Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piłkarze Ruchu przed meczem z Legią

Marcin Szymczyk

Źródło:

06.05.2009 19:45

(akt. 17.12.2018 19:32)

- Legia to klasowy zespół. Po porażce z nami są żądni rewanżu, dlatego mecz na Stadionie Śląskim będzie dużo trudniejszy - stwierdził <b>Martin Fabus</b>. - Ostatnie dwa spotkania ligowe kosztowały nas sporo sił, w końcu tempo oraz nasilenie meczów mamy iście angielskie, gdyż ostatnio gramy co trzy dni. Nie składamy jednak broni. Wiadomo, że przed nami ciężka walka o utrzymanie i to jest priorytetem, ale Pucharu Polski na pewno nie odpuścimy, zwłaszcza kiedy od finału dzieli nas tylko 90 minut - dodał.
- Na kogo musimy zwrócić baczną uwagę? Jan Urban dysponuje tak mocnym i wyrównanym składem, że nie można wskazać jednoznacznie. Jak zawsze groźny będzie Takesure Chinyama. Myślę, że na czwartkowy mecz bardzo zmotywowany będzie mój rodak z bramki Legii czyli Jan Mucha. W Warszawie zaliczył "swojaka" co zdarzyło mu się chyba po raz pierwszy w karierze. W Chorzowie będzie chciał zachować puste konto - wyjaśnił. - Nie stoimy na straconej pozycji. Nie możemy jednak szybko stracić skromnej zaliczki. Na kogo chciałbym trafić w finale? Ruchowi dobrze grało się z Lechem więc stawiam na podopiecznych Franciszka Smudy - zakończył Fabus. - Atmosfera w zespole bardzo się poprawiła. Są wyniki, to i grać się chce. W czwartek na Stadionie Śląskim czeka nas bardzo trudny mecz. Ważne jest, żeby szybko nie stracić bramki, bo wtedy zaczniemy od zera. Atutem Ruchu może być ten zauważalny powiew świeżości, który przyszedł wraz z nowym trenerem, Waldemarem Fornalikiem. Kilku zawodników odżyło. Przykładem może być Łukasz Janoszka, który otrzymał spory kredyt zaufania i póki co solidnie go spłaca. Na dzisiejszą chwilę wydaje się być pewniakiem w pierwszej linii. Może przełamie niemoc strzelecką właśnie w Pucharze Polski? Zadziałał tu efekt "nowej miotły" - mówi Wojciech Grzyb. - Czy stać nas na grę w europejskich pucharach? Na razie nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Przy tak trudnej sytuacji ligowej, kiedy do miejsca spadkowego dzieli nas punkt a w perspektywie mamy bardzo ważny mecz z Piastem Gliwice, Puchar Polski przestaje być priorytetem. Na pewno nie będzie tak, że odpuścimy. Mamy świadomość, że finał jest rozgrywany w naszym mieście na Stadionie Śląskim co bardzo nas motywuje. Gdyby udało się przejść Legię to chciałbym trafić na Lecha Poznań. Wtedy najprawdopodobniej nawet porażka zapewnia udział w Pucharze UEFA. Chciałbym jednak wywalczyć ten awans na boisku a nie dzięki rywalom. Jeżeli byśmy się zakwalifikowali, w klubie musiałoby się zmienić bardzo wiele w każdej materii i to w stosunkowo krótkim czasie - stwierdził tajemniczo kapitan Ruchu.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.