Peszko do Legii?
15.11.2007 09:41
Czołowe kluby pierwszej ligi walczą o <b>Sławomira Peszkę</b>. Lider klasyfikacji strzelców (11 goli) ma oferty z Kolportera Korony Kielce i Lecha. Teraz do walki o zawodnika Wisły Płock włączyła się warszawska Legia. 22-letni napastnik w zakończonej rundzie jesiennej strzelił 11 goli. Ma z Wisłą kontrakt ważny do końca sezonu i na razie nie chce go przedłużyć. Możliwe, że Wisła, chcąc otrzymać pieniądze za swojego najlepszego obecnie piłkarza, będzie musiała go sprzedać już teraz. Zainteresowane nim jest również Zagłębie Lubin.
Trudne rozmowy
Peszko wpadł w oko dyrektorowi sportowemu Legii Mirosławowi Trzeciakowi pod koniec października. Były reprezentant Polski pojawił się w Płocku na meczu Wisły z GKS Jastrzębie. Nafciarze przegrali 2:3, ale Peszko zdobył gola. Kilka dni temu na Łazienkowskiej pojawił się menedżer piłkarza Jarosław Kołakowski. Przypomnijmy, że jego ostatnia wizyta u działaczy Legii zaowocowała... wypożyczeniem z Cracovii Piotra Gizy.
Sprowadzenie do stołecznej drużyny najskuteczniejszego piłkarza Wisły Płock nie będzie jednak łatwe. Pięcioletni kontrakt Peszki z drugoligowcem kończy się w czerwcu 2008 roku. Kiedy kilka miesięcy temu zgłosili się po niego działacze Korony i Lecha, w Płocku podyktowali zaporową cenę - pół miliona euro. Teraz włodarze Wisły będą chcieli zarobić jeszcze więcej, nawet 600-700 tysięcy euro. Wątpliwe, by którykolwiek polski klub zdecydował się na taki wydatek.
- Zaproponowaliśmy Sławkowi przedłużenie kontraktu, ale na razie się zastanawia. Chcemy awansować do pierwszej ligi i pozbywanie się najlepszego strzelca z pewnością nam w tym nie pomoże. Tylko naprawdę dobra oferta mogłaby nas przekonać - mówi prezes Wisły Marek Janicki.
22-letni piłkarz spokojnie podchodzi do kwestii ewentualnego transferu. - Przed świętami spotkam się z zarządem klubu i porozmawiamy o mojej przyszłości. Na razie myślę tylko o meczu Pucharu Polski z Lechią Gdańsk i nie zaprzątam sobie głowy transferem. Proszę rozmawiać w tej sprawie z moim menedżerem - ucina transferowe spekulacje.
Nie będzie Nowaka
Już wiadomo, że działaczom Legii nie uda się ściągnąć do stolicy Dawida Nowaka z Bełchatowa. Nie dość, że napastnik GKS jest bez formy (zdobył jesienią tylko jednego gola), to jeszcze klub zażądał za niego aż 800 tysięcy euro. - Rozglądamy się za napastnikiem, ale większość polskich piłkarzy jest przepłacona. Nie zamierzamy sprowadzać drogich zawodników - argumentuje Mirosław Trzeciak.
- Na wiosnę chcemy mieć w kadrze czterech napastników - kończy trener Jan Urban.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.