Polski piłkarz gra za mało
19.12.2009 14:15
- Gramy za mało, przez co Europa wciąż nam ucieka. Brakuje nam konfrontacji z najlepszymi, bo odpadamy z europejskich pucharów. Nie spotykamy się z nimi nawet w okresie przygotowawczym, bo oni mają wtedy na głowie ligę - mówi "Gazecie" trener zespołu ekstraklasy.
Długa przerwa zimowa nie jest w naszym klimacie niczym wyjątkowym, choć Niemcy zimą nie grają zaledwie 27 dni, a jeszcze dwa sezony temu latem grali Puchar Ligi. Bayern Monachium może rozegrać w sezonie 53 spotkania (najlepsze drużyny ligi angielskiej dochodzą do 70), mistrz Polski Wisła Kraków zaledwie 40.
Dłużej od Polaków odpoczywają Czesi (82 dni) i Słowacy (90). Ale już ci drudzy skracają do minimum przerwę letnią. Obecny sezon zaczęli 10 lipca, trzy tygodnie przed Ekstraklasą.
- Z przerwą zimową niewiele da się zrobić, ale trzeba próbować. Jednym z wymogów licencyjnych powinno być posiadanie podgrzewanego boiska treningowego. Wszyscy zainstalowali takie na głównych płytach, ale na nich się nie trenuje. Dlatego zimą musimy jeździć do ciepłych krajów. Najważniejsze, by zacząć wykorzystywać miesiące letnie. W czerwcu i lipcu, gdy mamy najlepszą pogodę i warunki do gry, tylko trenujemy. To bez sensu, zawsze lepiej grać - mówi trener.
W tym roku Ekstraklasa nie miała wyjścia. Jest mundial i FIFA nakazuje zakończenie rozgrywek 15 maja. Następny sezon mógłby się zacząć w pierwszy weekend po MŚ czyli 16 lipca, ale zacznie się 6 sierpnia. Ale już za rok nic nie stoi na przeszkodzie, by grać przez całe lato.
- Piłkarze powinni grać więcej - przyznaje Marcin Stefański z departamentu rozgrywek Ekstraklasy. - Ale sytuacja będzie coraz trudniejsza. UEFA zabrania nam rozgrywania ekstraklasy w dniach meczów Ligi Europejskiej [choć polskie drużyny grają w niej od wielkiego dzwonu]. W przyszłym sezonie liga skończy się 31 maja, ale w 2012 już pod koniec kwietnia, bo musimy oddać boiska na Euro - dodaje Stefański.
Rok temu polscy piłkarze grali więcej, bo istniał Puchar Ekstraklasy. - Myślimy o tym, aby znaleźć dodatkowe rozgrywki. Powinniśmy wrócić do PE, choć te rozgrywki były krytykowane przez media i kluby - mówi Stefański.
Na małej liczbie meczów traci także reprezentacja. Kadrowicze z ekstraklasy kopią piłkę rzadko, większość z klubów zagranicznych siedzi na ławkach rezerwowych. Takich problemów nie mają selekcjonerzy naszych sąsiadów, na listopadowe mecze towarzyskie trener Słowacji Vladimir Weiss powołał ledwie trzech piłkarzy ze słowackiej ekstraklasy.
- Nie wiem, co trzeba zrobić, ale tak dalej być nie może. Można zastanowić się nad systemem wiosna-jesień, nad poszerzeniem ligi lub jej pomniejszeniem i graniem po cztery razy z każdym zespołem - zastanawia się trener.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.