Po co dyskutować?
08.04.2002 18:04
NIEDZIELNY mecz Legia Warszawa - Czarni Słupsk. Zwycięzca wchodzi do play off Polskiej Ligi Koszykówki. Przegrany musi walczyć w grupie czterech zespołów o utrzymanie. Wynik na początku trzeciej kwarty "trzyma" dla Legii Tomasz Cielebąk. Po jego rzucie za trzy miejscowi odskakują już na dziewięć punktów (59:40 w 26 minucie) i do końca kontrolują sytuację na parkiecie, podwyższając prowadzenie. Dobrze zagrał wtedy też Andrzej Sinielnikow, który w drugiej kwarcie za komentowanie decyzji sędziego dostał faul techniczny.
Legia przed weekendowymi spotkaniami przegrała aż cztery mecze z ostatnich pięciu. Dlatego też do ostatniej chwili musiała walczyć o awans do play off. Udało się. Ostatecznie warszawianie uplasowali się na siódmym miejscu i w pierwszej rundzie zmierzą się z Prokomem Treflem Sopot.
Pod nieobecność kontuzjowanych graczy podkoszowych, Łukasza Kwiatkowskiego i Lee Wilsona, więcej musiał grać między innymi Cielebąk. W trzeciej, ważnej dla Legii, odsłonie meczu z Czarnymi zdobył wszystkie swoje 9 punktów. Tyle samo rzucił w sobotnim spotkaniu ze Spójnią Stargard Szczeciński.
- W pierwszej połowie niedzielnego meczu zagrał pan słabo i na dodatek tylko kilka minut. W drugiej nastąpiła większa mobilizacja?
- Byłem tak samo nastawiony - mówi Cielebąk. - Po prostu w pierwszej odsłonie złapałem w ciągu minuty dwa faule i musiałem bardzo uważać. Grałem za ostrożnie, więc trener zdjął mnie z parkietu. Powiedział mi jednak przed rozpoczęciem drugiej połowy, abym się dobrze rozgrzał, bo da mi szansę. Chyba ją wykorzystałem?
- Mecz był bardzo nerwowy. Sporo uwag było do sędziów. Pan z zawodników Legii był jednak najbardziej opanowany.
- Po co dyskutować z sędziami? I tak się nic nie wskóra. Kibice, dziennikarze mają swój rozum i potrafią ocenić, czy decyzja sędziów była słuszna, czy nie.
- Jednak i panu odgwizdano faul umyślny za zagranie na Michale Hlebowickim.
- To przypadek. Znamy się dobrze z Michałem i na pewno nie chciałem mu zrobić krzywdy. On po prostu ruszył mocno do przodu. Ja się lekko cofnąłem, ale i tak odbił się ode mnie. W normalnej sytuacji sędzia nie odgwizdałby faulu umyślnego. Tym razem jednak, moim zdaniem, zrobił to, by uspokoić grę. W tym momencie walka szła między zespołami "na noże".
- W pierwszej rundzie play off trafiacie na Prokom Trefl Sopot.
- Wolę grać z nimi niż ze Śląskiem Wrocław. Sopocianie mają trochę problemów z kontuzjami. Przede wszystkim do końca sezonu nie zagra u nich Joe McNaull. Cały czas jednak mają bardzo silny skład. Myślę, że trochę krwi im napsujemy.
MARCIN KARDA
POWIEDZIELI PO MECZU
Jacek Gembal (trener Legii): - Cieszę się z wygranej i awansu do play off. Oba mecze były bardzo ciężkie. Drużyna pokazała jednak, że ma charakter i w najważniejszych momentach potrafi się zebrać. Szczególnie dobrze moi zawodnicy zagrali w obronie - "kości skrzypiały" i "szły iskry". Najważniejsze jednak, że zrealizowali wszystko, co im zalecałem. Nie poniosła ich fantazja. W pierwszej rundzie play off Prokom jest faworytem. Ma renomowanych zawodników. Jednak przed rozpoczęciem meczów każdej z drużyn powinno się dać po pięćdziesiąt procent szans.
Aleksander Krutikow (trener Czarnych): - W drugiej połowie zabrakło nam trochę sił. To przede wszystkim skutek sobotniego spotkania z Notecią w Inowrocławiu, gdzie graliśmy aż dwie dogrywki. Dlatego w niedzielę nie funkcjonował odpowiednio kontratak, a w defensywie nie potrafiliśmy powstrzymać wchodzących zawodników Legii. W drugiej połowie zabrakło też trochę determinacji ze strony moich zawodników.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.