Pogoń wycofuje się z rozgrywek?

Prezes SSA Pogoń Les Gondor powiedział w środę, iż zrezygnuje z prowadzenia klubu, jeśli miasto nie sfinalizuje umów, na mocy których spółka przejmie tereny wokół stadionu. Na podjęcie decyzji pozostawił władzom miasta dziesięć dni. - Jeżeli nie podpiszemy umowy z miastem na te tereny, to Sportowa Spółka Akcyjna Pogoń będzie musiała zbankrutować - powiedział na konferencji prasowej Gondor. Prezes Pogoni zapewnił, iż podczas najbliższych dni klub będzie funkcjonował normalnie. - To, co dzieje się wokół klubu nie będzie wpływać na grę piłkarzy. Zrobimy wszystko aby wygrać następny mecz - dodał. Prezes Gondor dodał, iż przekazał akcje SSA do dyspozycji spółki Mat Trade, poprzedniego udziałowca Pogoni, do czasu podpisania przez miasto umów dotyczących terenów wokół stadionu. Stwierdził też, iż nie uregulował kolejnej wpłaty na rzecz Sabriego Bekdasa, byłego prezesa Pogoni, z tytułu należności za akcje spółki. - We wtorek minął termin zapłaty kolejnej transzy. Cztery miliony złotych to duża kwota, a w obecnej sytuacji nie widzę sensu dalszego inwestowania - stwierdził Gondor. Gondor, który zainteresowany był także przejęciem terenów w innym punkcie Szczecina, zamierzał zbudować tam centrum handlowo-rekreacyjne, z którego część dochodu miałaby być przekazywana na utrzymanie Pogoni. Decyzję o przekazaniu terenów mieli podjąć w poniedziałek szczecińscy radni. Jednak ten punkt został zdjęty z porządku obrad Rady Miasta. Zdaniem Gondora spowodował to piątkowy artykuł na jego temat w "Gazecie Wyborczej", opisujący m.in. zarzuty jakie postawiła mu prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim w związku z nieprawidłowościami w dysponowaniu funduszami w tamtejszym klubie żużlowym Pergo, którego sponsorem i prezesem jest Gondor. Prezes Pogoni dodał, że wpływ na decyzję radnych mają także zbliżające się wybory.