Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piłkarze tęsknią za dopingiem

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

10.08.2007 07:16

(akt. 22.12.2018 11:53)

Podczas niedzielnego meczu z Groclinem kibice Legii nie zamierzają dopingować swojego zespołu. Chyba że władze klubu usiądą z nimi wcześniej do negocjacji. Podczas inauguracji nowego sezonu na stadionie Wojska Polskiego i meczu z Cracovią kibice siedzący na trybunie otwartej nie dopingowali piłkarzy Legii. To efekt zakazu wstępu na obiekt przy ul. Łazienkowskiej dla 21 osób oraz zakazu wyjazdowego nałożonego przez klub na wszystkich kibiców, będących pokłosiem awantury w Wilnie.
Z takiego zachowania sympatyków Legii nie są zadowoleni piłkarze. - Rada drużyny nieoficjalnie zwróciła się do trenera Jana Urbana, by spróbował coś zrobić w tej sprawie. Doping jest nam potrzebny, szczególnie na własnym stadionie. Zarząd klubu musi podjąć jakieś działania, żeby wyjść z tej patowej sytuacji, a kibice powinni wybrać inną formę protestu. Ta godzi w nas, a nie w szefów klubu - mówi kapitan Legii Aleksandar Vuković. - Zarząd powinien wykonać jakiś ruch, bo wychodzi na to, że kibice karzą nas brakiem dopingu za decyzję włodarzy klubu. Tęsknimy za takim dopingiem, jaki drużyna miała zapewniony wcześniej, ale nie chcemy na trybunach chuliganów, którzy przerwali mecz w Wilnie. Doping jest niezwykle ważny dla moich piłkarzy bo tysiące rozśpiewanych gardeł wywiera ogromną presję na rywalach. Przecież od lat wiadomo, że kibice Legii są dwunastym zawodnikiem drużyny - mówi Jan Urban. Po wydarzeniach w Wilnie klub zerwał stosunki ze Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa (SKLW). Po rozmowach z wiceprezydentem Warszawy Jerzym Millerem obie strony konfliktu są skłonne usiąść do negocjacji. Klub wysłał pismo do SKLW, w którym przedstawił kilka propozycji porozumienia. Chce m.in. poparcia dla wprowadzenia kart klubu kibica dla wszystkich widzów u siebie i na wyjeździe, akceptacji zakazu udziału kibiców w meczach wyjazdowych do czasu wypracowania porozumienia oraz deklaracji usuwania ze swojego grona chuliganów. Klub liczy na trwałą współracę przy walce z wulgaryzmami na stadionie. Z naszych informacji wynika, że w czwartek SKLW wysłało do klubu odpowiedź. W dużej mierze jest ona zbieżna z propozycjami klubu. Jest zatem szansa, że niebawem kibice i władze Legii usiądą do negocjacji, a znakomita atmosfera i doping powrócą na trybuny stadionu przy ul. Łazienkowskiej.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.