Pawło Ksionz blisko Legii - na co go stać? (akt.)
08.07.2015 13:45
Ksionz ma 28 lat. Urodził się 2 stycznia 1987 roku w Myrhorodzie w obwodzie połtawskim. Zawodnik ma 176 centymetrów wzrostu, a karierę rozpoczynał w lokalnym klubie, choć już w 2000 roku trafił do młodzieżowych zespołów słynnego Dynama Kijów. Po upływie kilku lat, stołeczny zespół zaczął wypożyczać swojego gracza m.in. do Illiczywca Mariupol, FK Charków, Howerii Użhorod czy PFK Oleksandria.
Piłkarz odszedł z kijowskiego zespołu na dobre w 2011 roku, kiedy związał się stałym kontraktem z PFK Oleksandria. Po ponad roku gry w tym klubie, Kzionz został pozyskany przez Karpaty Kijów. Po mniej więcej roku prezentowania się z niezłej strony, zawodnika wypożyczył mocniejszy Metalist Charków. Potem, a konkretnie w lutym 2015 roku, na pół roku zawodnika pozyskało Dnipro Dniepropetrowsk. W ekipie finalisty Ligi Europy Pavlo grywał tylko w rozgrywkach Premier Lihi, a szkoleniowiec ustawiał go najczęściej na prawej stronie defensywy. 28-latek najlepiej czuje się jednak na skrzydle.
W poprzednim sezonie pierwszą rundę Ksionz spędził w swoim macierzystym klubie - Karpatach Lwów. Rozegrał tam w sumie 17 meczów - głównie na prawym skrzydle - strzelając jednego gola i notując trzy asysty. Kolejne pół roku to wypożyczenie do wspomnianego Dnipra. Ten okres zaowocował 14 meczami, jedną bramką i dwoma kluczowymi podaniami. Statystyki nie powalają na kolana, choć w czerwcu postawę zawodnika docenił selekcjoner reprezentacji Ukrainy, Mykhaylo Fomenko. 28-latek zadebiutował w kadrze w meczu towarzyskim z Gruzją. Zagrał na prawej obronie, a obok niego na boisku zameldowali się między innymi Jewhen Konoplanka, Ruslan Rotan, Oleg Gusew czy Anatolij Tymoszczuk.
- Ksionz zaczynał karierę na prawej obronie. Potem przesunięto go do przodu i ustawiano jako bocznego pomocnika, ale trudno nazwać go skrzydłowym. W Dnipro grał, bo trener Myron Markiewicz stosował rotację w związku z grą w europejskich pucharach. To piłkarz bardziej nastawiony na zadania defensywne. Z Legią łączono również 17-letniego Mariana Shveda, który zastąpił na prawej pomocy Ksionza we Lwowie. Tym utalentowanym chłopakiem poza wicemistrzami Polski interesuje się wiele klubów z Ukrainy, ale też całej Europy - mówi nam Grzegorz Michalewski, który obserwował i komentował ligę ukraińską w "Polsacie Sport".
Jak informują ukraińskie media, Pawło Ksionz jest już z Legia dogadany. W środę w Warszawie ma się pojawić dyrektor generalny Karpat Lwów. Zawodnikowi propozycję kontraktu przedstawiły również władze Dnipra. Piłkarz po testach ma zdecydować, którą ofertę wybierze, ale znacznie bliżej mu do Warszawy. Tym bardziej, że kluby uzgodniły też już ponoć sumę odstępnego.
- Na pewno będzie miał w Legii trudne zadanie. Ksionz potrafi grać w piłkę, ale stołeczny klub ma duże aspiracje, a ten piłkarz może pomóc, ale nie daje na to gwarancji. Typuję, że przy Łazienkowskiej będzie bardziej uzupełnieniem składu niż wzmocnieniem. Moim zdaniem Michał Masłowski powinien dawać teraz "Wojskowym" więcej niż Ukrainiec - zakończył Michalewski.
Nieco inaczej ocenia zawodnika dziennikarz ukraiński. - Jestem zaskoczony, że może przejść do Legii, bo interesuje się nim Dnipro, czyli zdecydowanie lepszy klub. To, czym najbardziej zachwycał kibiców Dnipra, to szybkość, dobra kondycja i waleczność - mówi Vasyl Obaraz z Football.ua. - Ksionz jest dynamiczny, lubi grać szybko, ale to bardziej prawy obrońca. Jako zawodnikowi ofensywnemu brakuje mu czasami błysku - wykończenia akcji i podejmowania szybkich decyzji - dodaje Jewgienij Sziszmarew, dziennikarz ukraińskiego "Sport-Expressu" - cytowany przez serwis Legia.sport.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.