News: Rezerwy: Rozjechać "Traktorki"

Piotr Kobierecki: Warto wierzyć w naszych zawodników

Maciej Ziółkowski, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

31.10.2017 21:29

(akt. 04.01.2019 13:57)

- Ajax to bardzo dobra drużyna, czołowa szkółka w europie czy nawet na świecie. Przeciwstawiliśmy się Holendrom niezłą organizacją i mądrą grą. Siłą rzeczy to rywale dłużej operowali futbolówką i prowadzili grę. Zakładaliśmy jednak, że tak będzie. Ajax wygrał zasłużenie, aczkolwiek trochę za wysoko. Chciałbym jeszcze raz na spokojnie obejrzeć to spotkanie, aby dostrzec nowe wnioski. Dziękuję chłopakom za zaangażowanie, realizację założeń. Cenna lekcja dla zawodników - powiedział po starciu z Ajaksem trener Piotr Kobierecki.

Czy ma pan niedosyt po tym spotkaniu?


- Mam. Nie ukrywajmy, że wykorzystanie rzutu karnego na 2:2 diametralnie zmienia obraz, ponieważ łapiemy kontakt. Wówczas przenieślibyśmy ciężar gry dalej od naszej bramki. Pragnę zaznaczyć, że nie mam pretensji do Miłosza Szczepańskiego. Sprawdził się w roli kapitana, wziął to na siebie. Takie rzeczy się zdarzają, trudno. Ta bramka dla nas, która otworzyła mecz, wyrównała się z niewykorzystaną "jedenastką". Wyszło jak wyszło. Równowaga jak w przyrodzie.


Grało wam się łatwiej w defensywie do 60 minuty? Można było odnieść wrażenie, że z Sebastianem Szymańskim na boisku, trochę lepiej to wyglądało.


- Nie sprowadzałbym tego do roli "Sebka", aczkolwiek tak było. Weźmy jednak pod uwagę wyszkolenie techniczne holenderskiej ekipy. W dużej większości to oni posiadali piłkę, a my przesuwaliśmy i zabezpieczaliśmy wolne strefy. Przez to z każdą minutą energii było coraz mniej. Wtedy jest nieco trudniej o podwojenie krycia, więc przeciwnik to wykorzystał. W końcówce być może za mocno się odkryliśmy, ale to czy przegramy 1:3 czy 1:4 nie ma większego znaczenia. Jestem zadowolony z pracy chłopaków. Dali dużo serca i mądrej gry.


Przed spotkaniem wierzyliście, że Ajax da się pokonać?


- Jasne. Futbol to najmniej wymierny sport, gdzie najłatwiej o niespodziankę. Wierzyliśmy w nasz zespół. Zdajemy sobie sprawę, jak wyglądała sytuacja kadrowa przed starciem z Holendrami. Na odprawie powiedzieliśmy sobie, że wychodzimy wysokim pressingiem przez 10-15 minut. Rywal, poprzez umiejętności indywidualne, potrafił nas zrzucić o piętro niżej. Przeszliśmy do pressingu średniego. Momentami cofaliśmy się zbyt głęboko, lecz wierzyliśmy. Gdybyśmy nie wierzyli, nie byłoby sensu wchodzić na boisko. Dla nas to zaszczyt gry na głównej płycie. Podziękowałem piłkarzom, ponieważ zasłużyli na to.


Ajax w Hammarby w rewanżu wystawił pół-rezerwowy skład. Widzicie szansę dla was przed drugim spotkaniem?


- Trudno mówić o drugim garniturze w przypadku drużyny Ajaksu, która może wygrać Youth League. Mają na pewno ku temu możliwości. Nie patrzymy na rywali, tylko na siebie. Jedziemy po zwycięstwo. Być może będziemy od tego dalecy, być może nie. Będzie to krok w przód i każdy taki mecz przybliża nas do rozwoju. Zawodnicy z rocznika '01, zwłaszcza Michał Karbownik pokazali, że naprawdę w tych chłopaków warto inwestować. To są ciekawi gracze. Wiadomo, że jeszcze globalnie nie mamy takiej drużyny jak Ajax. Mamy jednak dwie, trzy pojedyncze jednostki, które gdyby grały w ekipie z Holandii, to poziom drużyny by nie spadł.


O kim pan myśli?


- Nie chciałbym rzucać nazwiskami. Tak jak kiedyś powiedziałem, od czasów Sebastiana Szymańskiego, Michał Karbownik to najzdolniejszy chłopak, który przewinął się przez tę drużynę. Mogę się pokusić o taką refleksję. Piłkarsko nie odbiegają zarówno Szymański jak i Szczepański. Żeby jednak kreować grę, trzeba mieć jakość. Nie chcę deprecjonować innych, ponieważ mówię o wyszkoleniu technicznym. Skład mocno eksperymentalny pokazał, że warto wierzyć w naszych chłopaków. 

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.