Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piłkarze i prasa krytykują kibiców

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times, Przegląd Sportowy

16.11.2009 10:02

(akt. 16.12.2018 22:03)

- Podczas meczu Polski z Rumunią na trybunach nie było atmosfery, trwała jakaś szopka. Animozje powinny iść na bok gdy gra kadra, tymczasem wśród kibiców trwał jakiś piknik - mówił w ostrych słowach Jakub Błaszczykowski. Nie obyło się też bez okrzyków pełnych ironii w kierunku piłkarzy i trenera. W pewnym momencie Smuda nie wytrzymał, odwrócił się do trybuny i krzyknął: "Jak się wam nie podoba, to zejdźcie i murawę naprawcie".

To co działo się na trybunach było żenujące - tak zaczyna się artykuł w Przeglądzie sportowym. Dalej czytamy - Zaczęło się od rozwinięcia transparentów z wymalowanymi twarzami i hasłem - "Jeszcze jeden". Zresztą w czasie meczu kilkakrotnie je skandowano - oczywiście w przerwach, gdy warszawska publiczność nie zajmowała się prywatną wojenką z ITI, właścicielem Legii. To aż nazbyt dobrze zrozumiana aluzja do wydarzeń ze spotkania z Ruchem Chorzów, kiedy to przywódca kibiców Legii zaczął krzyczeć "jeszcze jeden" w nawiązaniu do śmierci współwłaściciela ITI Jana Wejcherta.

Publiczność z Łazienkowskiej przez lata uchodziła za najlepszą w Polsce i wszystkie kolejne reprezentacje chciały grać w Warszawie. Po sobotnim wieczorze już tak nie będzie. Gdy naszej kadrze nie szło po trybunach niósł się okrzyk "Leo", a w pewnym momencie nawet skandowano nazwisko... Janusza Wójcika. Jeśli to miał być żart, Smudy pewnie nie śmieszył. Podobnie jak Tomasza Kuszczaka, gdy słyszał chóralne "Artur Boruc" - tuż po tym jak bramkarz Manchester United popełnił błąd przepuszczając piłkę pod brzuchem.

Przy Łazienkowskiej w sobotni wieczór zabrakło jednak nie tylko publiki i trybun z prawdziwego zdarzenia. Przede wszystkim zabrakło murawy. Piach wysypany na kałuże, które utworzyły się na boisku sprawił, że mecz momentami przypominał parodię. Piłkarze mieli problemy ze startem do piłki, zatrzymaniem się i gwałtownymi skrętami - czyli wszystkim, co w futbolu niezbędne do stworzenia widowiska. - Z tego debiutu zapamiętam tylko murawę - powiedział po meczu Smuda. Dlaczego mecz nie odbył się w innym mieście w normalnych warunkach? Chociażby w Lubinie, gdzie mogą lądować samoloty pasażerskie. Tam na pewno reprezentanci zagraliby na trawie i przy pełnych trybunach, a kibice zajęliby się prawdziwym dopingiem.

Polecamy

Komentarze (79)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.