienimy, ale musimy być bardziej skoncentrowani. Uciekło trochę punktów po głupich błędach, moglibyśmy mieć o 5-6 "oczek" więcej.

– Raków ma 8 punktów przewagi, trudno będzie go dogonić, ale dopóki mamy matematyczne szanse, to się nie poddamy, jesteśmy Legią. Przed nami kluczowy mecz z Wartą Poznań, musimy zwyciężyć. Zespół z Częstochowy też nie ma łatwych spotkań. Zobaczymy, co się wydarzy.

O możliwym bojkocie kibiców Legii w finale Pucharu Polski

– Oglądałem niektóre mecze, rozgrywane bez kibiców, flag. To zabiera piękno spotkania. Po to jest finał na Narodowym, by fani mogli przygotować świetne oprawy, świętować w barwach, z flagami, nawet z fajerwerkami czy racami. Uważam, że to tworzy urok, robi wrażenie. Jak policja to przypilnuje, to sądzę, że to w ogóle nie szkodzi widowisku. Wręcz przeciwnie, to pomaga.

– Jestem za tym, by wszystkie rzeczy, których chcą kibice, zostały dopuszczone. Mam nadzieję, że tak będzie.

O reprezentacji, formie

– Kadra to największe wyróżnienie dla piłkarza. Po to ciężko trenujesz, by reprezentować kraj na arenie międzynarodowej. Ponowny występ z orzełkiem na piersi to kolejne z moich marzeń do zrealizowania, ale skupiam się na tym, co tu i teraz. Legia jest dla mnie najważniejsza. Chcę dawać z siebie wszystko, pokazywać dobry poziom. Co przyniesie czas? Zobaczymy.

– Życie zaczyna się po trzydziestce. Dużo osób to mówi, ja też tak uważam. Obecnie czuję się w najlepszej formie, aczkolwiek wiadomo, że najlepsze jeszcze przede mną. Czuję się dobrze fizycznie, mentalnie, jestem szczęśliwy, mam przyjaciół, super ludzi wokół siebie. Nic więcej nie potrzeba mi do rozwoju, solidnej gry w piłkę.

O potencjale drużyny, europejskich pucharach

– Raków jest bardzo silny, świetnie poukładany, budowany od paru lat, grał w eliminacjach europejskiego pucharu i udowodnił, że może rywalizować z wieloma dobrymi drużynami. Przeciwko liderowi ligi (3:1 – red.) byliśmy skoncentrowani przez 90 minut, oprócz 1-2 sytuacji przy rozegraniu. To spotkanie pokazało ogromny potencjał w naszym zespole.

– Jeśli będziemy skupieni przez cały mecz, co jest fundamentem, to możemy grać z każdym. Gdyby do Warszawy przyjechał Union Berlin, to bylibyśmy w stanie z nim wygrać, nie boję się tego powiedzieć.

– Jesteśmy w stanie grać w pucharach, ale trzeba skupiać się na sobie, być skoncentrowanym. Jest dużo do poprawy, lecz – tak, jak wspomniałem – mecz z Rakowem pokazał, że nasza drużyna ma spory potencjał.  

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.