Czesław Michniewicz

Pełna mobilizacja przed meczami z Dinamem. Przygotowania już trwają

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.07.2021 10:25

(akt. 29.07.2021 10:50)

Cel minimalny został osiągnięty – Legia przynajmniej do końca roku będzie występować w europejskich pucharach, zapewniła sobie prawo gry w Lidze Konferencji, ale powalczy o coś więcej. - Nasze marzenia sięgają dalej. Będziemy o nie walczyć już za tydzień w Zagrzebiu – mówił chwilę po ostatnim gwizdku Czesław Michniewicz.

Dinamo to rywal z o wiele wyższej półki niż Bodo/Glimt czy Flora Tallin. Chorwaci mają w swoich szeregach wielu świetnych piłkarzy. Siedmiu uczestników mistrzostw Europy - czterech Chorwatów (bramkarz Dominik Livakovic, pomocnik Luka Ivanusec, skrzydłowy Mislav Orsić i napastnik Bruno Petkovic), dwóch Macedończyków (kapitan Arijan Ademi (kontuzja) i Stefan Ristovski) oraz reprezentant Szwajcarii Mario Gavranovic. A jest jeszcze rozgrywający, uważany przez wielu ekspertów jako następca Luki Modricia, Lovro Majer.

Razem tworzą silny zespół, który gra szybką i kombinacyjną piłkę, drużynę świetnie operującą piłką, grającą techniczny futbol. Pokazał to dwumecz z Omonią Nikozja – mistrzowie Chorwacji wygrali oba spotkania, odpowiednio 2:0 i 1:0, byli lepszą ekipą, która jednak wydaje się mieć słabe punkty. I te z pewnością będzie chciał wykorzystać Czesław Michniewicz wraz ze swoim sztabem szkoleniowym.

Trener Legii lubi grać z takimi zespołami i potrafi umiejętnie ustawić drużynę. Pokazał to w reprezentacji młodzieżowej choć w starciach z naszpikowaną gwiazdami Portugalią. Wtedy Polacy u siebie przegrali 0:1, ale na wyjeździe wygrali 3:1 i awansowali na młodzieżowe mistrzostwa Europy. Jaka to taktyka? Szczelna defensywna 5-4-1 czy nawet 6-3-1 i umiejętne kontratakowanie. W których można wykorzystać słabsze boki defensywy kub pokusić się o zdobycie bramki ze stałego fragmentu gry.

Atutem Legii będzie z pewnością brak presji. Legioniści mogą sprawić niespodziankę i każdy pozytywny wynik będzie odbierany jako ogromny sukces, wynik nieco ponad stan. Dinamo takiego komfortu mieć nie będzie – dla nich awans jest obowiązkiem, gra w Lidze Mistrzów koniecznością – choćby ze względu na sowicie opłacaną kadrę zespołu. W Dinamie piąty napastnik w hierarchii czyli znany nam wszystkim Sandro Kulenović zarabia więcej niż atakujący numer jeden w Legii – Mahir Emreli.

To będzie zupełnie inny dwumecz niż z Florą i skład też zapewne będzie zmodyfikowany, choć tutaj twardy orzech do zgryzienia dla sztabu trenerskiego. Bramkarz, linia obrony czy defensywni pomocnicy zapewne nie ulegną zmianie – do wyjściowego ustawienia zapewne powróci Bartosz Slisz, który może utrudniać życie wspomnianemu Mejerowi – ten lubi mieć trochę wolnego miejsca, gdy go brak gra dużo mniej efektywnie. Ale przed parą defensywnych graczy powinni znajdować się piłkarze wybiegani, dobrzy technicznie i przede wszystkim mobilni, wybiegani, poruszający się od jednego pola karnego do drugiego, pasujący do gry szybkimi kontratakami. Ale z takich zawodników w kadrze jest jedynie Luquinhas. Pod nieobecność Bartosza Kapustki w starciach z Wisłą Płock i Florą Tallin zastąpił go Josue. Ale pod Dinamo bardziej wydaje się stylem gry pasować Ernest Muci. By wykorzystać słabość na bokach obrony wypadałoby wystawić do gry kogoś szybkiego i przebojowego jak niegdyś Sebastian Szałachowski, Michał Kucharczyk czy nawet Konrad Michalak. W zespole Legii takim kimś może być Kacper Skibicki. Z kolei napastnik powinien być nie tylko być skuteczny, ale i pomagać w grze defensywnej, brać udział w pressingu. I dziś trudno powiedzieć czy lepiej taką rolę spełniać będzie Emreli czy może jednak Tomas Pekhart.

Znaków zapytania jest kilka. Dlatego tym razem nie należy się spodziewać wymiany całej jedenastki na mecz z Radomiakiem w II kolejce PKO Ekstraklasy. Sztab szkoleniowy zapewne będzie chciał potraktować spotkanie w Radomiu jako mecz pomocniczy w przygotowanie optymalnego zestawienia na mecz z Dinamem i sprawdzić niektóre pomysły i rozwiązania. Rotacja od pierwszej minuty obejmować będzie pewnie defensywę, ale z w pomocy być moze ujrzymy ujrzymy Slisza, Martinsa i Luquinhasa czy Muciego.

Przed piłkarzami i trenerami bardzo ciekawe wyzwanie, przygotowania do spotkania z Dinamem już się rozpoczęły i będą trwać do ostatniej chwili. Do Chorwacji na mecz z HNK Rijeka poleci Przemysław Małecki, choć istnieje ryzyko, że Dinamo wystąpi w tym spotkaniu w mocno rezerwowym składzie. Znów widać jednak pełną mobilizację, nikt nie chce przeoczyć żadnego szczegółu. Przeciwnik jest piekielnie mocny, ale nikt nie zamierza składać broni. Zapowiada się naprawdę ciekawa rywalizacja.

Polecamy

Komentarze (82)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.