Polska - Finlandia 5:1. Asysta Karbownika

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

07.10.2020 22:59

(akt. 08.10.2020 22:08)

Reprezentacja Polski wygrała z Finlandią 5:1 w meczu towarzyskim. Bramki dla biało-czerwonych zdobywali Krzysztof Piątek, Arkadiusz Milik oraz Kamil Grosicki (trzy). Na murawie pojawił się Michał Karbownik, który jest obecnie wypożyczony z Brighton do Legii.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

W przerwie pomiędzy meczami Ligi Narodów Polaków czekało towarzyskie spotkanie z Finlandią. Poprzedni mecz obu drużyn zakończył się naszym zwycięstwem 5:0.

W pierwszych minutach spotkania lepiej prezentowali się biało-czerwoni. Od początku prowadzili grę i agresywnie doskakiwali do rywali w przypadku straty piłki. Już w 9. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Piłkę w polu karnym przyjął Arkadiusz Milik, a następnie wystawił ją Kamilowi Grosickiemu, który bez namysłu uderzył na bramkę i pokonał Jesse Joronena. Kolejny gol wydawał się kwestią czasu. W 18. minucie Jakub Moder zagrał dobre podanie w pole karne, obrońcom rywali uciekł Grosicki i zdecydował się na mocny strzał w kierunku bliższego słupka. "Grosik" nie dał większych szans na interwencję bramkarzowi. Finowie nie potrafili zagrozić naszej bramce. Polacy skutecznie nie pozwalali rywalom na rozegranie piłki i wykazywali się wyjątkową kreatywnością w ofensywie. W 38. minucie piłkę z prawej strony dośrodkował Krzysztof Piątek, na przedpole wybił ją Leo Vaisanen, a następnie dopadł do niej Grosicki i trafił do siatki po strzale w prawy róg bramki. 32-latek po raz kolejny okazał się zmorą Finlandii. W 2016 roku strzelił Skandynawom dwa gole, natomiast w tym meczu miał na swoim koncie trzy trafienia po zaledwie 38 minutach gry. Po dobrych pierwszych 45 minutach prowadziliśmy 3:0. Na szczególne wyróżnienie zasłużył Kamil Grosicki, który od początku meczu był bardzo aktywny i wprowadzał wiele zamieszania w szeregach rywala, co potwierdził zdobywając hat-tricka.

Druga połowa rozpoczęła się od dobrej akcji Finów. W dogodnej sytuacji znalazł się Ilmari Niskanen, jednak z jego strzałem poradził sobie Bartłomiej Drągowski. W 53. minucie było już 4:0. Damian Kądzior wbiegł z piłką w pole karne i zagrał ją do Piątka, który ze stocikim spokojem wykończył akcję. Kwadrans później podpiecznym Markku Kanervy udało się zdobyć bramkę kontakową. Pięknym uderzeniem popisał się Niskanen, dla którego był to pierwszy gol w narodowych barwach. Finowie ruszyli do częstszych ataków. Sporo ożywienia w ich grze ofensywnej wniósł Glen Kamara, który pojawił się na murawie w 63. miunucie. W końcówce spotkania biało-czerwoni przypomnieli o sobie defensywie "Puchaczy". Piłkę z lewej strony dograł Michał Karbownik,  podanie wykorzystał Milik i ustalił wynik meczu na 5:1. "Karbo" nie wykazywał tremy w debiucie. Był skuteczny w defensywie oraz odważny i bardzo aktywny w ofensywie. Pokazywał swobodę z piłką przy nodze.

Szczególnie pierwsza połowa dała wiele powodów do optymizmu. W meczu towarzyskim ze słabszym rywalem poradziliśmy sobie bez problemu. Najbliższy poważny sprawdzian w niedzielę. Polska podejmie na własnym stadionie Włochy w 3. kolejce Ligi Narodów.

Polska - Finlandia 5:1 (3:0)

Grosicki (9. min., 18. min., 38. min.), Piątek (53. min.), Milik (87. min.) - Niskanen (68. min.)

Polska: Drągowski - Bereszyński (62' Czerwiński), Bednarek, Walukiewicz (46' Bochniewicz), Karbownik - Kądzior (82' Jóźwiak), Moder (61' Krychowiak), Linetty, Grosicki (62' Pietrzak) - Piątek (72' Klich), Milik

Finlandia: Joronen - Lam (46' Niskanen), O'Shaughnessy (46' Uronen), Ojala, Vaisanen - Alho, Kauko (63' Kamara), Pirinen (47' Taylor), Schuller, Jensen (82' Soiri) - Pohjanpalo (62' Karjalainen)

Polecamy

Komentarze (168)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.