Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piłkarskie święto z kompleksami w tle

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

02.10.2008 22:20

(akt. 18.12.2018 22:26)

„100 procent antyLegia” – szaliki z takim napisem zakładają fani Lecha podczas spotkań z warszawiakami. Za bilety potrafią zapłacić krocie, a w kolejkach po nie stoją kilka godzin. Żaden inny mecz w Polsce nie cieszy się takim zainteresowaniem. Choć kibice Legii mają kilku odwiecznych rywali, to lechici skupiają się na jednym. Fani ze stolicy, w zależności od wieku, jako głównych rywali na pierwszym miejscu wymieniają: Widzew Łódź, Wisłę Kraków, Polonię Warszawa czy właśnie Lecha. Natomiast w Poznaniu nikt nie ma wątpliwości – największym wrogiem jest Legia.
Na spotkaniu z warszawiakami obecność dla mieszkańców Wielkopolski (całe województwo to sympatycy Lecha) jest po prostu obowiązkowa. Przekonali się o tym już nie tylko kibice, ale i działacze. Drogie bilety cieszą kibiców To właśnie przed spotkaniem z Legią (i Austrią Wiedeń) warunkowo otwarte zostaną dwie kondygnacje zamkniętej na stałe trybuny za bramką, która jest obecnie przebudowywana. Także ceny biletów na spotkanie Lech – Legia są najdroższe w historii poznańskiego klubu. Za bilety normalne zapłacić trzeba od 75 do 90 zł. Ulgowe wejściówki kosztować będą 60 i 70 złotych. Ich pula jest jednak dodatkowo ograniczona. Co ciekawe, wśród kibiców Lecha rozgorzała dyskusja, w której rozmówcy są... zadowoleni z podwyżek. – Co o tym sądzicie? Moim zdaniem, zarząd bardzo dobrze wszystko zorganizował! Za miejsca siedzące trzeba zapłacić znacznie więcej niż normalnie, czyli klub zarobi głównie na „jednomeczowcach”, a nie na stałych kibicach – pisze na forum sympatyków Lecha fan pod pseudonimem Pluto. Od świtu do zmierzchu Trudno nie przyznać mu racji. Choć wejściówki na mecz z Legią są najdroższe w historii poznańskiego klubu, ich ceny nie odstraszyły sympatyków „Kolejorza”. Kolejki, w jakich się ustawili, przypominały te po mięso z czasów PRL. Fani stali w nich cierpliwie od rana aż do zmierzchu, byle dostać bilet. Co ciekawe, nawet wejściówki na wczorajsze spotkanie Pucharu UEFA z Austrią Wiedeń nie sprzedawały się tak dobrze. Mimo że Lech miał realną szansę pierwszego w historii klubu awansu do fazy grupowej europejskich rozgrywek, ceny biletów były niższe niż na Legię – można było je kupić już za 40 zł. Zakorzeniona nienawiść „100 procent antyLegia” – szaliki o takiej treści zabiera na spotkanie z ekipą ze stolicy wielu fanów Lecha. Dla nich już nieraz ważniejsze od miejsca w tabeli było pokonanie warszawskiej drużyny i – niestety – pobicie kibiców przeciwnika. Eskalacja ostrej rywalizacji kibiców nastąpiła w finale Pucharu Polski w 1980 roku. Wówczas doszło do ostrych zamieszek na ulicach Częstochowy, w których było kilka ofiar śmiertelnych. W ostatnich latach dwa pamiętne mecze tych drużyn jeszcze zaogniły rywalizację między nimi. Najpierw w 2000 roku Legia pokonała Lecha w Poznaniu 2:1 i po tej porażce gospodarze spadli z ekstraklasy. Ekipa „Kolejorza” słodkiej zemsty skosztowała po czterech latach, zdobywając przy Łazienkowskiej Puchar Polski. Po tamtych wydarzeniach kibice z Poznania spotkania z Legią zaczęli nazywać derbami Polski. Warszawiacy tej nazwy nie uznają. Drwią z niechęci poznaniaków do Legii, która przerodziła się już w istną pasję.– W nienawiści do tej drużyny tak wychowano, wychowano nas... – śpiewają fani Lecha, gdy tylko warszawiacy pojawią się na ich stadionie. I tym razem (mecz Lech – Legia zaczyna się w niedzielę o godz. 17) warszawiacy mogą spodziewać się arcyciężkiego spotkania. W Poznaniu z roku na rok hasło „derby Polski” staje się coraz bardziej popularne. Same wpływy z biletów dają Lechowi aż 1,5 mln złotych zysku, co pozwoli mu kupić kolejną gwiazdę w zimowym okienku transferowym. Jeśli do tego dodamy olbrzymie wpływy ze sprzedaży gadżetów przy okazji meczu – od szalików, przez kubki na napoje, aż po kosmetyki – widać, że nawet w Polsce na piłce nożnej można zarabiać. Ale do tego potrzeba wszystkim Legii...

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.