Domyślne zdjęcie Legia.Net

Po meczu Legia - Shandong FC

Kwalfos Papabutlos

Źródło:

08.02.2006 22:48

(akt. 26.12.2018 14:47)

W środowym meczu sparingowym na Cyprze Legia rozgromiła wicelidera chińskiej ekstraklasy 5:1. Dwie bramki zdobył <b>Piotr Włodarczyk</b>. Jednak głównym aktorem był wiatr i deszcz. Błotniste boisko, padający deszcz na zmianę z jaskrawym słońcem, tak wyglądał trzeci mecz sparingowy Legii. Przeciwnikiem był wicemistrz chińskiej ekstraklasy, obecnie trzecia drużyna Shandong Lunengung Taishan. Abstrahując od warunków pogodowych, na boisku rządzili legioniści i... cypryjska pogoda: wiatr i deszcz.
Zaczęło się nie najlepiej, bo już na samym początku po faulu Jana Muchy Chińczycy wykorzystali rzut karny. Jednak później na boisku „karty rozdawała” już tylko Legia. Prowadzenie w spotkaniu dość szybko objęli Chińczycy. Stojący między słupkami Jan Mucha (bronił cały mecz) sfaulował na polu karnym zawodnika Shandong i cypryjski sędzia odgwizdał rzut karny. Jak się okazało, był to jedyny gol Chińczyków. Później dominowała już tylko Legia. Wyrównującą bramkę zdobył Wojciech Szala. Z połowy boiska silnie uderzył piłkę, którą poniósł wiatr. Upadła tuż przed Chińskim bramkarzem, dostała poślizgu i wpadła do bramki. Drugą bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Edsona da Silvę zdobył Bartosz Karwan. Kolejne dwa gole były dziełem Piotra Włodarczyka. Najpierw strzałem przy słupku pokonał chińskiego bramkarza, a 3 minuty później wykorzystał rzut karny. W drugiej połowie padła tylko jedna bramka. Strzelił ją Słowak Michal Gottwald. To był pierwszy jego gol w barwach Legii. – Pozmienialiśmy trochę składy, bo chcieliśmy, aby zawodnicy rozgrywali po 45 minut i poznawali się nawzajem. Pogoda nas nie rozpieszcza. Była wichura. która wprowadzała sporo przypadkowości w grze, ale kilka akcji w naszym wykonaniu mogło się podobać. Zaczęliśmy nie najlepiej, ale później to my rządziliśmy na boisku. Chińczycy mieli niewiele do powiedzenia. Cieszy forma strzelecka Piotra Włodarczyka, bo w końcu to napastnik musi strzelać bramki – podsumował mecz trener Dariusz Wdowczyk. W meczu znakomicie spisał się Moussa Ouattara, który nie dopuszczał przeciwników pod bramkę Legii. Nową fryzurę zaprezentował Dickson Choto. Z okazji nowego roku postanowił ogolić głowę na łyso. W drużynie Shandong jest sześciu reprezentantów Chin, ale żaden z nich nie zagrał z Legią, ponieważ w tym samym czasie przebywają na zgrupowaniu z reprezentacją swojego kraju. Ostatnie spotkanie sparingowe legioniści rozegrają tuż przed wylotem z Cypru. W piątek przeciwnikiem będzie serbski Rad Belgrad.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.