News: CLJ: Legia awansowała do półfinałów

Piotr Kobierecki: Świadomi własnej wartości

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

29.09.2015 07:30

(akt. 04.01.2019 12:25)

W środę legioniści rozpoczną walkę w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Rywalami warszawiaków będzie bułgarski Liteks Łowecz. Na temat zmagań we wspomnianych rozgrywkach porozmawialiśmy z trenerem "Wojskowych", Piotrem Kobiereckim. - Tuż po losowaniu, zapanował optymizm. Nie wydawało się, że to klub słynący ze szkolenia młodzieży. Przyznam jednak, że czym bardziej zaczęliśmy poznawać przeciwników, tym więcej respektu do niego nabraliśmy. Jesteśmy jednak świadomi własnej wartości - powiedział szkoleniowiec. Zapraszamy do lektury!

Jesteście gotowi na młodzieżową Ligę Mistrzów?


- Nie przygotowaliśmy się na treningach specjalnie na mecze z Liteksem. Trenowaliśmy według normalnego harmonogramu. Mikrocykl się nie zmienił. Zbieramy materiały o Bułgarach, chcemy wiedzieć o nich jak najwięcej. Przede wszystkim będziemy chcieli wykorzystać nasze mocne strony. Mogę też powiedzieć, że własną grą będziemy chcieli uwypuklić mankamenty rywali.


W pana drużynie zagrają zawodnicy, którzy w tym sezonie wystąpili już w Ekstraklasie, III lidze oraz Centralnej Lidze Juniorów. Brak zgrania nie będzie kłopotem? To będzie pewnego rodzaju miks.


-
Można na to spojrzeć różnie. Podobnie było kilka tygodni temu, przed finałami Centralnej Ligi Juniorów. Wtedy też jedną ekipę stworzyli zawodnicy z trzech drużyn. Można się zastanawiać czy nie będzie zgrania, ale ci, którzy grali w trzecioligowych rezerwach czy Ekstraklasie, mają za sobą pojedynki ze znacznie silniejszymi rywalami. To duża wartość i ich atut. Z seniorami inaczej gra się w piłkę. Taki miks nie będzie dla nas problemem, a wszyscy nasi młodzieżowcy wiedzą, jak gramy.


Ma pan już koncepcję na mecze z Liteksem?


- Oczywiście mamy taktykę na spotkania z Bułgarami. W poniedziałek poznaliśmy szeroką kadrę na mecze z Liteksem, wtedy wspólne treningi zaczną ci, z których wybierzemy finalną osiemnastkę. Rywalizacja o miejsce w składzie nadal się toczy.


W kim pan widzi lidera?


- Mam nadzieję, że każda formacja będzie miała swojego lidera. W defensywie liczę na Arkadiusza Najemskiego, a w pomocy na Filipa Karbowego. Wierzę, że wiele dadzą nam zawodnicy z pierwszego zespołu - Adam Ryczkowski oraz Robert Bartczak, który nie ma układu nerwowego. Mam jednak nadzieję, że cały zespół da z siebie wszystko i na boisku stworzymy monolit. Chcę zobaczyć kilku liderów na murawie.


Dla pana to specjalny mecz? Po raz pierwszy poprowadzi pan zespół w oficjalnym spotkaniu na arenie międzynarodowej.


- Żyję z tygodnia na tydzień. Skupiam się na mikrocyklach treningowych. Nie da się uciec myślami od Liteksu. Zbieramy materiały na ich temat już od jakiegoś czasu. Mam ten mecz z tyłu głowy, ale nie skupiam się tylko na nim.


Jak scharakteryzowałby pan zespół Liteksu?


- Tuż po losowaniu, zapanował optymizm. Nie wydawało się, że to klub słynący ze szkolenia młodzieży. Przyznam jednak, że czym bardziej zaczęliśmy poznawać przeciwników, tym więcej respektu do nich nabraliśmy. Jesteśmy jednak świadomi własnej wartości. Liteks gra twardą piłkę i nie unika gry w kontakcie. Brazylijski trener dba jednak o to, by zawodnicy byli nieźle wyszkoleni technicznie.


Na kogo zwróciłby pan szczególną uwagę?


- Ciekawymi piłkarzami są Aleksandar Georgiew oraz Tonislav Yordanov. Obaj potrafią zrobić różnicę w ofensywie. Mogę obiecać, że każdy zawodnik Liteksu zostanie przez nas rozpracowany do meczu.


Łatwo się szpieguje Liteks?


- Do Bułgarii poleciały dwie osoby z naszego sztabu - między innymi był tam mój asystent Mateusz Kamuda. Mamy też materiały z internetu. Obserwacja była o tle utrudniona, że w Liteksie - tak jak u nas - piłkarze grają w trzech różnych drużynach, a na młodzieżową Ligę Mistrzów zbudowana zostanie jednak ekipa.


Jak wygląda taka obserwacja? Pracownicy Legii mówią wprost, że są z klubu?


- Nie było mnie tam i nie znam szczegółów. Przede wszystkim interesowały mnie aspekty szkoleniowe. Z tego co wiem, nikt nie obnosił się z tym, że jest z Legii i obserwuje przeciwników.


Jedziecie do Łowecza po zwycięstwo?


-
Tak, jak zawsze. To dwumecz i wszystko rozstrzygnie się w Nowym Dworze Mazowieckiem, ale nie zamierzamy być minimalistami. Interesuje nas zdobycie zaliczki na terenie rywali.


To dobrze, że drugi mecz odbędzie się w Polsce?


- Własne boisko w rewanżu jest atutem. Zobaczymy czy dopisze publiczność. Byłoby bardzo miło, bo w meczu z Lechem w finale Centralnej Ligi Juniorów atmosfera była kapitalna. Pozwala to piłkarzom poczuć się pewnie. Fanom do dziś jesteśmy bardzo wdzięczni za wsparcie i ponownie zapraszamy - tym razem 21 października do Nowego Dworu Mazowieckiego. Każda pomoc ze strony kibiców będzie dla nas bardzo przydatna.


Na koniec zahaczmy o Centralną Ligę Juniorów. Liderujecie w rozgrywkach, ale gra wam się chyba trudniej niż w poprzednim sezonie.


- Wyniki nie są tak okazałe, jak w zeszłym roku. Zwycięstwa przynoszą nam trudniej, ale jestem zadowolony z rozwoju tego zespołu. Może trafić się jeszcze słabszy okres, a potem lepszy, ale widzę progres - to najważniejsze. Cieszy coraz lepsze zrozumienie i zgranie.


Obrona mistrzostwa to kolejny długofalowy cel?


- Zrobimy wszystko, żeby wygrać. Chcielibyśmy, jako pierwszy klub w historii rozgrywek, obronić tytuł. Mam nadzieję, że czeka nas udany sezon. 

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.