Piotr Stokowiec: Mecze z Legią to sól sezonu
22.04.2021 22:00
- Mecze z Legią zawsze są fajne, atrakcyjne dla kibiców, nie trzeba motywować na nie piłkarzy. To sól sezonu. Wszyscy czekają na takie spotkanie, które jest na pewno oknem wystawowym. Ale nie przeceniałbym tego spotkania. Myślę, że następne mecze będą tak samo ważne. Nawet, jeśli wygramy ze stołecznym zespołem, to kolejne gry będą równie istotne. Znamy powagę meczu i na pewno zrobimy wszystko, żeby dobrze się zaprezentować, dać pozytywny impuls przed ostatnimi spotkaniami i - odpowiednim sposobem - wygrać z Legią.
- Jestem mocno poirytowany ostatnią porażką z Lechem. Nie przywykliśmy do tego, żeby przegrywać w takich rozmiarach. Myślę, że to nie był mecz na 0:3. Po takich spotkaniach nie przechodzę do porządku dziennego. Czemu drużyna kadrowo słabsza przegrywa z zespołem kadrowo silniejszą? Myślę, że odpowiedź jest oczywista. Dzisiaj Filip Mladenović gra dla Legii. Pytanie czy Lechia byłaby z nim silniejsza, czy słabsza? Czy Lechia z Tobersem, Saiefem, Kubickim, Nalepą byłaby słabsza czy silniejsza? Mówiłem wcześniej, że często wygrywamy przygotowaniem, fortelem taktycznym, jakimś sposobem staramy się niwelować nasze braki kadrowe. Jak się okazuje, nie zawsze się to udaje. Taka jest prawda. Czy wartość stricte piłkarka ma znaczenie w wygrywaniu meczu? Tak, ma bardzo duże znaczenie. To nie ulega żadnej wątpliwości. Myślę, że ławka rezerwowych również jest bardzo ważna. W końcówce sezonu, gdy dochodzą kontuzje, kartki, zmęczenie, ważna jest szeroka ławka. Jako przykład można podać środowy mecz Legii z Piastem, gdzie w 57. minucie zeszli Gwilia i Kapustka, a na boisku pojawili się Luquinhas i Martins. My, w meczu z Lechem, ratowaliśmy się, gdzie za Kałuzińskiego wchodzi Koperski. Wchodzi też Egy Maulana czy, w poprzednim meczu, Kałuziński i Żukowski. Zawodnicy dobrze rokujący, ale jeszcze nie gotowi. Dopiero się rozwijają, mają szansę zostać dobrymi piłkarzami. Szerokim składem robi się różnicę, zdobywa trofea i wygrywa puchary. Staramy się to niwelować i walczyć jak równy z równym, ale nie zawsze się udaje.
- Atuty „Wojskowych”? Jakbyśmy chcieli mówić o atutach Legii, to nie starczyłoby czasu i konferencja by się przeciągała w nieskończoność. Drużyna dobrze zbudowana, mająca swoje atuty: doświadczonego bramkarza, solidną obronę, fajne skrzydła, biegający i walczący środek pola. Zmienili sposób grania. Mają dużo młodych zawodników - jak Slisz czy Kapustka - uzupełnionych jakościowymi piłkarzami zagranicznymi, jak chociażby Pekhart, który – wszystko na to wskazuje - będzie królem strzelców PKO Ekstraklasy.
- Mamy odpowiedni plan na niedzielny mecz i będziemy starali się go zrealizować. Opowiadanie o atutach przeciwnika nie do końca jest moją rolą. My mamy sposób na Legię, wiemy jak chcemy grać i też mamy swoją wartość, bo nieprzypadkowo liczymy się wciąż w walce o europejskie puchary. I na pewno nie odpuścimy do samego końca.
- Dużym atutem Legii są skrzydła. Znamy Filipa Mladenovicia, bo pod opieką naszego sztabu mocno się rozwinął, wypromował, poszedł w górę, podpisał dobry kontrakt i chce dalej się rozwijać, pokazywać w reprezentacji. Mocno w tym uczestniczyliśmy i tym bardziej się cieszymy. Niech się rozwija. Znamy jego atuty. Oglądaliśmy ostatnie spotkania naszego przeciwnika, łącznie z tym środowym z Piastem. Ale jesteśmy Lechią, mamy swój plan. Chcemy zagrać po swojemu, bo drużyna niejednokrotnie pokazała, że ma charakter. Ostatnia gra nam nie wyszła i nie chcę wracać do ograniczeń, które mieliśmy. To będzie zupełnie inne spotkanie, a my chcemy dać pozytywny impuls nam i kibicom, zapunktować przed ostatnimi trzema meczami i sprawić, żeby walka o puchary skończyła się w ostatniej kolejce.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.