News: Piotr Włodarczyk: Legia ma najtrudniejsze zadanie w 36. kolejce

Piotr Włodarczyk: Pomiędzy Legią i Lechem jest przepaść

Marcin Szymczyk

Źródło: Footbar.pl

26.05.2014 17:51

(akt. 04.01.2019 12:22)

- Nieskromnie przyznam, że spodziewałem się tego przedwczesnego zdobycia mistrzostwa Polski przez warszawską Legię. Była zwyczajnie bezkonkurencyjna, poza zasięgiem wszystkich rywali. Nawet gdyby dzielono jej punkty przez trzy, a reszcie przez dwa, i tak zostałaby mistrzem. Warszawiaków nieudolnie próbował gonić Lech Poznań, ale – nie oszukujmy się – przepaść między obydwiema drużynami jest wielka, jak wielki kanion - pisze na swoim blogu były napastnik Legii Piotr Włodarczyk.

- Ciągle pamiętam wygraną z Wisłą Kraków. Pięć do zera – to jest coś. W pamięci zapadły mi głównie ostatnie mecze w ich wykonaniu. Chłopaków naprawdę dobrze ułożył Henning Berg, którego Legia stara się przenosić ciężar gry na środek boiska, a  w dodatku nie boi się konstruować akcji zakończonych prostopadłymi podaniami. Przegrał zaledwie jeden mecz, w niedzielę z Ruchem Chorzów. Nie liczę oczywiście tego walkowera z Jagiellonią Białystok. Z drugiej strony Jan Urban też wygrywał w lidze wszystko jak leciało. Tak naprawdę efekty pracy Norwega powinniśmy ocenić za kilka miesięcy, podczas bojów w europejskich pucharach.


- Mistrz Polski aby za kilka miesięcy skutecznie powalczyć o Ligę Mistrzów, nie musi rozbudowywać drużyny. Wystarczy zakupić lewego obrońcę, jako alternatywę dla Tomasza Brzyskiego, oraz napastnika. W Polsce gra dwiema „dziesiątkami”, czyli Dudy z Radoviciem wypadła całkiem poprawnie, jednak ten pomysł niekoniecznie musi przyjąć się w Europie. Przydałby się typowy egzekutor, lis pola karnego. Jest Orlando Sa… ale tak naprawdę, to… go nie ma. Czekaliśmy na jego transfer z niecierpliwością, ale on nawet nie potrafi przebić się do składu. Taki Marek Saganowski miał kontuzję, wrócił i już strzelił dwie bramki. A Wladimer Dwaliszwili? Nie wiem nawet czy gra w Legii sprawia mu radość. Jego mina nie jest synonimem szczęścia. Jeżeli jego zaangażowanie tak ma wyglądać,  to powinien odejść. Jak najszybciej. Wnioskuję, że odejdzie również Michał Żyro. Udana, nawet bardzo udana runda, ustabilizowana forma – czego chcieć więcej? On zawsze posiadał ogromny potencjał, ale dopiero teraz pokazał go szerszej publiczności. Tylko czy Legia chce go sprzedawać? Tak naprawdę, mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Jeśli legioniści chcą powalczyć o LM, to oczywiście powinien zostać, jednak jeśli z ofertą przyjdzie dobry klub i postawi walizkę pieniędzy, sprawa zdaje się być oczywista. Dobra informacja jest taka, że „Wojskowi” na razie nie sprzedają, a kupują. Niedawno doszedł bramkarz Łukasz Budziłek, a rywalizację w pomocy wzmocni Mateusz Szwoch. Techniczny zawodnik umiejący znaleźć się w polu karnym, któremu brakuje siły fizycznej. Ale spokojnie, w Warszawie się rozwinie. W końcu sprowadzony jest z myślą o kolejnych latach.

- Na polskim rynku do wzmocnienia pierwszej drużyny Legia niestety nie ma czego szukać. Najpoważniejszy kandydat – Marco Paixao – młody już nie jest, nie ma sensu wykładać na niego pieniędzy. Tak samo z Rogerem Guerreiro. Jego związek z Legią jest jak nastoletnia miłość – niespełniony. On chce do niej wrócić, ale ona nie chce go przyjąć z powrotem. Poza tym ciężko byłoby go gdziekolwiek ulokować. W środku miejsce jest zajęte, na skrzydłowego jest za wolny. Ma umiejętności, ale Legia już go nie potrzebuje, on swoje najlepsze lata ma już za sobą.


Więcej wpisów Piotra Włodarczyka znajdziejsz na jego blogu.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.