Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piotr Mosór: Legia po prostu musi wygrać

Emil Kopański

Źródło: Legia.Net

30.09.2010 20:27

(akt. 15.12.2018 12:21)

<p style="margin-bottom: 0cm">- Zwycięstwo z Lechem z całą pewnością było dla Legii przełomowe. Teraz trzeba wygrać z Lechią, przeskoczyć ją w tabeli i rozpocząć marsz w górę – mówi w rozmowie z portalem Legia.Net były zawodnik m.in. Legii Warszawa i Lechii Gdańsk, <strong>Piotr Mosór.</strong> </p>

Ta wygrana to początek drogi Legii na szczyt, czy ten sezon trzeba będzie poświęcić na zbudowanie drużyny, która później będzie dominować?

- Na pewno nie możemy mówić, że Legia już mistrzostwa nie zdobędzie i spisywać tej drużyny na straty. To wyjątkowy klub. Tutaj zawodników i trenerów rozlicza się z wyników. Legia musi zawsze walczyć o najwyższe cele. Kibice zasługują na mistrzowską drużynę. Spójrzmy na tabelę – Legia ma przecież zaledwie 7 punktów straty do liderującej Jagiellonii. To tylko dwa mecze.

A na co stać Lechię? Dwa zwycięstwa z rzędu wywindowały ją na piąte miejsce.

- Szczerze mówiąc, śledząc Ekstraklasę skupiam się raczej na czołowych zespołach, takich jak Legia, Lech czy Wisła. Lechia ma świetnych kibiców, ale gdańszczanie są drużyną ze środka tabeli, więc niezbyt regularnie spoglądam na jej mecze. Spadek raczej im nie grozi, ale walka o podium też nie.

Lechia nie wygrała w Warszawie z Legią od 49 lat. Teraz też jej się nie uda?

- Myślę, że jeszcze trochę będzie musiała na to poczekać. Legia po prostu musi wygrać. Jestem jej wiernym kibicem i widzę to tak: Legia wygrywa w sobotę z Lechią, przeskakuje ją w ligowej tabeli i wraca do czołówki. Liga jest wyrównana, więc dwa mecze mogą zmienić bardzo wiele.

Czyli jest Pan optymistą?

- Zdecydowanie tak. Zwróćmy uwagę, że cała czołówka dopiero rozegra mecze między sobą. Wszyscy jeszcze pogubią punkty. Choćby w najbliższej kolejce – Lech zagra w Bełchatowie, do tego zmęczony meczem w Lidze Europejskiej, Jagiellonię czeka trudny bój z Górnikiem Zabrze, Korona zagra w Chorzowie. Wszystko się może zdarzyć.

Zawita Pan w sobotę na Łazienkowską, czy może obejrzy spotkanie w telewizji?

- Niestety, ani jedna, ani druga opcja w moim przypadku się nie sprawdzi. Planowałem odwiedzić stadion z dziećmi, lecz tak się złożyło, że wyjeżdżam z Warszawy na wesele. Niemniej jednak będę trzymał kciuki, aby Legia zwyciężyła!

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.