Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piąte podejście Jana Urbana

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

03.12.2009 09:01

(akt. 16.12.2018 19:57)

Jan Urban nigdy nie pokonał Franciszka Smudy. W piątek stanie przed piątą i wydaje się, że w najbliższych latach ostatnią szansą wygrania z obecnym selekcjonerem reprezentacji Polski. - Wiedziałem, że mi to wypomnicie. A może w karty z nim wygrałem? - uśmiechnął się trener Legii. - Oczywiście żartuję, ale tak naprawdę ten nasz bilans mnie nie obchodzi, nie przywiązuję do tego wagi. Chociaż wypadałoby w końcu go ograć. Prędzej czy później Franz padnie - dodał.

Urban i Smuda dotychczas spotykali się czterokrotnie, kiedy ten drugi prowadził poznańskiego Lecha. Przez dwa sezony ich drużyny brały udział w walce o mistrzostwo Polski, ale za każdym razem obchodzili się smakiem. Gdzie dwóch się biło, tam korzystał trzeci, czyli Maciej Skorża i jego Wisła Kraków.

Szkoleniowiec legionistów rywalizację ze Smudą rozpoczął od dwóch porażek(0:1 z Lechem). W kolejnym sezonie było lepiej, bo oba mecze zakończyły się remisami. Wychodzi więc na to, że czas na wygraną. - Szczególnie, że to raczej ostatnia szansa na pokonanie Franka, bo niebawem odejdzie z Zagłębia i skupi się na pracy z reprezentacją. Chociaż czytam, że jeszcze nie podpisał kontraktu, a już myślą, jak go zwolnić. Na Zachodzie takie klauzule są nie do pomyślenia. Nie ufasz komuś, to go nie zatrudniasz. Albo proponujesz umowę na rok i po jej zakończeniu decydujesz, czy przedłużyć - stwierdził.

Smuda i Urban zawsze byli w dobrej komitywie, chociaż kiedy aktualny selekcjoner zakończył pracę w Kolejorzu i zajął się komentowaniem, od czasu do czasu koledze po fachu wbił jedną czy drugą szpileczkę. - Wkurzają mnie niektóre komentarze Franka - powiedział kilka tygodni temu trener Legii. - Bo on sobie lubi pogadać, czasem za dużo, jakby zawsze miał rację - uśmiechnął się Urban. - A na Legię spręży się niesamowicie, będzie chciał wygrać. Zresztą, kto się na nas nie mobilizuje i nie chce wygrać. Do tego zdążyłem się już przyzwyczaić. Tyle że my też musimy zwyciężyć. Żeby nie zaprzepaścić tego, co udało nam się odrobić do Wisły Kraków - dodał.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.