Polscy piłkarze żądni rehabilitacji za porażkę z Łotwą
15.10.2002 16:18
Piłkarska reprezentacja Polski rozegra w środę w Ostrowcu Świętokrzyskim towarzyski mecz z Nową Zelandią. Podopieczni trenera Zbigniewa Bońka mają szansę zrehabilitować się za porażkę z Łotwą 0:1 w eliminacjach mistrzostw Europy.
- Kilkanaście razy oglądałem spotkanie z Łotwą. Jeśli przegrywa się mecz z takim rywalem, to na pewno musiałyby być popełnione błędy. I oczywiście były takowe. Tkwiły one w szczegółach, takich jak na przykład zupełnie niepotrzebny pośpiech - powiedział selekcjoner Zbigniew Boniek.
- Mamy obowiązek wygrania z Nową Zelandią i potwierdzenia, że ta linia pracy, którą obraliśmy, jest prawidłowa - dodał szkoleniowiec.
Być może w drużynie narodowej zadebiutują powołani dodatkowo na spotkanie z Nową Zelandią bramkarz Maciej Nalepa (Karpaty Lwów) i Michał Stasiak (Widzew Łódź).
- Nie ukrywam, że po wyjeździe Jerzego Dudka, w bramce od początku zagra Mariusz Liberda. Jeśli mecz będzie rozwijał się po naszej myśli, wystąpi również Nalepa. Na treningach spisuje się bardzo dobrze, posiada bardzo dobre warunki fizyczne, jest sprawny, zwinny - powiedział Boniek.
Sam Nalepa nie ukrywał, że już sam awans do kadry jest dla niego ogromnym przeżyciem: - Cieszę się, że znalazłem się w drużynie narodowej. Czy wystąpię w środę, o tym zadecyduje trener, ale ja jestem i tak już bardzo zadowolony.
- Na pierwszym treningu byłem spięty, nerwowy, aż zwrócił na to uwagę trener Józef Młynarczyk. Prosił abym spokojnie reagował na pewne sprawy, a wówczas będzie o wiele lepiej. Miał rację, bowiem już dziś grało mi się pewniej, byłem spokojniejszy - dodał
bramkarz.
Nalepa dzieli pokój hotelowy z konkurentem do gry między słupkami, Mariuszem Liberdą: - Już samo powołanie do kadry świadczy, że Nalepa sporo potrafi. Mogliśmy się o tym przekonać podczas dwóch treningów, w których uczestniczył. Jest dobrym bramkarze, zrobiło na mnie wrażenie jego przygotowanie zwinnościowe, ruchowe.
Mecz z Nową Zelandią zostanie rozegrany zaledwie trzy dni po niespodziewanej porażce z Łotwą 0:1 w eliminacjach mistrzostw Europy i jest szansą rehabilitacji za sobotnią przegraną.
- Przez dwa dni po meczu z Łotwą nastroje w kadrze były minorowe, ale dziś już jest znacznie lepiej. Wszyscy jesteśmy zdeterminowani to tego by pokonać Nową Zelandię. Musimy udowodnić, że warto na nas dalej stawiać - powiedział Tomasz Dawidowski.
Podobnego zdania są także jego reprezentacyjni koledzy. - Straciliśmy trochę zaufania, a teraz jest szansa odzyskania go. Ten zespół potrafi grać w piłkę, są w nim doświadczeni zawodnicy z polskiej ligi, a także klubów zagranicznych. Mecze towarzyskie służą "zgrywaniu" się drużyny, są bardzo potrzebne. Nie wyobrażam sobie innego wyniku niż zwycięstwo - powiedział Liberda.
Polscy piłkarze są pewni zwycięstwa, chociaż o najbliższych rywalach wypowiadają się z szacunkiem. - Nowozelandczycy występują w klubach drugiej ligi angielskiej, grają w lidze australijskiej. Preferują styl "wyspiarski", polegający na ostrej grze, obfitujący w wiele pojedynków główkowych - dodał bramkarz Groclinu Grodzisk Wlkp. - Czeka nas spotkanie walki i z pewnością to zwycięstwo, w które mocno wierzymy, będzie nas kosztowało wiele zdrowia.
We wtorek po południu kadrowicze będą trenowali na obiekcie Marymontu Warszawa, a do Ostrowca udadzą się w środę rano.
Spotkanie z Nową Zelandią rozpocznie się o godz. 19.00.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.