Pogoń - Legia 2:1 (1:0) - Trzy punkty zostają w Szczecinie
09.11.2018 20:30
Ricardo Sa Pinto przekombinował w Szczecinie. Legia po dramatycznym spotkaniu przegrała w Szczecinie, mimo że jeszcze w poprzedniej kolejce ograła 4:0 Górnika Zabrze. Portugalski szkoleniowiec zmienił duet środkowych pomocników, co sprawiło, że przez całą konfrontację gospodarze korzystali z dziury w drugiej linii. Domagoj Antolić razem z Andre Martinsem nie byli w stanie powstrzymać przeciwników, choć były gracz Olympiakosu i tak był jednym z jaśniejszych punktów stołecznej ekipy. Ofensywa nie istniała zanikając pod wysokim pressingiem skutecznie grającej Pogoni.
Legioniści mieli w Szczecinie problemy od samego początku spotkania. Gospodarze postawili na wysoką intensywność i próbę odbioru piłki na połowie mistrzów Polski. To przynosiło efekty, a warszawiacy gubili się nie potrafiąc skutecznie wyprowadzić futbolówki. Pogoń przeważała także w aspekcie zbierania drugich piłek, choć lepiej prezentowała się w pojedynkach powietrznych. Na placu gry brakowało Cafu, który mógłby nawiązać równorzędną walkę. W 12. minucie miejscowi wykorzystali błąd Mateusza Wieteski w kryciu. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował w „szesnastkę” Radosław Majewski, a piłkę do stołecznej bramki posłał Kamil Drygas. Legia przez długi czas nie istniała. To gospodarze grali w piłkę, a za odpowiednie tempo rozgrywania akcji odpowiadał fantastycznie dysponowany Tomas Podstawski. Pierwsza akcja mistrzów Polski - poza wcześniejszym strzałem Hlouska po rzucie rożnym - miała miejsce dopiero w 35. minucie. Po próbie Dominika Nagya warszawiacy domagali się rzutu karnego, ale powtórki pokazały, że Hubert Matynia zagrał futbolówkę głową, a nie ręką.
Nawet gdy gospodarze dawali sobie chwilę wytchnienia, w Legii zawodziła kreacja. Niewidoczny był Carlitos, a równie słaby występ notował Sebastian Szymański. Niewdzięczną rolę mieli także skrzydłowi mający zagęszczać środek pola. Ten pomysł na tle Pogoni ze skutecznie odbierającymi piłkę Drygasem czy byłym legionistą, Sebastianem Walukiewiczem, nie sprawdzał się. Dla wspomnianego 18-letniego stopera, spotkanie było szczególne, gdyż latem 2017 roku mistrzowie Polski oddali go do Szczecina za 60 tysięcy złotych. Rok później Chievo Werona oferowało już milion euro, a w kolejnych miesiącach cena ma być wyższa.
Pogoń grała mądrzej, tak w pierwszej, jak i drugiej połowie. Legii nie pomagały zmiany Sa Pinto - zarówno personalne, jak i dotyczące taktyki. Warszawiacy próbowali grać ofensywniej poprzez wyższe ustawienie wyższych obrońców, lecz nie dawało to efektu. Niewiele dało także wejście Cafu i Sandro Kulenovicia w 59. minucie. Legia lepiej radziła sobie w pojedynkach o górne piłki, lecz to tyle. Portugalski szkoleniowiec zdecydował się także na głęboką defensywę, co z czasem zaczęło sprawiać problemy. Pogoń miała przed polem karnym mnóstwo miejsca, co było zachętą do strzałów z dystansu. Próbowali Podstawski i Majewski. Za trzecim razem huknął w 76. minucie Zvonimir Kozulj, który nie dał żadnych szans Majeckiemu zdobywając przepiękną bramkę. Legia na moment przycisnęła rywali, ale efektem była jedna okazja, gdy piłka przetoczyła się po linii bramkowej. W doliczonym czasie gry warszawiacy wykonywali rzut rożny. Piłka minęła defensorów gospodarzy, a do siatki wepchnął ją Andre Martins. Kontaktowy gol nie zamazał ogólnego wrażenia. Legia rozegrała bardzo złe zawody, a Pogoń zasłużenie pokonała mistrzów Polski. Warszawiacy przegrali pierwszy mecz na wyjeździe od 31 marca, kiedy lepsza w Gdyni okazała się Arka (1:0).
Autor: Piotr Kamieniecki
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:1 (1:0)
Drygas (11. min.), Kozulj (76. min.) - Martins (92. min)
Żółte kartki: Niepsuj, Dvali, Kowalczyk - Vesović, Hlousek
Pogoń: Załuska - Niepsuj, Walukiewicz (78' Rudol), Dvali, Matynia - Drygas, Podstawski - Kozujl (88' Guarrotxena) , Majewski, Kowalczyk (61' Delew) - Buksa
Legia: Majecki - Vesović, Wieteska, Jędrzejczyk, Hlousek - Martins, Antolić (59' Cafu) - Kucharczyk (59' Kulenović), Szymański, Nagy - Carlitos (78' Kante)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.