Piort Giza: Jestem lepszym piłkarzem
14.12.2010 08:49
Dlaczego Cracovia? Co zadecydowało - sentyment, może pieniądze?
- Chciałem grać w Cracovii. Jestem znowu w domu, w Krakowie. To moje miasto, w nim czuję się najlepiej. Żona jest także szczęśliwa. Przed 10 miesiącami urodziła się nam córeczka Kamila, będę mógł być częściej z najbliższymi.
Były propozycje z innych klubów?
- Odebrałem kilka telefonów, ale od poniedziałku sprawa jest nieaktualna.
Dlaczego taki kontrakt, na pół roku?
- Rozmowy były spokojne, umówiliśmy się na pół roku z opcją na kolejny rok. Tak chciały obie strony. Jeśli wszystko będzie w porządku, to po rundzie usiądziemy do rozmów
Przychodzi Pan do drużyny w bardzo trudnym momencie. Spada na Pana wielka odpowiedzialność. Do tej pory grał Pan o zupełnie inne cele...
- Taki jest sport. Wierzę, że Cracovia utrzyma się w ekstraklasie, nie dopuszczam myśli o spadku. Mam nadzieję, że wszyscy, wychodząc na boisko, będziemy myśleć tylko o tym, by wygrać mecz. Chcę się dobrze przygotować do nowego sezonu. Od dwóch miesięcy trenuję z "Pasami", za co jeszcze raz dziękuję klubowi. Od dzisiaj zaczynam przygotowania do rundy wiosennej. Nie mam po czym odpoczywać, w minionej rundzie nie za wiele się nagrałem.
Jak to od dzisiaj, przecież drużyna jest na urlopach?
- Mam rozpiskę od trenera Szatałowa, dlatego mam nad czym pracować do 7 stycznia, kiedy spotkamy się na wspólnych zajęciach. Mam biegać, chodzić na siłownię, wskazany jest basen, mogę pograć w siatkówkę na hali.
Będzie duża presja w Cracovii?
- Presja jest wszędzie, każdy kibic domaga się od swojej drużyny zwycięstw niezależnie o co ona gra. Miejsce w tabeli nie przytłacza mnie. Szansa na utrzymanie jest, nie wierzę, że drużyny, które są przed Cracovią będą tylko wygrywać.
Kiedy był Pan lepszym piłkarzem, trzy lata temu, kiedy odchodził z Cracovii, czy teraz po przygodzie z Legią?
- Myślę, że piłkarsko jestem lepszy teraz, choć moje losy w warszawskim klubie różnie się układały. Nabrałem doświadczenia, w Legii konkurencja do grania była ogromna. Miałem z kim rywalizować i, co ważne, uczyłem się na własnych błędach.
Gdyby miał Pan cofnąć zegar, przeniósłby się Pan jeszcze raz do Legii?
- Myślę, że tak. Nikt nie wiedział jak to będzie. Różnie się w życiu układa. Nie wiadomo co by było, gdybym został w Cracovii czy poszedł do jeszcze innego klubu. Tego nikt nie wie
Cala rozmowa na stronie dziennikpolski24.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.