Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 1:2 (0:0)

- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowy komentarz trenera Urbana i trenera Kubickiego
- Fotoreportaż z meczu

Do spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała Legia Warszawa przystąpiła z mocnym postanowieniem rehabilitacji za punkty stracone w konfrontacjach z Koroną Kielce i GKS Bełchatów. Jedyną niespodzianką w ustawieniu zespołu było zestawienie linii obronnej – Artur Jędrzejczyk przesunięty został do środka obrony jako partner dla Inakiego Astiza, a jego miejsce na prawej stronie defensywy zajął Bartosz Bereszyński.

Początkowe minuty w wykonaniu legionistów były bardzo nieporadne. Podopieczni Jana Urbana z rzadka przedostawali się w okolice pola karnego rywali, a poważniejszego zagrożenia nie stworzyli ani razu. Dziwić mogły boiskowe ruchy Danijela Ljuboji, który był wszędzie, a w praktyce... nigdzie.

Pierwszy raz gorąco pod bramką Podbeskidzia zrobiło się w 19. minucie spotkania. Strzału przewrotką próbował Jędrzejczyk, ale piłkę z trudem odbił Richard Zajac. Był to niejako impuls dla Legii, która zaczęła grać nieco żywiej. Mało jednak brakowało żeby w 23. minucie nadziała się na kontrę. Prostopadłym podaniem popisał się Piotr Malinowski, ale Damian Chmiel nie trafił czysto w piłkę i ta minęła bramkę Dusana Kuciaka.

W 32. minucie Fabian Pawela faulował przed polem karnym Jakuba Koseckiego. Do piłki podszedł Ljuboja, ale strzał doświadczonego Serba bardzo niewiele minął bramkę Zajaca. 300 sekund później świetnym podaniem popisał się Miroslav Radović. Piłka trafiła do Ljuboji, jednak legionista posłał ją nad poprzeczką. Legia dostała ostrzeżenie w 41. minucie meczu. W polu karnym odnalazł się Pawela, ale jego strzał po ziemi dobrze sparował Kuciak. Do szatni oba zespoły zeszły więc przy stanie 0:0.

Na drugie 45 minut oba zespoły wyszły w niezmienionych składach. Już w pierwszej akcji Legia powinna objąć prowadzenie. Oko w oko z Zajacem stanął niewidoczny w I połowie MarekSaganowski, posłał piłkę obok bramkarza Podbeskidzia, ale także obok bramki. W 53. minucie strzał oddał Jakub Kosecki piłka trafiła w poprzeczkę, trafiła do Marka Saganowskiego, a ten skierował ją do bramki. Z linii bramkowej próbował ją jeszcze wybijać defensor gospodarzy, ale sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na środek boiska.

Dziewięć minut później przed polem karnym gospodarzy faulowany był Ljuboja. Sam poszkodowany podszedł do piłki, ale jego strzał sparował Zajac. W 66. minucie meczu Serb zmarnował kolejną okazję, kiedy po dwójkowej akcji z Radoviciem znów górą był bielski golkiper. W 73. minucie niewykorzystane sytuacje się zemściły. Z prawej strony boiska piłkę dograł Pawela a aktywny RobertDemjan skierował ją do siatki.

Na odpowiedź Legii nie trzeba było jednak długo czekać. Po rzucie rożnym najprzytomniej zachował się Jakub Wawrzyniak, który potężnym uderzeniem nie dał szans na skuteczną interwencję Zajacowi. Kilka minut później po kolejnym rzucie rożnym po raz kolejny Wawrzyniak zdołał oddać strzał głową, ale tym razem lepszy okazał się słowacki bramkarz.

Jeszcze lepszą interwencją popisał się jednak w ostatniej minucie spotkania Duszan Kuciak. Świetne uderzenie oddał Marko Cetković, jednak golkiper Legii w fantastycznym stylu sparował strzał Czarnogórca. Mimo trzech doliczonych minut, do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Legia zapisała na swoim koncie pierwsze wiosenne zwycięstwo.

autor: Emil Kopański

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 1:2 (0:0)

Demjan (74. min.) - Saganowski (54. min.) i Wawrzyniak (76. min.)

Żółte kartki: Łatka, Sloboda, Telichowski, Pawela i Zajac (Podbeskidzie) oraz Vrdoljak i Wawrzyniak (Legia)

Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski (63' Deja) - Chmiel (78' Janeczko), Łatka, Pawela, Sloboda (83' Cetković), Malinowski - Demjan

Legia: Kuciak - Bereszyński, Jędrzejczyk, Astiz, Wawrzyniak - Radović, Łukasik (90' Furman), Ljuboja, Vrdoljak, Kosecki (84' Brzyski) -  Saganowski (71' Dwaliszwili)