Domyślne zdjęcie Legia.Net

Początek końca Takesure'a Chinyamy?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

11.10.2010 08:53

(akt. 15.12.2018 11:04)

Piłkarska przyszłość Takesure Chinyamy stanęła pod znakiem zapytania. Nie widać końca ciągnących się od maja 2009 roku problemów, które ma z kolanem. Dwie operacje, miesiące rehabilitacji, kilka powrotów na boisko i znowu wszystko od początku. Kolano puchnie. Zamiast ćwiczeń z drużyną, jest siłownia i wzmacnianie mięśnia czworogłowego uda odpowiadającego za stabilizację stawu kolanowego. Niewykluczone, że znowu będzie potrzebny zabieg, choć nie wiadomo, czy on coś da.

Organizm gracza słabo regeneruje się po wysiłku, a to w połączeniu z kłopotami zdrowotnymi powoduje, że nie można wykluczyć żadnego rozwiązania. Równie dobrze Chinyama może zagrać z Widzewem w najbliższy piątek, jak też już nigdy nie wyjść na murawę. Choć to ostatnie rozwiązanie należy uznać za skrajnie pesymistyczne. Bieżący sezon jest czwartym, który zawodnik spędza na Łazienkowskiej. Przez pierwsze dwa był gwiazdą drużyny Jana Urbana, najlepszym strzelcem, bez którego nikt nie wyobrażał sobie stołecznego zespołu. W 54 meczach na 60 możliwych do rozegrania strzelił 34 gole. Potem było zdecydowanie gorzej. Na 38 spotkań ligowych wystąpił w zaledwie 12 (dwie bramki). Wszystkie mecze opuścił z powodu kontuzji kolana. Wśród przyczyn kłopotów napastnika wymieniano najczęściej błąd lekarza, złą rehabilitację i nadwagę piłkarza. Pierwszy powód upadł po drugim zabiegu, bo Christian Schenk to jeden z najlepszych ortopedów na świecie. Drugi był już bardziej prawdopodobny, gdyż zawodnicy z Afryki do zbyt pracowitych nie należą. Poza tym po pierwszej operacji Chinyama przerwał rehabilitację i poleciał do Zimbabwe do rodzącej żony. Po drugiej operacji Legia wynajęła mu najwyższej klasy specjalistów od rehabilitacji. Było dobrze do czasu obciążeń związanych z występami na boisku. Jedno, drugie spotkanie i Chinyama ponownie wracał do gabinetów lekarzy. Trzeci powód to nadwaga. Napastnik znacznie przekroczył limit wagowy i został ukarany przez trenera Macieja Skorżę. To wszystko zapewne miało negatywny wpływ na stan kolana. Jednak w Legii uważają, że głównym powodem problemów Chinyamy jest jego organizm. I co najgorsze, nie ma na to lekarstwa. Umowa piłkarza ze stołecznym klubem wygasa w czerwcu 2012 roku.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.