Pesković ujawnia nowe fakty
02.08.2003 23:08
Były bramkarz Świtu Nowy Dwór Boris Peskovic ujawnił nowe fakty dotyczące meczów barażowych z Garbarnią Szczakowianką Jaworzno. PZPN postanowił, że Świt nie zagra w 1. lidze do czasu wyczerpania procedury odwoławczej przez zdegradowany do 2. ligi klub z Jaworzna.
W sobotnim "Przeglądzie Sportowym" bramkarz Świtu Boris Peskovic przyznał, że niektórzy piłkarze z Nowego Dworu wzięli pieniądze za przegranie meczu barażowego ze Szczakowianką. Według Słowaka nie pochodziły one jednak z klubu z Jaworzna, ale od osób grających w zakładach bukmacherskich. Peskovic powiedział, że boi się o swoje życie.
W czwartek Wydział Dyscypliny dożywotnio zdyskwalifikował za sprzedanie meczu sześciu piłkarzy Świtu. Peskovic został zawieszony na rok. Dodatkowo WD PZPN przyznał na korzyść Świtu walkower 3:0 za drugi mecz barażowy, uznając, że to klub z Jaworzna dopuścił się przekupstwa. Wypowiedź Peskovica stawia pod znakiem zapytania udział w tej sprawie Szczakowianki.
Prezes PZPN Michał Listkiewicz jest sceptyczny wobec doniesień Peskovica. - Wyznania Peskovica nie są dla mnie zbyt wiarygodne. Po przeczytaniu tego wywiadu rozmawiałem z przewodniczącym Wydziału Dyscypliny, który zapewnił mnie, że ten wątek pojawił się tylko raz, i to jako trzeciorzędny. Słowacki bramkarz nie wspominał o tym w czasie przesłuchań. Nie sądzę, żeby to była prawda, bo dowody w tej sprawie są mocne.
- Poza tym dla mnie całą ta sprawa wygląda dziwnie. Na całym świecie jest tak, że w wypadku afer z ustawianiem meczów obstawia się najmniej prawdopodobne wyniki, bo wtedy wygrane są duże. Zwycięstwo Szczakowianki w drugim meczu barażowym było najmniej płatne. Po co obstawiać tak jak wszyscy. Widzę tu brak logiki - dodał Listkiewicz.
Prezes PZPN dopuszcza dwie możliwości rozwiązania tej sprawy. - Może się okazać, że Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN przywróci Szczakowiankę do gry w ekstraklasie. Wtedy w drugiej lidze będzie grał Świt. Jeśli zostanie utrzymany walkower dla Świtu, to zespół z Nowego Dworu zagra w 1. lidze. Do czasu zakończenia procedury odwoławczej mecze Świtu będą przekładane.
- W poniedziałek Szczakowianka i zdyskwalifikowani piłkarze dostaną uzasadnienie decyzji Wydziału Dyscypliny. Będą mieli 14 dni na odwołanie, ale jeśli złożą je we wtorek, to zrobię wszystko, by NKO zajęła się tą sprawą już w środę. Ostatnią instancją w PZPN jest Komisja Kasacyjna - poinformował Listkiewicz.
W pierwszej kolejce ekstraklasy (8-10 sierpnia) Świt miał zagrać w Łodzi z Widzewem. Prawdopodobnie do tego czasu procedura odwoławcza nie zostanie zakończona i spotkanie to zostanie przełożone.
O nieprawidłowościach podczas spotkań barażowych poinformował prezes Świtu Wojciech Szymański. Oskarżył swoich piłkarzy o sprzedanie drugiego meczu i przedstawił na to dowody - m.in. zeznania dwóch zawodników (ich nazwisk nie ujawniono), którym grożono podczas zgrupowania przed meczem rewanżowym.
Pierwszy mecz barażowy wygrał Świt 1:0, rewanż zakończył się zwycięstwem Szczakowianki 3:0.
W sobotnim "Przeglądzie Sportowym" bramkarz Świtu Boris Peskovic przyznał, że niektórzy piłkarze z Nowego Dworu wzięli pieniądze za przegranie meczu barażowego ze Szczakowianką. Według Słowaka nie pochodziły one jednak z klubu z Jaworzna, ale od osób grających w zakładach bukmacherskich. Peskovic powiedział, że boi się o swoje życie.
W czwartek Wydział Dyscypliny dożywotnio zdyskwalifikował za sprzedanie meczu sześciu piłkarzy Świtu. Peskovic został zawieszony na rok. Dodatkowo WD PZPN przyznał na korzyść Świtu walkower 3:0 za drugi mecz barażowy, uznając, że to klub z Jaworzna dopuścił się przekupstwa. Wypowiedź Peskovica stawia pod znakiem zapytania udział w tej sprawie Szczakowianki.
Prezes PZPN Michał Listkiewicz jest sceptyczny wobec doniesień Peskovica. - Wyznania Peskovica nie są dla mnie zbyt wiarygodne. Po przeczytaniu tego wywiadu rozmawiałem z przewodniczącym Wydziału Dyscypliny, który zapewnił mnie, że ten wątek pojawił się tylko raz, i to jako trzeciorzędny. Słowacki bramkarz nie wspominał o tym w czasie przesłuchań. Nie sądzę, żeby to była prawda, bo dowody w tej sprawie są mocne.
- Poza tym dla mnie całą ta sprawa wygląda dziwnie. Na całym świecie jest tak, że w wypadku afer z ustawianiem meczów obstawia się najmniej prawdopodobne wyniki, bo wtedy wygrane są duże. Zwycięstwo Szczakowianki w drugim meczu barażowym było najmniej płatne. Po co obstawiać tak jak wszyscy. Widzę tu brak logiki - dodał Listkiewicz.
Prezes PZPN dopuszcza dwie możliwości rozwiązania tej sprawy. - Może się okazać, że Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN przywróci Szczakowiankę do gry w ekstraklasie. Wtedy w drugiej lidze będzie grał Świt. Jeśli zostanie utrzymany walkower dla Świtu, to zespół z Nowego Dworu zagra w 1. lidze. Do czasu zakończenia procedury odwoławczej mecze Świtu będą przekładane.
- W poniedziałek Szczakowianka i zdyskwalifikowani piłkarze dostaną uzasadnienie decyzji Wydziału Dyscypliny. Będą mieli 14 dni na odwołanie, ale jeśli złożą je we wtorek, to zrobię wszystko, by NKO zajęła się tą sprawą już w środę. Ostatnią instancją w PZPN jest Komisja Kasacyjna - poinformował Listkiewicz.
W pierwszej kolejce ekstraklasy (8-10 sierpnia) Świt miał zagrać w Łodzi z Widzewem. Prawdopodobnie do tego czasu procedura odwoławcza nie zostanie zakończona i spotkanie to zostanie przełożone.
O nieprawidłowościach podczas spotkań barażowych poinformował prezes Świtu Wojciech Szymański. Oskarżył swoich piłkarzy o sprzedanie drugiego meczu i przedstawił na to dowody - m.in. zeznania dwóch zawodników (ich nazwisk nie ujawniono), którym grożono podczas zgrupowania przed meczem rewanżowym.
Pierwszy mecz barażowy wygrał Świt 1:0, rewanż zakończył się zwycięstwem Szczakowianki 3:0.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.