Piotr Tworek

Piotr Tworek: Legia nie może sobie pozwolić na potknięcie z Wartą

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

12.08.2021 16:30

(akt. 12.08.2021 15:40)

- W Legii zawsze jest jeden cel – zwycięstwo ekstraklasy i wygrana w każdym meczu. Warszawiacy przyjadą tutaj, aby nas pokonać. Nie mogą sobie pozwolić na potknięcie z nami – mówił przed sobotnim spotkaniem ze stołecznym klubem trener Warty Poznań, Piotr Tworek.

- Legia to jest Legia. Zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Europy, następny dwumecz, ze Slavią Praga, również będzie dla niej wymagający. Warszawiacy - niezależnie od zmian personalnych, które mogą, ale wcale być nie muszą – nie mogą sobie pozwolić na porażki, bo taką mają mentalność. Taka jest filozofia pracy w Legii, o czym możemy się doskonale dowiedzieć czytając wypowiedzi trenera Michniewicza czy piłkarzy, którzy w niej grają i grali. W Legii zawsze jest jeden cel – zwycięstwo ekstraklasy i wygrana w każdym meczu. "Wojskowi" przegrali rewanż z Dinamem Zagrzeb w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale zagrali bardzo dobrze, szczególnie w drugiej połowie, mimo że nie strzelili gola. Przyjadą do nas, aby z nami wygrać. Legia nie może sobie pozwolić na potknięcie z Wartą Poznań. I tu jest dla nas mentalny sygnał. Tak jak wcześniej wspomniałem - niezależnie od tego, w jakim składzie zagrają, czy ze zmianami, a może i bez - legioniści przyjadą tutaj, aby zwyciężyć. My będziemy musieli zrobić wszystko, aby im to utrudnić, a też mamy swój cel. Rozegraliśmy dwa mecze z warszawiakami w ekstraklasie: w pierwszym przegraliśmy gładko, w drugim było lepiej. Czas na trzecie spotkanie.

- Kto by nie zagrał w Legii, tam jest duża jakość, dobry materiał. (…) Warszawiacy wygrali - większość mogła uważać, że rezerwowym składem – z Wisłą Płock. Przeciwko Radomiakowi pojawiło się dużo piłkarzy z podstawowej "jedenastki", ale legioniści mecz przegrali. Nie ma dla nas kompletnie znaczenia, kto wystąpi w spotkaniu z nami. Oczywiście, przygotowujemy się na personalne braki, bo wiemy, że nie wystąpią Mladenović i Josue. Przewidujemy, kto może zagrać na tych pozycjach, ułatwić nam indywidualną ocenę tych graczy, a później podpowiedzi naszym piłkarzom, jak trzeba się zachować w danych fazach meczu, gdy rywale będą przy piłce. Zdajemy sobie sprawę z siły przeciwnika. Na pewno będziemy musieli dać z siebie jeszcze więcej niż w trzech ostatnich meczach, mimo że w tych spotkaniach daliśmy bardzo dużo i jesteśmy z nich zadowoleni. Ale nigdy nie będziemy się zadowalać tym, co osiągnęliśmy. Zawsze będziemy chcieli więcej.

- Legia koncentruje się teraz na Lidze Europy i zdobyciu mistrzostwa Polski. To dwa cele, które do meczu z Wartą Poznań się na pewno nie zmienią. My mamy swój cel, krótkoterminowy, sobotni. Ale za chwilę będziemy mieć też cel długoterminowy, który zespół będzie rywalizował w każdym treningu i meczu. (…) Oczywiście, patrzymy na rywala, mocnego przeciwnika, bo mamy w głowie pierwsze spotkanie z Legią, z tamtego roku, w którym po 30 minutach przegrywaliśmy 0:3. To doświadczenie musi procentować i wpłynąć na naszą postawę w rywalizacji z warszawiakami. Szczególnie ostatni mecz przy Łazienkowskiej, gdzie zagraliśmy, mimo że przegraliśmy, zdecydowanie lepiej, może być teraz naszym drogowskazem, jak trzeba walczyć z Legią. I jakich błędów nie popełnić, aby nie tracić bramek. Legioniści będą dochodzili do sytuacji, na pewno w większej liczbie niż nasz ostatni rywal. Mamy tego świadomość, dlatego czeka nas na pewno więcej pracy niż w poprzedniej grze.

- My, jako trenerzy, oglądaliśmy Legię w meczach z Dinamem, Wisłą, Radomiakiem. Przyglądaliśmy się też jej rywalom, jak oni podchodzili do tych gier. (…) Mamy mieć świadomość, że wyjdziemy na sobotnie spotkanie z jednym celem od samego początku – zwycięstwem. Nie możemy klasyfikować meczu w głowach, że przyjeżdża Legia, ubrana – prawdopodobnie – na biało, z „eLką” na piersi. I żeby marka nie spowodowała, że nasz zespół straci 20-30 procent wartości, umiejętności piłkarskich, pospinanych mięśni i nóg. Wbrew pozorom, Legia może oddziaływać w taki sposób, choć nie musi, bo Radomiak zagrał z nią jak równy z równym. Tak chcę podejść do tej rywalizacji. Na pewno będziemy mieli i stwarzali sytuacje, bo obserwuję rozwój naszej drużyny – jest dużo pozytywów, więcej jakości, dobrych momentów, okazji strzeleckich, które piłkarze rozwiązują skutecznie.

- Maik Nawrocki będzie jednym z lepszych środkowych obrońców, o ile ominą go urazy, i tego mu życzę. U nas mniej grał - w ostatnich dwóch kolejkach poprzedniego sezonu wystąpił od deski do deski. Nie mieliśmy go w podstawowym składzie na większość meczów, z prostej przyczyny: para środkowych obrońców Ławniczak-Ivanov funkcjonowała dobrze. Wygrywaliśmy, mieliśmy świetną rundę wiosenną. Dodatkowo, Aleks Ławniczak to nasz piłkarz, młodzieżowiec, który przedłużył z nami kontrakt na kolejne lata. Maik był do nas wypożyczony. Filozofia naszego klubu, praca z naszymi piłkarzami też miała duże znaczenie. Gdy obserwowaliśmy Nawrockiego w zajęciach, w gierkach treningowych, to pokazywał, że ma dobre umiejętności. Mocne, otwierające podanie, walka bez kompleksów z napastnikami, co potwierdza teraz w meczach Legii. Oby dalej się tak rozwijał, bo to dobry materiał na fajnego stopera. Czy chcieliśmy go zatrzymać w Warcie? Zdecydowanie. Rozwiązałby nam problem młodzieżowca. Mając młodego zawodnika w każdej z formacji, chcieliśmy mieć też i w obronie - nie udało się. Ściągnęliśmy Konrada Matuszewskiego i również jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie mamy już Maika w drużynie, nie myślimy o nim – on jest w zespole przeciwnym. Mamy swoich piłkarzy, którym maksymalnie poświęcamy czas.

Polecamy

Komentarze (29)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.