Domyślne zdjęcie Legia.Net

Podsumowanie sezonu cz.2 - Ocena zawodników

Redakcja

Źródło:

30.06.2004 00:00

(akt. 30.12.2018 14:52)

Poniżej prezentujemy Wam drugą część podsumowania sezonu w wykonaniu Legii Warszawa. Kilka dni temu mogliście poznać dokładne statystki minionych rozgrywek, a dziś przedstawiamy ocenę gry naszych piłkarzy. UWAGA! Skala ocen 1-10. Jako notę wyjściową traktowaliśmy "6" i w zależności od dyspozycji danego piłkarza można było ją podnieść lub obniżyć. Artur Boruc – 8,5 30 meczów (26 liga, 4 Puchar Polski) – 1 gol (liga) pozycja na boisku: bramkarz Ocena: Bramkarz o co raz większych umiejętnościach, prezentujący wysoką klasę. Widać, że między słupkami czuje się coraz pewniej. Oczywiście nie ustrzegł się kilku mniejszych błędów, jednak nie mogą one rzutować na ogólną ocenę. Nie przegrał Legii żadnego meczu, za to kilka punktów wybronił. Dobrą postawę Artura zauważył selekcjoner kadry, Paweł Janas. Wszystko wskazuje na to, że Artur na stałe zadomowi się w reprezentacji... I dobrze. Bo jak najbardziej na nią zasługuje. Poza tym showman w pozytywnym tego słowa znaczeniu, który ma szansę stać się idolem trybun z Łazienkowskiej nie tylko dzięki wymyślnym fryzurom, ale przede wszystkim, dzięki doskonałej postawie na boisku. Pierwszy od bodajże 1952 roku bramkarz, który zdobył gola w meczu ligowym. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii, reprezentacja Polski. Andrzej Krzyształowicz – 7 4 mecze (4 Puchar Polski) pozycja na boisku: bramkarz Ocena: Ciężko jest ocenić zawodnika, który zagrał jedynie w czterech spotkaniach Pucharu Polski. Andrzej w tych spotkaniach dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki, ale żaden gol dla przeciwników nie padł po jego ewidentnym błędzie, choć w Gorzycach mógł zachować się lepiej. Świetny zmiennik Artura Boruca, potrafi zmotywować młodszego kolegę do dobrej i skutecznej gry. Artur wie, że Andrzej jest tak klasowym bramkarzem, że w przypadku utraty miejsca w składzie na jego rzecz, szybko by go nie odzyskał. Prognoza na przyszły sezon: Zmiennik Artura Boruca. Dickson Choto - 8 29 meczów (22 liga, 7 Puchar Polski) pozycja na boisku: obrońca Ocena: Bez dwóch zdań odkrycie sezonu w Legii. Twardy, nieustępliwy i skuteczny w grze obronnej, a starcia z nim nie należą do przyjemności. Posiada bardzo dobry przegląd pola, wie jak się ustawić, co jest niewątpliwą zaletą, gdyż przy jego wzroście trudno być szybkim i dynamicznym piłkarzem. Z racji wieku jeszcze niezbyt doświadczony, ale jeżeli będzie rozwijał się dalej w takim tempie, to ... zapewne długo w Legii już nie pogra. Oczywiście i jemu przytrafiały się błędy, ale kto ich nie popełnia, to nic nie robi. Prywatnie świetny chłopak, który do życia podchodzi bardzo optymistycznie. Każdy trening, każde kopnięcie piłki sprawia mu wielką radość. Ma zadatki na naprawdę sporego kalibru piłkarza. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii Dariusz Dudek – 7 23 meczów (18 liga, 5 Puchar Polski) – 1 gol (liga) pozycja na boisku: obrońca, pomocnik Ocena: Problemem „Dudiego” są kontuzje. W zimowym okresie przygotowawczym Darek był podstawowym zawodnikiem zespołu, jednak kontuzja pleców jakiej doznał tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, wyłączyła go z gry na połowę rundy. Innym przekleństwem Dudka, jest jego wszechstronność. Może grać na każdej pozycji w obronie czy pomocy. Takich piłkarzy lubią trenerzy, ale nie lubią ... na nich stawiać, bo taki zawodnik na ławce, to skarb. Optymalną pozycją, na której powinien grać Darek to defensywny pomocnik. Jednak konkurencji z Surmą czy Jarzębowskim raczej nie wygra. Jeżeli już pojawiał się na boisku, potrafił zachwycić swoją grą, w której dynamika w połączeniu ze znakomitą sprawnością fizyczną (Darek był komandosem) tworzą mieszankę wybuchową, która czasem owocowała niekonwencjonalnym zagraniem. Zdarzały się również słabsze występy. Z racji tego, że Dudek za wiele nie pograł (średnio nieco ponad 20 minut na boisku) , ocena również nie może być wysoka. Prognoza na przyszły sezon: zmiennik Adam Gmitrzuk – 6 1 mecz (liga) pozycja na boisku: obrońca Ocena: Niektórzy w „Gumie” upatrywali następcę Jacka Zielińskiego. Tak na prawdę za mało grał aby go ocenić, stąd ocena wyjściowa. W meczu z Polonią kiedy go widzieliśmy współ odpowiedzialny za utratę goli w końcówce. Jednak ten zawodnik ma przed sobą przyszłość, o ile tylko będzie mógł grać wyżej niż III czy IV lidze. Zostanie wypożyczony do Górnika Łęczna, gdzie pod okiem trenera Kaczmarka będzie się miejmy nadzieję ogrywał w lidze i wróci do Warszawy mając umiejętności, jakie pozwolą mu podjąć walkę o miejsce w podstawowym składzie. Prognoza na przyszły sezon: rezerwy (zostanie wypożyczony) Tomasz Jarzębowski – 7,5 22 meczów (17 liga, 5 Puchar Polski) – 1 gol (liga) pozycja na boisku: obrońca, defensywny pomocnik Ocena: Kontuzje, kontuzje, kontuzje. Gdyby nie urazy „Jarzy”, już dziś grałby w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Sezon rozpoczynał jako jeden z obrońców. W czasie zimowych przygotowań trener Kubicki przesunął Tomka do pomocy, gdzie wspólnie z Łukaszem Surmą odpowiedzialny miał być za grę destrukcyjną. Najmniejsza ilość straconych bramek w lidze, to też jego zasługa. Na nowej pozycji grał ledwie rundę (i to nie całą), więc jeszcze się jej uczy. Jeśli będą go omijać urazy i będzie dużo grać zdobędzie dużo potrzebnego mu doświadczenia. Waleczny potrafiący świetnie odebrać piłkę, a także znaleźć się w ofensywie. Dobra gra głową, którą już kilka sezonów temu zdobywał sporo bramek. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii Marek Jóźwiak – 7,5 29 meczów (22 liga, 7 Puchar Polski) pozycja na boisku: obrońca Ocena: Przez cały sezon razem z Zielińskim i Choto tworzył blok obronny Legii, który stracił najmniej bramek w lidze, więc i ocena musi być w miarę wysoka. Należy przyznać, że pomimo zaawansowanego jak na piłkarza wieku, „Beret” radzi sobie z o wiele młodszymi i szybszymi zawodnikami rywali. Wszystko to dzięki swojemu doświadczeniu, a także umiejętności bardzo dobrego „czytania” gry przeciwników. Cień na ocenę gry Marka rzucają kartki i błędy w kluczowych momentach. O ile jeszcze trzy czerwone kartki (obrona ręką strzału Gołaszewskiego, poturbowanie Niedzielana, który wcześniej bardzo brzydko zaatakował Boruca, powstrzymanie wychodzącego na czystą pozycję Ślusarskiego) można zrozumieć, o tyle do dziś ciężko uwierzyć jak Marek dopuścił do straty bramki w kluczowym meczu sezonu z Wisłą w Krakowie, kiedy to dopuścił do strzału głową malutkiego Frankowskiego. Osądzony od czci i wiary przez dziennikarzy, którzy nie zawsze oceniają jego umiejętności piłkarskie. Jóźwiak nie daje sobie „w kaszę dmuchać” i mówi to co myśli, a że czasem mówi o niektórych dziennikarzach, to już nie jego problem. Generalnie udany sezon Marka. Gdyby nie wspomniane błędy i kartki, ocena oscylowałaby w okolicach 9. Oby każdy piłkarz w wieku Jóźwiaka imponował takim przygotowaniem fizycznym lub formą piłkarską. Prognoza na przyszły sezon: zmiennik Wojciech Szala – 7 27 meczów (20 liga, 7 Puchar Polski) pozycja na boisku: obrońca Ocena: Na pewno Wojtek nie był w minionych rozgrywkach faworytem kibiców, ale na surowe oceny nie zasłużył. Wielką krzywdę wyrządził mu Dragomir Okuka, który usilnie po odejściu Karwana wystawiał go na prawej stronie pomocy. Szala jest nominalnym obrońcą, potrafi „pociągnąć” prawym skrzydłem, dośrodkować (z różnym skutkiem należy przyznać). Na plus na pewno należy zaliczyć zaangażowanie i wolę walki Wojtka, którymi imponuje. Nie ma dla niego straconych piłek, nie ma także przeciwnika, którego nie da się powstrzymać. Na minus natomiast należy zaliczyć czasem zupełnie niepotrzebne faule (mecz ligowy w Zabrzu – inna sprawa, że Wojtek nie faulował piłkarza gospodarzy, a sędzia dał się nabrać) i sławny już wśród kibiców „Łokietek Wojtka”, z którym dość często „spotykają” się piłkarze z przeciwnych zespołów. Musi popracować nad precyzją dośrodkowań. Szczególnie udaną miał końcówkę sezonu, kiedy to pozwalał sobie nawet na nieszablonowe zagrania piętką, które powodowały owacje na trybunach (mecz z Widzewem). Stylem gry bardziej pasowałby do systemu 4-4-2. Prognoza na przyszły sezon: zmiennik Jacek Zieliński – 8,5 28 meczów (22 liga, 6 Puchar Polski) pozycja na boisku: obrońca Ocena: Grająca legenda Legii i wciąż najlepszy polski obrońca. Już niedługo „Zielek” zdmuchnie na urodzinowym torcie 37 świeczek, a na boisku ciągle młody. Oczywiście zdarzają się problemy przeciążeniowe, jednak on sam wie, jak dbać o organizm, a także jest dobrze prowadzony przez sztab medyczny Legii. Jeżeli dodamy do tego ogromne doświadczenie, boiskowy spryt, niebywałą umiejętność ustawienia się na boisku, dzięki czemu praktycznie nie do zauważenia jest troszkę słabsza szybkość i dynamika – to w ogólnym rozrachunku otrzymamy obrońcę kompletnego, czyli Jacka Zielińskiego. Z formą jaką prezentował w ubiegłym sezonie, śmiało mógłby występować w reprezentacji Polski. Niestety, „Zielek” występem przeciwko reprezentacji Włoch na Łazienkowskiej, pożegnał się z kadrą. Szkoda. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii Tomasz Kiełbowicz – 7 27 meczów (22 liga, 5 Puchar Polski) – 1 gol (liga) pozycja na boisku: pomocnik Ocena: Grę „Kiełbika” w sezonie 2003/2004 należy podzielić na dwa etapy. W rundzie jesiennej grał najwięcej ze wszystkich legionistów. Jeden gol (ważny, bo przesądzający o zwycięstwie z Lechem), dwie asysty to wynik całkiem niezły, ale... nie rzucający na kolana. W rundzie wiosennej było o wiele gorzej – uraz, jakiego doznał w trakcie zimowych przygotowań (skręcenie kostki), po którym długo powracał do siebie, spowodował, że tego sezonu Kiełbowicz zaliczyć do zbyt udanych nie może. Tomek jakoś zatracił swoje niewątpliwe walory, którymi imponował grając wcześniej w Widzewie Łódź czy Polonii Warszawa. Dośrodkowania w pełnym biegu, precyzyjne wykonywanie rzutów wolnych lub rożnych, jak na razie odeszły w zapomnienie. Do tego „Kiełbik” powinien popracować nad grą obronną, której wymaga od niego system 3-5-2. Mimo wszystko, mógł zostać bohaterem, gdyby po jego strzale już w czwartej minucie po upływie regulaminowego czasu meczu w Krakowie z Wisłą, bramkarz gospodarzy Radosław Majdan cudem nie wybił piłki po strzale lewego pomocnika Legii. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii lub zmiennik (zależy od transferów) Jacek Magiera – 7,5 27 meczów (22 liga, 5 Puchar Polski) – 5 bramek (4 liga, 1 Puchar Polski) pozycja na boisku: pomocnik Ocena: Joker w talii trenera Dariusza Kubickiego. Przez większą część sezonu musiał pogodzić się z rolą rezerwowego – jednak kiedy już pojawiał się na boisku, potrafił doskonale dograć kolegom, bądź osobiście zdobyć decydującą bramkę. Strzelec najpiękniejszej bramki w sezonie (w meczu z Wisłą Kraków w Warszawie). Zawodnik, który potrafi zagrać niekonwencjonalną piłkę, przerwać akcję przeciwników, ale i... w łatwy sposób stracić piłkę. W jego grze nie widać zadziorności, nie potrafi zagrać twardo, przycisnąć rywala. „Magicowi” brak dynamiki, jego sposób poruszania się na boisku jest zbyt jednostajny. Paradoksem w występach Jacka było to, że najlepsze mecze rozgrywał wchodząc właśnie jako zmiennik któregoś z kolegów, a gdy pojawiał się na placu gry w podstawowym składzie, już tak różowo nie było. Warte podkreślenia jest to, że w minionych rozgrywkach był najskuteczniejszym pomocnikiem Legii. W lidze zdobył 4 gole, a przy kolejnych sześciu asystował. Do tego gol i asysta w Pucharze Polski. Należy wspomnieć także, że jest to zawodnik mocno związany z Legią. W klubie spędza codziennie większość dnia, zna wszystkich i wszyscy znają jego. Znany jest z organizowania różnego rodzaju akcji promocyjnych lub charytatywnych, szczególnie w swojej rodzinnej Częstochowie. Prognoza na przyszły sezon: zmiennik Tomasz Sokołowski I – 7,5 26 meczów (19 liga, 7 Puchar Polski) – 6 bramek (4 liga, 2 Puchar Polski) pozycja na boisku: pomocnik Ocena: W pierwszej części sezonu bardzo pewny punkt Legii. „Sokół” jak zwykle imponował walecznością i zaangażowaniem w grę, potrafił jako jeden z nielicznych celnie dośrodkować. Przypomniał także kibicom, że jest jednym z najlepszych specjalistów w lidze od strzałów z dystansu, co jest chyba największą bolączką Legii. Na minus należy zaliczyć spadek formy w drugiej części rundy wiosennej, a co za tym idzie, gorszą postawę na lewym skrzydle, gdzie zastąpił mającego problemy z kontuzją Tomka Kiełbowicza. Nie był już tak skuteczny pod bramką rywali, gdzie jego akcje były w dość łatwy sposób powstrzymywane, a i w destrukcji nie prezentował się najlepiej. Mimo wszystko zaliczył podobnie jak zdecydowana większość legionistów udany sezon, a i swojej postawy nie ma się co wstydzić. Mimo już dość zaawansowanego jak na piłkarza wieku, dalej może być wzorem waleczności dla młodszych kolegów. Jedno jest niestety pewne – lepszy i młodszy już nie będzie. Prognoza na przyszły sezon: zmiennik Tomasz Sokołowski II – 5 30 meczów (22 liga, 8 Puchar Polski) – 1 gol (Puchar Polski) pozycja na boisku: pomocnik Ocena: Ambicji i zaangażowania na pewno „Reksiowi” odmówić nie można. Niestety, tylko cechami wolicjonalnymi meczów się nie wygrywa. „Sokołek” dużo biega, walczy, ale często jego starania są zupełnie bezproduktywne. O ile w ofensywie gra czasem wyglądała przyzwoicie, o tyle w defensywie jakby zagubiony, a wiadomo jak ważne jest zaangażowanie w grę obronną bocznego pomocnika przy systemie 3-5-2. Tomek grał za bardzo schematycznie, większość jego dośrodkowań była blokowana bądź nie stanowiła zagrożenia pod bramką rywala. Efektem takiej, a nie innej gry jest zaledwie jedna asysta w lidze i jedna w Pucharze Polski. Jeżeli dodamy do tego bramkę w meczu w Białymstoku (de facto później anulowaną), to dorobek młodszego „Sokoła” przedstawia się miernie. Wspomniany mecz z Jagiellonią i może jesienny występ przeciwko byłym kolegom z Wronek były jedynymi, po których nie można było mieć do „Reksia” zastrzeżeń. W pozostałych odstawał od kolegów z zespołu. Prognoza na przyszły sezon: zmiennik Łukasz Surma – 7 32 mecze (24 liga, 8 Puchar Polski) – 4 bramki (liga) pozycja na boisku: pomocnik Ocena: Kapitan warszawskiej Legii nie może zaliczyć minionego sezonu do zbyt udanych. O ile jeszcze jesienią grał dobrze, a czasem bardzo dobrze, to wiosną już było tylko gorzej. Po dwóch udanych pierwszych spotkaniach z Odrą i Łęczną, nastąpił wyraźny spadek formy Łukasza, którą odzyskał dopiero na ostatnie dwie kolejki ligowe. „Surmik” w grę wkłada całe serce i to widać na boisku. Waleczny, zadziorny (najwięcej żółtych kartek w zespole), harujący w środku pola – tymi cechami się charakteryzował. Gorzej było z konstruowaniem akcji ofensywnych, na szczęście byli inni piłkarze, którzy wzięli na siebie ten obowiązek. Nie ma co ukrywać, zawiódł w najważniejszych spotkaniach z Wisłą w Krakowie i Lechem w Poznaniu. Czasem trener Kubicki zdejmował go z boiska już w przerwie meczu. Przyszły sezon miejmy nadzieję będzie miał lepszy. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii Aleksandar Vuković – 7,5 32 mecze (24 liga, 8 Puchar Polski) – 3 bramki (2 liga, 1 Puchar Polski) pozycja na boisku: pomocnik Ocena: Najważniejszy zawodnik w drugiej linii zespołu. Miał odpowiadać za grę ofensywną Legii i z zadania się wywiązywał co najmniej poprawnie. Potrafił zaskoczyć nieszablonowym zagraniem w najmniej oczekiwanym momencie. Był mistrzem prostopadłych podań, które siały spustoszenie w szeregach obrońców drużyny przeciwnej. Gdyby „Aco” dysponował jeszcze trochę większą szybkością, a co za tym idzie dynamiką, to mógłby zrobić naprawdę wielką karierę. Jesienią piękna bramka w derby Warszawy dająca legionistom trzy punkty, wiosną cudowne zagranie otwierające drogę do bramki Piotrkowi Włodarczykowi w meczu ligowym z Lechem w Poznaniu. Zawiódł (podobnie jak zdecydowana większość piłkarzy) w finałowym dwumeczu w Pucharze Polski, gdzie został przyćmiony przez Piotra Świerczewskiego. Po zakończeniu sezonu nie zdecydował się na przedłużenie umowy z Legią, tak więc nie zobaczymy go już przy Łazienkowskiej. Podjął rozmowy z Wisłą Kraków, ale wydaje się wątpliwe, że trafi pod Wawel. Jednak wielki szacunek, jakim darzyli go kibice stracił bezpowrotnie. Prognoza na przyszły sezon: odchodzi z klubu Radosław Wróblewski – 6 22 mecze (16 liga, 6 Puchar Polski) – 1 gol (Puchar Polski) pozycja na boisku: pomocnik Ocena: O pierwszych ¾ sezonu Radek może zapomnieć. Jeśli nie był kontuzjowany, to swą grą nie zachwycał, a wprost przeciwnie, wyglądał na boisku jak jeździec bez głowy. Sezon rozpoczął w podstawowym składzie grając w linii ataku. Szybko to miejsce stracił i nie odzyskał do końca rozgrywek. W podstawowej jedenastce pojawiał się tylko w skutek urazów kolegów. Cały czas wszyscy czekają na eksplozję talentu „Wróbla”, który niewątpliwie posiada. Na minus gry Radka wpływają także kartki, które otrzymywał za zupełnie niepotrzebne lub totalnie bezsensowne faule (czerwona kartka w meczu otwierającym rundę wiosenną z Odrą Wodzisław). Na szczęście popracował nad psychiką i problem jak na razie przestał istnieć. Końcówka sezonu już bardzo dobra. Dynamiczny, jego podania ze skrzydła sprawiały obrońcom przeciwników wiele problemów. Jeżeli będzie grał dalej tak jak pod koniec sezonu 2003/2004, to przyszłość przed nim. Prognoza na przyszły sezon: zmiennik lub zostanie wypożyczony Manuel Pablo Garcia – 4 22 mecze (16 liga, 6 Puchar Polski) – 1 gol (Puchar Polski) pozycja na boisku: napastnik Ocena: Manuel w piłkę grać potrafi, choć zapewne wiele osób w to nie uwierzy. Królestwo i pół królewny dla osoby, która w racjonalny sposób wyjaśni, dlaczego ten napastnik rodem z Argentyny przez rok czasu nie pokazał nic specjalnego. Rok temu, po okresie przygotowawczym, kiedy to strzelał bramki jak na zawołanie spodziewano się, że zostanie gwiazdą ligi polskiej. Nic bardziej mylnego. Zdobył tylko jedną bramkę (w meczu Pucharu Polski z Tłokami Gorzyce), a w lidze miał dosłownie jeden przebłysk w jesiennym meczu z Amicą Wronki, kiedy to w 90 minucie przeprowadził akcję, po której Svitlica dopełnił tylko formalności i trzy punkty zostały w Warszawie. Wiosną pojawiał się na boisku zdecydowanie mniej niż jesienią, a na wygranie rywalizacji z Saganowskim i Włodarczykiem nie miał żadnych szans. Mógł zostać bohaterem Warszawy, ale zmarnował kapitalną okazję w rewanżowym meczu finału Pucharu Polski. Nie ujrzymy go już w barwach Legii, gdyż skończyło mu się wypożyczenie, a sztab szkoleniowy nie widział Manuela w kadrze na przyszły sezon. Prognoza na przyszły sezon: odchodzi z klubu Marek Saganowski – 8,5 30 meczów (24 liga, 6 Puchar Polski) – 18 bramek (17 liga, 1 Puchar Polski) pozycja na boisku: napastnik Ocena: Jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy zawodnik Legii w minionym sezonie. Imponuje profesjonalnym podejściem do swoich obowiązków oraz zaangażowaniem w trening. Trener Kubicki stawia go za wzór innym zawodnikom. Po dość przeciętnej jak na niego rundzie jesiennej (tylko 3 bramki), wiosnę miał wspaniałą. Zdobył 14 bramek w lidze i jedną w Pucharze Polski, a przy wielu asystował. Cieniem na dobrą grę rzucają się dwa niewykorzystane rzuty karne, ale kto będzie o tym pamiętał za miesiąc. Jesienią przez wielu krytykowany nie zachwycał, jednak każdy widział, że na murawie zostawia serce. Sezon rozpoczął od ... czerwonej kartki w Wodzisławiu, ale później z meczu na mecz było coraz lepiej. Harował na boisku, skupiał na sobie uwagę obrońców drużyny przeciwnej. To właśnie dzięki ambitnej postawie „Sagana”, Stanko Svitlica strzelał tak wiele bramek. Wiosną po odejściu Serba, Marek wziął sprawy w swoje ręce. W pierwszych trzech spotkaniach zdobył sześć goli, a skuteczności nie zatracił już do końca sezonu. W kluczowym momencie rozgrywek doznał skręcenia kostki, co wykluczyło go z arcyważnego meczu z Wisłą w Krakowie, czego do dziś nie mogą odżałować kibice i cały sztab szkoleniowy. Być może z Saganem z przodu udałoby się wywieźć spod Wawelu zdobycz punktową...? Ukoronowaniem dobrej postawy był hat-trick strzelony Widzewowi, który przesądził o spadku łodzian do II ligi. Trudno wyobrazić sobie teraz Legię bez tego piłkarza, ale na szczęście nie ma takiej potrzeby. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii Stanko Svitlica – 8 16 meczów (13 liga, 3 Puchar Polski) – 11 bramek (9 liga, 2 Puchar Polski) pozycja na boisku: napastnik Ocena: O tym piłkarzu napisano już chyba wszystko. Wolny, ślamazarny, czasem długo niewidoczny, a zawsze potrafiący „swoje” strzelić. W Legii występował tylko w rundzie jesiennej, a i tak jest trzecim strzelcem zespołu. Odszedł do Hannoveru, gdyż chciał więcej zarabiać. Legia sprzedała go „za drobne”, bo nie miała innego wyjścia (30 czerwca 2004 roku kończył mu się kontrakt). W Niemczech zaczął od mocnego akcentu, pokonania bramkarza Bayernu Monachium, Olivera Kahna. Po następnych dwóch kolejkach ligowych usiadł na ławce rezerwowych i nie zagrał do końca sezonu w żadnym meczu. Wiele zawdzięcza Markowi Saganowskiemu, który robił taki „wiatr” w pierwszej linii, że Svitlica strzelanie bramek miał zdecydowanie ułatwione. Piotr Włodarczyk – 8 16 meczów (12 liga, 4 Puchar Polski) – 11 bramek (10 liga, 1 Puchar Polski) pozycja na boisku: napastnik Ocena: Zrobił to, co jeszcze zimą wydawało się niemożliwe – zastąpił w Legii Stanko Svitlicę. Strzelił tyle samo bramek co Serb, ale wspólnie z Markiem Saganowskim stworzył najskuteczniejszy wiosną atak w lidze polskiej. Piotrek trafił do Legii z Widzewa Łódź na początku stycznia. Wielu kibiców dość sceptycznie podchodziło do jego osoby, a już zupełnie niewielu wierzyło, że piłkarz, który już dwa razy podczas swojej kariery występował w Warszawie, właśnie teraz wybije się ponad przeciętność. „Włodar” swoją grą zadał kłam tym opiniom i ocena jego gry może być tylko wysoka. Zdobył jakże ważną bramkę w meczu z Lechem w Poznaniu, ustrzelił hat-tricka w spotkaniu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Niewątpliwymi atutami Piotrka były szybkość, niezła technika, gra głową czy umiejętność znalezienia się w odpowiednim miejscu. Bardzo dobrze współpracował z „Saganem”, co zaowocowało wieloma bramkami obu zawodników. Pod koniec sezonu został także etatowym wykonawcą rzutów karnych. Jeden z najlepszych transferów Legii w ostatnich latach. Prognoza na przyszły sezon: podstawowy zawodnik Legii A już niebawem ostatnia część podsumowania sezonu 2003/2004 - analiza gry Legii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.