Legia - Widzew 2:1

Podsumowanie formacji: pomocnicy

Redaktor Karol TyniecRedaktor Kacper Gryczman

Karol Tyniec, Kacper Gryczman

Źródło: Legia.Net

02.01.2025 15:30

(akt. 02.01.2025 16:05)

W ostatnich miesiącach dobrze spisywał się Bartosz Kapustka, który był liderem zespołu na boisku i poza nim. Dla "Kapiego" to była pierwsza runda od dawna, gdzie nic mu nie dolegało i w której zagrał aż tyle spotkań. Bardzo dobrze jesienią spisywał się Rafał Augustyniak — trener Goncalo Feio przywrócił go do roli defensywnego pomocnika. Efektownie i efektywnie grał po przesunięciu do środka Ryoya Morishita. Z młodych graczy najwięcej zyskał Wojciech Urbański. Zapraszamy do podsumowania.

Claude Goncalves zasilił szeregi Wojskowych latem. Portugalczyk wcześniej występował w Łudogorcu Razgrad, posiada również doświadczenie w lidze portugalskiej i francuskiej. Dotychczas Goncalves nie wypracował sobie jednak miejsca w podstawowym składzie Legii, a swego czasu nawet znalazł się poza kadrą. Dobrze wyglądał podczas zgrupowania w parze z Juergenem Elitimem, ale w lidze bez Kolumbijczyka wypadał blado. Na boisku często zachowywał się niepewnie, popełniał błędy i notował straty w niebezpiecznych rejonach boiska. Po zmianie ustawienia nowy pomocnik Legii wystąpił w zaledwie czterech spotkaniach, z czego tylko jedno z nich (z Djurgarden, pod nieobecność Kapustki i Augustyniaka) rozpoczął w pierwszym składzie. Portugalczyk miał być podstawowym piłkarzem, który rządzi w środku pola. Rzeczywistość jednak potoczyła się inaczej, Claude rozegrał w barwach Legii 16 meczów, a jedyną bramkę zdobył w spotkaniu z Caernarfon Town. Przed Portugalczykiem przerwa zimowa i okres zgrupowania, który może okazać się kluczowy dla jego przyszłości w klubie.

Luquinhas po dwóch latach przerwy, w trakcie których reprezentował barwy New York Red Bulls oraz Fortalezy, powrócił na Łazienkowską. Brazylijski skrzydłowy w latach 2019-2022 rozegrał 110 spotkań z "eLką" na piersi, a jego powrót przyjęto z entuzjazmem, ponieważ do klubu powracał zawodnik, którego gra zawsze cieszyła oko kibica. Luquinhas wcześniej dał się już poznać jako drybler, a jego szybkość i zwinność często sprawiały, że przeciwnik nie miał innego wyjścia, niż zatrzymywać go nieprzepisowo — jego umiejętności gry pod faul widać było już od pierwszego spotkania w barwach Legii w tym sezonie. Brazylijczyk zaliczył bardzo dobre wejście w sezon, w pierwszym spotkaniu z Zagłębiem Lubin strzelił gola na 2:0, a w drugiej kolejce zapewnił Legii trzy punkty, zdobywając jedyną bramkę w meczu z Koroną Kielce. Forma Luquinhasa, po świetnym początku sezonu, zaczęła się wahać, a skrzydłowy przeplatał swoje dobre występy z tymi kiepskimi, kilkukrotnie ustępując przy tym miejsca w jedenastce Wojciechowi Urbańskiemu. Im bliżej końca roku, tym gorzej było z formą, zmęczenie dawało znać o sobie. W tym sezonie w barwach Legii wystąpił w 30 spotkaniach, siedem razy trafił do bramki przeciwnika i miał trzy asysty.

Wojciech Urbański ten rok może zaliczyć do bardzo udanych. Już w poprzednim sezonie młody pomocnik dostawał szanse na grę i widać, że przez ten okres zyskał zaufanie w oczach Goncalo Feio. Urbański w pierwszej części tego sezonu był idealnym uzupełnieniem składu. Potrafił przebić się do wyjściowej jedenastki i wykorzystywał szanse, jakie dostawał od trenera. Od pierwszej minuty zaczynał grę w sześciu spotkaniach, a w siedmiu wchodził z ławki. Kamieniem milowym w karierze Wojciecha był jego pierwszy gol strzelony w barwach Legii, w meczu z Radomiakiem Radom. Zadebiutował również w Lidze Konferencji. Pozostaje trzymać kciuki, aby rozwój Urbańskiego szedł dalej w dobrym kierunku.

Transfer Maximiliana Oyedele odbił się echem w całej piłkarskiej Polsce, nie tak często zresztą zdarza się, aby Legia pozyskiwała piłkarza z szerokiej kadry Manchesteru United. Już wcześniej Maxi uważany był za wielki talent, grywał w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Po dołączeniu do Wojskowych od razu załapał się do "jedynki" a chwilę później do pierwszej jedenastki, dobrze dopasowując się w system trenera Feio. W grze Maxiego widać było jego pewność siebie, świetnie sprawdzał się w roli defensywnego pomocnika, a wciąż mowa była o zaledwie 19-letnim wówczas zawodniku. Dobra gra Oyedele nie umknęła Michałowi Probierzowi, który powołał do go seniorskiej reprezentacji Polski. Z orzełkiem na piersi zadebiutował 12 października 2024 roku, w podstawowej jedenastce w meczu z Portugalią, wszedł również z ławki rezerwowych w spotkaniu ze Szkocją. Oyedele rozegrał 6 meczów w barwach Legii, po czym doznał kontuzji stawu skokowego. Miejmy nadzieję, że Maxi po nowym roku wróci do kadry Legii w dobrej kondycji i bez kontuzji.

Kacper Chodyna dołączył do Legii latem po udanym sezonie w Zagłębiu Lubin. Początek nie był dobry, zawodnik niczym się nie wyróżniał na treningach i w meczach. Przełomem okazała się zmiana ustawienia. Chodyna odnalazł się na prawym skrzydle, udanie współpracował z Pawłem Wszołkiem i wymieniał się z nim pozycjami. W sumie jesienią miał 3 gole, 5 asyst i dodatkowo 2 asysty drugiego stopnia. Nie grał efektownie, ale jego pozornie proste podania często zaskakiwały rywala. Do poprawy z pewnością skuteczność.

Mateusz Szczepaniak rozgrywa swój debiutancki sezon w barwach Legii Warszawa. 17-letni skrzydłowy dostaje swoje szanse głównie w końcówkach, a zdecydowanie najbardziej w pamięć zapadł jego występ w meczu z Omonią, w którym zdobył pierwszą bramkę w barwach Wojskowych. Miał również asystę w spotkaniu z Caernarfon Town. Szczepaniak 4 września zadebiutował w reprezentacji Polski U-18. Szybkość i przebojowość to jego ogromne atuty. Oby dalej tak harmonijnie się rozwijał — dla dobra swojego i Legii.

Jakub Adkonis wystąpił w barwach Legii dwukrotnie. Zadebiutował w spotkaniu kwalifikacji do Ligi Konferencji z Caernarfon Town, a po raz drugi na boisku pojawił się w ostatnim spotkaniu fazy ligowej tych rozgrywek, w 81. minucie, w przegranym meczu przeciwko Djurgarden. Miał sporo pecha, bo gdy był w dobrej formie, a zespół miał problemy z obsadą pozycji numer "sześć", doznał urazu, który uniemożliwił kolejne występy. Podobnie jak Szczepaniak, 4 września zadebiutował w kadrze Polski U-18. Adkonis gra głównie w drugiej drużynie Legii, w której jest podstawowym piłkarzem.

Jakub Żewłakow wystąpił w zaledwie jednym spotkaniu seniorskiej drużyny Legii Warszawa, pojawił się na boisku w spotkaniu w Walii, zmieniając w 74. minucie Jordana Majchrzaka. Syn byłego piłkarza Legii, Michała Żewłakowa, nie dostaje, póki co, szans w pierwszej drużynie Legii. Pozostaje trzymać zatem kciuki, aby poszedł w ślady ojca, który w barwach Legii wystąpił w 69 spotkaniach.

Igor Strzałek w poprzednim sezonie występował w Legii, a następnie udał się na wypożyczenie do Stali Mielec. W tym sezonie, po rozegraniu trzech meczów w barwach Legii, został wypożyczony do Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Strzałek zadebiutował w barwach „Słoni” i od tamtego momentu występuje w każdym kolejnym spotkaniu. Do czternastu ligowych spotkań dołożył jedno w Pucharze Polski, a w barwach ekipy z Niecieczy strzelił 2 gole oraz miał 5 asyst. Termalika została mistrzem jesieni w I lidze i zakończyła rok z pięciopunktową przewagą nad Arką Gdynia. Bruk-Bet w tym sezonie celuje w awans, a Strzałek niewątpliwie dokłada do tego swoją „cegiełkę”

Ostatnie pół roku okazało się niezwykle udane dla Bartosza Kapustki. Już na początku rundy, były piłkarz Leicester, został obdarzony wielkim zaufaniem, ponieważ został wybrany nowym kapitanem. "Kapi" od początku jesieni przeżywa swoją drugą młodość. Gra regularnie na wszystkich frontach i zazwyczaj pokazuje się z dobrej strony. Nie można mieć do jego gry większych zastrzeżeń. Jesienią zdobył 10 bramek, miał 4 asysty i aż 9 asyst drugiego stopnia! Zawodnik, dzięki dobrej formie, został powołany na październikowe i listopadowe mecze reprezentacji Polski. Był to dla niego powrót do narodowej kadry po 7 latach nieobecności.

Jesień dla Jurgena Celhaki rozpoczęła się obiecująco, ponieważ Albańczyk dostawał swoje szanse i nawet miał okazję wyjść w pierwszym składzie na mecz z Brondby. Jednak już w 15. minucie, z powodu kontuzji, musiał opuścić boisko. Po wyleczeniu urazu młodzieżowy reprezentant Albanii był przez większość rundy zmiennikiem dla swoich kolegów. Postawa Celhaki w obecnym sezonie na boisku była mocno przeciętna, by nie powiedzieć słaba. Albańczyk nie wyróżniał się w porównaniu z rywalami do gry w pierwszym składzie i nie dawał trenerowi Feio powodów, aby stawiać na niego. Do poprawy przede wszystkim gra do przodu oraz wyeliminowanie licznych strat.

Dla Rafała Augustyniaka ostatnie pół roku było trudnym, lecz mimo wszystko bardzo dobrym okresem. Rok rozpoczynał jako defensywny pomocnik, ale trener Kosta Runjaić szybko przesunął go z powrotem na pozycję stopera. Zmienił to Goncalo Feio, widząc w nim "szóstkę". Zawodnik w sezon wszedł dobrze, strzelił gola w inauguracyjnym meczu sezonu 24/25 z Zagłębiem Lubin. Kolejne spotkania były dla Augustyniaka z reguły dobre. Był jednym z kluczowych graczy i do kontuzji w grudniowym spotkaniu z Zagłębiem zwykle wychodził w pierwszej jedenastce.  Sam trener na konferencji po ostatnim meczu w rundzie jesiennej Ekstraklasy nazwał go „żołnierzem”. I to słowo idealnie oddaje to, jakim graczem jest "August" – zawsze, jak żołnierz na polu bitwy, daje z siebie 100 procent.

Ryoya Morishita trafił do Legii w styczniu 2024 roku jako prawy pomocnik/wahadłowy. Jednak po zmianie trenera w kwietniu zmieniła się jego pozycja w zespole. Goncalo Feio przesunął Japończyka do środka, a decyzja ta okazała się strzałem w "dziesiątkę". Japończyk niewątpliwie odnalazł się w nowej formacji i jest dobrym uzupełnieniem i wsparciem dla składu Legii w obecnym sezonie. Jego dobra postawa zaowocowała decyzją o wykupie go z jego macierzystego klubu. 7 goli i 9 asyst robią wrażenie. Ale co najistotniejsze, mamy wrażenie, że u Japończyka cały czas obserwujemy stopniowy progres. Oby tak dalej. 

Jurgen Elitim wiosną był najlepszym i najrówniej grającym legionistą, został wybrany piłkarzem rundy! Niestety podczas ostatniego sparingu w okresie przygotowawczym doznał kontuzji łąkotki i w obecnej rundzie nie pojawił się na boisku. Na szczęście już wrócił do zdrowia i w ostatnich tygodniach normalnie ćwiczył z zespołem. Jego powrót do zdrowia może okazać się największym wzmocnieniem zespołu.

Wiosną w Legii grali też Josue, Yuri Ribeiro, Filip Rejczyk i Gil Dias. Z pewnością ogromnym ciosem dla jakości zespołu było pożegnanie z Josue. Ówczesny kapitan drużyny był postacią nietuzinkową, która miała ogromny wpływ na grę (niektórzy uważają, że za duży). "Jo" w rankingu na piłkarza rundy wiosennej zajął drugie miejsce, za Elitimem. Zagrał w 16 meczach, a w dwóch z nich był wybierany zawodnikiem meczu. Nie przedłużono z nim kontraktu, takiej lewej nogi w ekstraklasie długo nie będzie. Ribeiro grał solidnie, ale nie wznosił się wiosną ponad przeciętność. Wystąpił w 14 spotkaniach, a w jednym był najlepszym piłkarzem. Rejczyk wystąpił tylko w jednym spotkaniu, nie mógł do siebie przekonać Runjaicia, brakowało chyba chemii między panami. Odszedł do Śląska Wrocław by tam błyszczeć pod okiem trenera Jacka Magiery. Skończyło się jednak tylko na sześciu meczach i 170 minutach na boiskach ekstraklasy. Mamy wrażenie, że zrobił duży błąd odchodząc z Warszawy. Z kolei Dias i jego wypożyczenie do Legii było kompletną pomyłką. Nie chciało mu się chcieć, był myślami gdzie indziej. Wiosną zagrał tylko w jednym meczu i był to występ fatalny.

Polecamy

Komentarze (36)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.