Pocztówka z N.Y.
04.11.2001 09:26
Witam wszystkich kibiców Legii Warszawa !!! Nazywam się Tomek, mieszkam w Nowym Jorku i podobnie jak wy - jestem zakochany w Legii. W swych felietonach zechcę przybliżyć wam spojrzenie na sport - piłkę nożną, no i oczywiście na naszą dumę - warszawską Legię, z punktu widzenia Polonii zamieszkałej w U.S.A.
Mam zaszczyt być kibicem drużyny, która ma zarówno wielu oddanych zwolenników jak i zagranicznych wrogów. Jak można w Nowym Jorku natknąć się na wrogość pod adresem Legii??? Jest to prostsze niż ktokolwiek mógłby przypuszczać - wystarczy wziąść do ręki jeden z dwóch wydawanych dzienników polonijnych: Nowy Dziennik lub Super Expres (ten sam co wychodzi w Polsce, z tym, że ten tutaj jest redagowany specjalnie pod adresem amerykańskiej Polonii).
Każda z tych gazet w sprawozdaniu z kolejek ligowych konsekwentnie i regularnie pomija opis meczu, w którym brała udział Legia, podane są tylko nazwiska strzelców bramek, o składzie stołecznej jedenastki - można co najwyżej pomarzyć.
Często jeżdżę na mecze ligi M.L.S. Niestety poziom tych rozgrywek jest żenująco niski, a więc jedyną przyjemnością z takiej wycieczki jest widok Polonii na tych meczach. To naprawdę wygląda imponująco: ze wszystkich stron Meksykanie, Puerto Rica'nie, Kolumbijczycy, a pomiędzy nimi kilkadziesiąt osób ubranych w koszulki Legii Warszawa, zajmujących najlepsze miejsca na stadionie. Mało tego - te kilkadziesiąt osób ubranych " na zielono " - to najgłośniejsza grupa na Giant Stadium. Prawdzie epogeum następuje wraz z przyjazdem Chicago Fire, w którym grają byli Legionisci : Roman Kosecki i Jerzy Podbrożny - oni mogą czuć się tu jak na Łazienkowskiej (oczywiście zachowując odpowiednie proporcje).
Cały czas czekamy na polskiego piłkarza, który zagrałby w Metrostars N.Y. - oczywiście marzy nam się jakiś choćby były Legionista. A tak to pozostaje nam kibicowanie drużynie z Chicago, choć w innych dziedzinach sportu taki "układ" między Chicago, a N.Y. - byłby wprost nie do pomyślenia.
Gdzie jeszcze można spotkać Legijne szaliki, koszulki i co najważniejsze - kibiców ? Oczywiście walki Gołoty - byłego członka naszego klubu. No ale to już chyba przeszłość??!!
Ostatnie mecze polskiej reprezentacji było można obejrzeć tylko w wybranych nowojorskich pubach, przed którymi od wczesnych godzin stali polscy fanatycy futbolu, trzymali w rękach rzecz jasna polskie flagi, lecz u większość z nich na szyjach zawiązany był "zielony szalik".
Pozdrawiam Legionistów w kraju i (w szczególności) za granicą.
Mam zaszczyt być kibicem drużyny, która ma zarówno wielu oddanych zwolenników jak i zagranicznych wrogów. Jak można w Nowym Jorku natknąć się na wrogość pod adresem Legii??? Jest to prostsze niż ktokolwiek mógłby przypuszczać - wystarczy wziąść do ręki jeden z dwóch wydawanych dzienników polonijnych: Nowy Dziennik lub Super Expres (ten sam co wychodzi w Polsce, z tym, że ten tutaj jest redagowany specjalnie pod adresem amerykańskiej Polonii).
Każda z tych gazet w sprawozdaniu z kolejek ligowych konsekwentnie i regularnie pomija opis meczu, w którym brała udział Legia, podane są tylko nazwiska strzelców bramek, o składzie stołecznej jedenastki - można co najwyżej pomarzyć.
Często jeżdżę na mecze ligi M.L.S. Niestety poziom tych rozgrywek jest żenująco niski, a więc jedyną przyjemnością z takiej wycieczki jest widok Polonii na tych meczach. To naprawdę wygląda imponująco: ze wszystkich stron Meksykanie, Puerto Rica'nie, Kolumbijczycy, a pomiędzy nimi kilkadziesiąt osób ubranych w koszulki Legii Warszawa, zajmujących najlepsze miejsca na stadionie. Mało tego - te kilkadziesiąt osób ubranych " na zielono " - to najgłośniejsza grupa na Giant Stadium. Prawdzie epogeum następuje wraz z przyjazdem Chicago Fire, w którym grają byli Legionisci : Roman Kosecki i Jerzy Podbrożny - oni mogą czuć się tu jak na Łazienkowskiej (oczywiście zachowując odpowiednie proporcje).
Cały czas czekamy na polskiego piłkarza, który zagrałby w Metrostars N.Y. - oczywiście marzy nam się jakiś choćby były Legionista. A tak to pozostaje nam kibicowanie drużynie z Chicago, choć w innych dziedzinach sportu taki "układ" między Chicago, a N.Y. - byłby wprost nie do pomyślenia.
Gdzie jeszcze można spotkać Legijne szaliki, koszulki i co najważniejsze - kibiców ? Oczywiście walki Gołoty - byłego członka naszego klubu. No ale to już chyba przeszłość??!!
Ostatnie mecze polskiej reprezentacji było można obejrzeć tylko w wybranych nowojorskich pubach, przed którymi od wczesnych godzin stali polscy fanatycy futbolu, trzymali w rękach rzecz jasna polskie flagi, lecz u większość z nich na szyjach zawiązany był "zielony szalik".
Pozdrawiam Legionistów w kraju i (w szczególności) za granicą.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.