PN: Berg pod lupą, nowa rola Żewłakowa

Awans Kucharskiego wcale nie oznacza jednak degradacji Żewłakowa. Przeciwnie, w modelu wzorowanym na obowiązującym w niemieckich klubach, Michał także powinien awansować - na menedżera (dyrektora sportowego) pierwszego zespołu. Wedle przedyskutowanych założeń, ma wypełniać rolę porównywalną do... Matthiasa Sammera w Bayernie Monachium - jak obrazowo określają reformę legijni decydenci. Żewłakow powinien uzyskać przywilej zasiadania na ławce rezerwowych w czasie meczów i prawo głosu (doradczego) nawet przy przeprowadzanych zmianach. Roszada ma zaprocentować również znaczącym zniwelowaniem bariery językowej między szkoleniowcem i zespołem.

Ewentualne odpadnięcie w kwalifikacjach do Ligi Europy przez Legię będzie równoznaczne z dymisją norweskiego szkoleniowca. Właściciele stołecznego klubu wolą teraz dmuchać na zimne. I, co również zrozumiale, chcą w większym stopniu nie tylko kontrolować, ale i organizować pracę sztabu pierwszego zespołu - czytamy w "Piłce Nożnej".