Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piłkarz, który biega na palcach

Mariusz Ostrowski

Źródło:

10.01.2008 07:57

(akt. 21.12.2018 10:47)

Dziś <b>Sebastian Szałachowski</b>, który przez rok zmagał się z kontuzją, stawi się na pierwszym w tym roku treningu warszawskiego zespołu. Czy jednak Legia może mieć z niego pożytek jeszcze kiedykolwiek? - Medycznie Sebastian jest już zdrowy w stu procentach. To, kiedy wróci na boisko, zależy tylko od tego, jak szybko odzyska dawną formę - taką inormację przekazał Legii doktor <b>Christian Schenk</b>, u którego zawodnik leczył się w ostatnich miesiącach. Austriacki specjalista zasugerował też, że tak długie leczenie i powikłania spowodowane były niezbyt udaną pierwszą operacją kości piszczelowej, którą wykonał w Polsce doktor <b>Robert Śmigielski.</b>
- Doktor Schenk nie powiedział tego wprost, ale pytał: kto wykonał tę operację? - tłumaczy prezes Legii Leszek Miklas. - Problem "Szałacha" polega jednak na tym, że on ma bardzo nietypową biomechanikę mięśni. Przy tym biega inaczej niż większość piłkarzy, bo tylko na palcach, nie dotykając ziemi piętami. To sprawia, że obciążenia kości piszczelowej są większe niż normalnie -wyjaśnił Schenk. Jakie jest więc rozwiązanie? Pierwsze - Szałachowski musiałby się nauczyć inaczej biegać. Ale to oznacza, że straciłby swój największy atut, jakim jest szybkość. - To zbytnie uproszczenie. Takie rzeczy da się poprawić - twierdzi jednak Ryszard Szul, trener przygotowania fizycznego legionistów. Drugie wyjście to indywidualny tok treningów, który, zdaniem Schenka, powinien być stosowany przez całą karierę tego zawodnika. I do tych zaleceń ma się teraz dostosować sztab trenerski Legii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.