Po meczu Legia - FK Jablonec

Sztab szkoleniowy Legii podjął zatem decyzję, że ustalone wcześniej mecze odbędą się dzień wcześniej, co pozwoli na rozegranie tuż przed wylotem dodatkowego spotkania. Na razie nie wiadomo kto miałby być przeciwnikiem stołecznej drużyny. Mecz z Jabloncem rozpoczął się pomyślnie dla Legii. Już w 3. minucie po silnym uderzeniu Wojciecha Szali piłkę dotknął Piotr Włodarczyk i było 1:0. „Władeczek” po raz drugi pokonał bramkarza Szpita w 21. minucie. Tym razem precyzyjnie uderzył z dziesięciu metrów i piłka wpadła do bramki przy lewym słupku. Antybohaterem meczu był cypryjski sędzia. Gwizdał wtedy kiedy chciał. W 39’ minucie za faul popełniony przez Dicksona Choto podyktował rzut karny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że faul był przed, a nie na polu karnym. Po strzale HuszkaŁukasz Fabiański musiał wyjąć piłkę z siatki. W przerwie trener Dariusz Wdowczyk zmienił cały skład. Jedynego gola w tej części zdobyli jednak Czesi. Podczas zamieszania pod bramką Jana Muchy, piłkę do bramki skierował Kordula i było 2:2. Legia mogła jeszcze wygrać mecz, ale rzutu karnego nie wykorzystał Marcin Burkhardt. - Na treningach bardzo dobrze wychodziło mi strzelanie karnych. Dlatego chciałem wykonać jedenastkę w meczu – skomentował "Bury". – Niestety nie wyszło. Na razie wyleczyłem się ze strzelania karnych. Niech robi to Władeczek – zakończył. Znacznie ciekawszym od meczy Legii było spotkanie na boisku obok. Górnik Łęczna, którego prowadzi były szkoleniowiec Legii i Polonii Dariusz Kubicki pokonał 1:0 rewelację Ligi Mistrzów Artmedię Petrzalkę Bratysława. W piątek i sobotę legioniści będą normalnie trenować. Kolejny mecz kontrolny rozegrają w niedzielę. Przeciwnikiem będzie Crvena Zvezda Belgrad.